Budynek komisji sejmowych

i

Autor: archiwum serwisu Wnętrze sali seminaryjnej, największej w budynku, która może być wykorzystywana także jako sala bankietowa; Fot. Marcin Czechowicz

Architektura państwowa – o budynku Komisji Sejmowych Grzegorz Stiasny

2018-11-05 14:55

Mamy tu do czynienia z architekturą służącą państwu, a nie sprzedaży i te jej cechy chyba warto podkreślać. Gdy obiekt nie musi się sprzedać, to nie musi też konkurować na rynku z pomysłami na przyciągającą uwagę bryłę i bardziej błyszczącą fasadę – pisze Grzegorz Stiasny

Można usłyszeć od architektów, że dodać coś w pięknie ukształtowanym otoczeniu jest o wiele trudniej niż tworzyć nowe wartości w miejscach pozbawionych silnego wyrazu estetycznego. Okolice Sejmu są urokliwym miejscem w stolicy. Na dodatek nasyconym wysokiej jakości architekturą. Tworzony od stulecia sejmowy kampus ma nietuzinkową zabudowę, wymykającą się stylistycznym przyporządkowaniom. Sąsiedztwo od ulicy Pięknej stanowią budynki ambasad. Pierzeje prowadzącej do Sejmu ul. Wiejskiej utkane są z wyrównanych gabarytami fasad kolejnych kamienic. Po jej wschodniej stronie grupują się luksusowe, przedwojenne domy o kamiennych elewacjach. Nawet uzupełniające zabudowę obiekty z drugiej połowy XX wieku wyróżniają się jakością użytych materiałów i przestrzennym dopasowaniem, tworzącym nastrój klasycznej miejskiej ulicy. Prowadzący od placu Trzech Krzyży kanion uliczny odgina się lekko na wschód, odsłaniając już ze znacznej odległości nowy budynek Komisji Sejmowych. Komisje Sejmowe są organami, składającymi się z posłów powoływanych do rozpatrywania spraw stanowiących przedmiot prac Sejmu. W tej kadencji działa ok. trzydziestu stałych komisji. Budynek, w którym mogłyby one obradować planowano już na początku XXI wieku. Rozstrzygnięty wówczas konkurs architektoniczny wygrała pracownia Bolesława Stelmacha.

Budynek komisji sejmowych

i

Autor: archiwum serwisu Fragment klatki schodowej; projektanci starali się uzyskać transparentność we wnętrzach; szklane są m.in. windy i balustrady; Fot. Marcin Czechowicz

Po niemal dwóch dekadach naprzeciw tzw. Starego Domu Poselskiego, pełniącego dziś funkcje administracyjne, postawiono sześciokondygnacyjny gmach, mieszczący na kolejnych piętrach pięć sal obrad – każda przeznaczona do pracy nawet stu osób. Spiętrzono je jedna nad drugą w narożniku ulic Wiejskiej i Pięknej. Prowadzą do nich długie biegi schodów i zestaw panoramicznych wind, przecinających kuluary o przeszklonych ścianach. Za nimi umieszczono trakty biurowe obsługujące posiedzenia. Dodatkowe dwie sale obrad zlokalizowano w podziemiu, pod ulicą – w ten sposób nowa część łączy się z całym kompleksem sejmowym. Ten znaczący budynek Sejmu można potraktować jako próbę znalezienia języka oficjalnej architektury państwowej. Takiej, od której przez ostatnie dziesięciolecia rządzący uciekali albo w ikonografię kostiumu historycznego obecnego np. w siedzibach rządu i prezydenta, albo w pozbawione wizji przestrzenie komercyjnych biurowców. Jedynie sądownictwo wypracowało wyraz architektonicznej powagi dla swoich siedzib. W przypadku budynku Komisji Sejmowych mamy do czynienia z architekturą służącą państwu, a nie sprzedaży i te jej cechy chyba warto podkreślać. Gdy obiekt nie musi się sprzedać, to nie musi też konkurować na rynku z pomysłami na przyciągającą uwagę bryłę i bardziej błyszczącą fasadę. Minęły już czasy poszukiwania transparentnej i lekkiej architektury, która ma oddawać oficjalny, państwowy nastrój. Bezpieczeństwo, to fizyczne i to elektroniczne, ma dziś dla wszystkich znaczenie. Szerokie, betonowe gzymsy, głębokie glify okienne za gęsto rozmieszczonymi filarami, przeszklenia chronione fasadami z betonowych żyletek budują nie tylko poczucie architektonicznej powagi. Symptomatyczne, że planowane pierwotnie jako zawieszone nad ulicą największe sale zebrań zostały przeniesione do podziemi. Transparentność projektanci starali się za to pokazać we wnętrzach. Szklane są windy, balustrady, ściany działowe, toalety. Szczególną uwagę zwraca praca nad jakością betonu. Sporo okolicznych budynków ma świetnie opracowane, jasne, kamienne fasady. Kamień jest dziś w zasadzie materiałem luksusowym. Betonowa elewacja zdaje się lepiej oddawać miejsce dla przedstawicieli suwerena. Przedwojenne realizacje sejmowe Kazimierza Skórewicza – sala obrad i hotel, obecnie częściowo przebudowane – też były dość surowe w wyrazie.

Architektura Sejmu w datach

10 lutego 1919 – pierwsze posiedzenie Sejmu II Rzeczypospolitej Polskiej w budynku z 1853 r. na ul. Wiejskiej autorstwa Bolesława Pawła Podczaszyńskiego i Karola Martina

1928 – otwarcie sali posiedzeń dobudowanej do południowej fasady istniejącego budynku wg projektu Kazimierza Skórewicza

1935 – oddanie do użytku hotelu dla posłów, nazywanego dziś Starym Domem Poselskim, wg projektu Kazimierza Skórewicza

4 lutego 1947 – inauguracyjna sesja Sejmu Polski Ludowej w gmachu odbudowanym po wojnie zgodnie z wcześniejszym założeniem; zmieniono tylko konstrukcję przekrycia i górne doświetlenie sali obrad

1948-1952 – przebudowa i rozbudowa kompleksu sejmowego wg projektu Bohdana Pniewskiego; architekt m.in. uprościł elewację od strony ul. Wiejskiej oraz przedłużył ramię budynku w kierunku południowym, dzięki czemu przed hotelem powstał wewnętrzny dziedziniec

1989 – oddanie do użytku Nowego Domu Poselskiego wg projektu Małgorzaty Handzelewicz-Wacławek i Andrzeja Kaliszewskiego

2000 – ogłoszenie przez Stowarzyszenie Architektów Polskich konkursu na kolejną rozbudowę Sejmu

2018 – oddanie do użytku budynku Komisji Sejmowych wg projektu Bolesława Stelmacha