Råå Forskola, okolice Helsingborgu, 2013

i

Autor: fot. Adam Mørk/serwis prasowy Råå Forskola, okolice Helsingborgu, Szwecja, 2013

Architekt bardziej potrzebny niż kiedyś – rozmowa z Dorte Mandrup

2019-11-28 11:15

Kiedy studiowałam, architektura była podobna do sztuki. Obecnie profesjonalne biuro musi posiadać duże zaplecze różnych kompetencji. Nastąpiła profesjonalizacja – mówi architektka Dorte Mandrup w rozmowie z Magdaleną Pios.

Projektujesz na Grenlandii i w rezerwacie biosfery Morza Wattowego. Na weneckim biennale architektury w 2018 roku Twoje biuro przygotowało instalację nawiązującą do waszego projektu Icefiord Centre – prawdopodobnie jedynego miejsca na świecie, które pozwala nieco zbliżyć się do aktywnego lodowca. Wydaje się zatem, że doświadczenie kontaktu z naturą, jest dla Ciebie bardzo ważne. Jak przekłada się to na Twoją pracę projektową?

Według mnie każdy rodzaj kontekstu, w którym pracujemy jest istotny i w każdym przypadku, niezależnie od tego, czy projektujemy w mieście czy w krajobrazie, staramy się uwydatnić wartości, które już tam istnieją. W przypadku Icefjord Centre bardzo ważne były oczywiście uwarunkowania wynikające z klimatu, bo budynek powstaje 250 km za kołem polarnym, gdzie panują bardzo niskie temperatury i gdzie przetrwanie jest trudne. Krajobraz jest bardzo rozległy i w tym, w jaki sposób kształtowaliśmy ten obiekt chodziło o stworzenie miejsca, schronienia dla człowieka wśród niezmierzonej natury. Forma pawilonu wynika z koncepcji ruchu i widoku otwierającego się za budynkiem.

Czyli jest to rodzaj łącznika?

Tak, pawilon łączy cywilizację po jednej stronie i dziką naturę po drugiej. Jego kształt wynika też z wiatru, który jest tam bardzo silny i opadów śniegu. W Arktyce jednym w głównych zagadnień jest zapobieganie zaspom, bo przewiewany śnieg gromadzi się pod budynkiem. Dzięki stworzonej przez nas aerodynamicznej formie będzie usuwany z fasady przez wiatr. Dodatkowo pawilon jest wyniesiony w górę, aby w lecie, kiedy śnieg topnieje, umożliwić naturalny spływ wody do jeziora. Gdy pracujemy w takim miejscu, panujące warunki pogodowe są bardzo ważnym czynnikiem. Dla projektu w innym kontekście, znaczenie będą miały inne uwarunkowania.

Miejsca takie, jak Icefjord Centre uświadamiają nam, że doszliśmy do momentu, w którym decydują się losy naszej Planety. Środowisko zbudowane ma wielki wpływ na zmiany klimatu. Twoje biuro jest w awangardzie projektowania zielonych budynków. Jakie zrównoważone rozwiązania w nich stosujecie?

Przede wszystkim zawsze projektujemy tak, żeby zminimalizować zapotrzebowanie budynku na energię, ale staramy się także używać materiałów o jak najmniejszym śladzie węglowym bazując na analizie cyklu życia. Projektujemy dużo obiektów drewnianych. Drewno jest bardzo zrównoważonym materiałem, dlatego stosujemy je zarówno w konstrukcjach, jak i jako wykończenie. Jeśli użycie drewna nie jest możliwe, zawsze staramy się wybierać materiały powodujące jak najmniejszą emisję CO2. Innym zagadnieniem, które ma dla nas wielkie znaczenie jest zadbanie, by projektowane budynki były wykorzystywane przez jak największą część dnia. Dlatego nie projektujemy pomieszczeń o jednym przeznaczeniu, ale przestrzenie wielofunkcyjne. Staramy się kreować miejsca, które pozwalają ludziom się spotykać i przebywać z innymi. Niezależnie od typu budynku, z jakim mamy do czynienia, bardzo troszczymy się o przestrzeń publiczną i społeczną. Społeczne aspekty zrównoważonego projektowania są także bardzo istotne.

W Polsce panuje pogląd, że projektowanie zrównoważone wiąże się z dodatkowymi kosztami. Czy może w bogatej, ale oszczędnej Skandynawii, wypracowywane są w tej dziedzinie jakieś strategie, które udałoby się przenieść do nie tak bogatej Polski?

Według mnie zrównoważona architektura nie musi być droga. Ważne, żeby mieć świadomość, że to wcale niekoniecznie budżet decyduje o zastosowanych rozwiązaniach. Oczywiście, potrzebna jest dobra wola. Klient musi rozumieć, że jest to istotne zagadnienie i że trzeba właściwie ustalić priorytety. Naturalnie, użycie trójwarstwowego szkła jest droższe niż dwuwarstwowego, ale być może nie ma potrzeby przeszklenia całego budynku. Zrównoważone rozwiązania społeczne na pewno nie są droższe od tych, które zagadnienia społeczne ignorują. Poza tym, niezależnie od kosztów, projektowanie zrównoważone jest obecnie koniecznością. Mam na myśli fakt, że zostało nam już tylko kilka lat na zmianę, na ograniczenie naszego negatywnego oddziaływania na klimat. Trzeba działać naprawdę szybko i musimy szybko zmienić sposób myślenia. Według mnie, głównym zagadnieniem, nad którym należy pracować jest nasze nastawienie. Zarówno my, nasi klienci, jak i politycy, musimy zrozumieć, że trzeba działać już teraz.

Wielu architektów uważa, że rozwiązania służące ograniczeniu zużycia energii, retencji wody czy instalacje produkujące prąd z odnawialnych źródeł to utrudnienia w kreowaniu wysokiej jakości architektury. Wasze budynki są piękne i ekologiczne zarazem. W jaki sposób udaje się Wam to osiągnąć?

Staramy się, jak najdłużej pozostawiać otwarte różne ścieżki. Zbieramy informacje o budynku, lokalizacji, analizujemy go pod względem zagadnień zrównoważonych oraz rozwiązań materiałowych. Istnieje więc cały szereg parametrów, które należy wziąć pod uwagę. Mając te informacje, tworzymy wiele różnych koncepcji, które potem testujemy, sprawdzając czy dają odpowiedzi na postawione przez nas pytania. Najważniejsze jest ustalenie, co jest priorytetem w danym przypadku i podejmowanie właściwych decyzji na tej podstawie. Myślę, że najbardziej niebezpieczną rzeczą, jest zainteresowanie jedynie formą, kiedy bardzo wcześnie zakochujesz się w pewnego rodzaju formalnej ekspresji. Myślę, że takie podejście jest bardzo płytkie i zgubne, bo oznacza, że pracujesz na podstawie błędnych założeń.

Wadden Sea Centre, Ribe, 2017

i

Autor: fot. Adam Mørk/serwis prasowy Wadden Sea Centre, Ribe, Dania, 2017

Byłaś przewodniczącą jury ostatniej edycji EU Mies van der Rohe Award. Miałaś szansę zapoznać się z blisko 400 najlepszymi nowymi realizacjami architektonicznymi w całej Europie. Jak radzą sobie współcześni europejscy architekci z palącym problemem projektowania zapobiegającego katastrofie ekologicznej? Czy robią coś w tym kierunku i czy są to działania wystarczające?

Oczywiście, musimy podejmować działania, ale razem z naszymi klientami oraz przedstawicielami władz odpowiedzialnymi za polityczne decyzje. Architekci nie są w stanie działać w odosobnieniu. Bardzo ważnym zagadnieniem jest zaangażowanie naszych klientów i możemy ich przekonywać, ale potrzeba starań szerszych niż tylko próby zmiany myślenia inwestorów. To złożony temat dotyczący całego społeczeństwa. Ale oczywiście możemy dużo zrobić. Środowisko zbudowane jest odpowiedzialne za 40% emisji CO2 i decyzje architektów są kluczowe dla ograniczenia zmian klimatycznych.

Sektor budowlany jest także odpowiedzialny za 50% wytwarzanych na świecie odpadów. Także z tego powodu istotne jest w jaki sposób projektujemy.

Tak. I w jaki sposób do budynków podchodzimy. Możemy oczywiście tak je projektować, żeby umożliwić łatwą rozbiórkę i ponownie użycie pochodzących z nich materiałów. Zamykanie obiegów, cyrkularność jest ważna, ale jeśli mamy do czynienia z obiektami już istniejącymi, wykonanymi z materiałów, których nie można zastosować ponownie, nie powinniśmy ich wyburzać. Ten problem dotyczy wielu budynków z poprzedniego stulecia. Dlatego należy je pozostawić, przekształcając i dostosowując do dzisiejszych potrzeb. W tym roku laureatem nagrody Miesa van der Rohe zostało biuro Lacaton & Vassal. Podczas obrad jury dyskutowaliśmy o tym, jak bardzo potrzebne są próby transformacji i rewitalizacji istniejących obiektów, bo 95% środowiska zbudowanego już istnieje. Taką strategię laureaci nagrody zaproponowali w Bordeaux, gdzie blok z lat 60. z 530 komunalnymi mieszkaniami został zmodernizowany, uzyskując zupełnie nową jakość. Przy czym zmiany wprowadzono bardzo małym nakładem kosztów.

il. MIR/serwis prasowy

i

Autor: il. MIR/serwis prasowy Icefjord Centre, Ilulissa, Grenlandia, w trakcie realizacji

Prowadzisz własną firmę w Kopenhadze od ponad 20 lat. W jaki sposób architektura w Danii i Europie zmieniła się od tego czasu? Jak myślisz, jak może ona wyglądać za kolejne 20 lat?

Na drugie pytanie nie znam odpowiedzi, ale myślę, że projektowanie zrównoważone będzie istotnym tematem. Myślę, że w przeciągu ostatnich 20 lat nasza uwaga przesunęła się w stronę zupełnie nowych problemów. Zmianie uległa zarówno rzeczywistość pracy architektów, jak i społeczeństwo, w którym funkcjonujemy. Kiedy studiowałam, architektura była podobna do sztuki. Była rodzajem osobistej wypowiedzi, w której główne zagadnienie stanowiła estetyka. Obecnie profesjonalne biuro musi posiadać duże zaplecze różnych kompetencji. Nastąpiła profesjonalizacja. Może 20 lat temu nie było tylu wyzwań, z iloma mierzymy się dzisiaj. Oczywiście, powstrzymanie zmian klimatycznych jest wielkim zagadnieniem, ale musimy mieć także świadomość, że jako architekci jesteśmy uwikłani w różnorakie globalne problemy. Jesteśmy częścią wielkiej, skomplikowanej układanki.

Rzeczywiście w naszym zawodzie zaszły istotne zmiany, jednak od wielu lat obserwujemy pewien kryzys myśli architektonicznej. Jaka jest według Ciebie rola architekta? Czy uważasz nasz zawód za potrzebny? Czy – i gdzie – widzisz wyjście z tego kryzysu?

Tak, widzę. I uważam, że jesteśmy nawet bardziej potrzebni niż kiedykolwiek. Nasza profesja jest jedyną w swoim rodzaju, bo jesteśmy bardzo holistyczni i staramy się zajmować różnymi aspektami otaczającej nas przestrzeni. Moim zdaniem, takie umiejętności i tego typu wykształcenie, jakie posiadamy są potrzebne, żeby zmierzyć się z wyzwaniami współczesnego świata. Kluczowe są problemy społeczne. Oczywiście tu działania architektów nie mogą być jedynymi. Niezbędne są także decyzje polityczne, ale to, w jaki sposób kreujemy fizyczną przestrzeń, też może pomóc w ich rozwiązaniu. Takim problemem jest samotność i wykluczenie ze społeczeństwa. Jako architekci musimy z większą uwagą podchodzić do zabudowy mieszkaniowej, którą tworzymy, dbając też o sąsiedztwo, części wspólne i różnego rodzaju przestrzenie społeczne. Projektując miasta, musimy kształtować je tak, żeby ludzie się ze sobą spotykali.

Czyli uważasz, że nie tylko zmiany klimatyczne są obecnie wyzwaniem dla architektów?

Nie. Czy znasz 17 Celów Zrównoważonego Rozwoju ONZ?

Tak, oczywiście.

Cele Zrównoważonego Rozwoju są wartościowe, bo łączą wszystkie ważne pytania, które sobie stawiamy. Moim zdaniem, zagadnienia klimatyczne zawsze przenikają się z zagadnieniami społecznymi. Wiążą się z rozwijaniem współpracy i dialogiem.

Biogram
Dorte Mandrup

Autor: fot. archiwum pracowni

Dorte Mandrup, duńska architektka, od 1999 roku prowadzi w Kopenhadze studio Dorte Mandrup Arkitekter, autorka m.in. wieży widokowej (Salling Tower) w Aarhus, centrum Parku Narodowego Morza Wattowego (Wadden Sea Centre) w Ribe w południowo-zachodniej Danii i przedszkola w Råå (Råå Forskola) w pobliżu Helsingborgu, po szwedzkiej stronie cieśniny Sund. Przewodnicząca jury ostatniej edycji EU Mies van der Rohe Award. Rozmowa odbyła się przy okazji wykładu projektantki w Warszawie, zatytułowanego Od wizji do projektu, który był piątą odsłoną cyklu Fundacji im. Stefana Kuryłowicza (współorganizator: WA PW). Fot. archiwum pracowni