Michał Pszczółkowski po raz kolejny zabiera nas w podróż poprzez architekturę II Rzeczypospolitej. We wcześniejszych tomach przybliżał zapomniane budynki kresów i gmachy odrodzonego państwa. Tym razem daje przegląd architektury służącej oświacie. Nowatorstwo jego książek opiera się na drobiazgowym katalogowaniu obiektów. Wcześniejsi badacze opisywali przemiany stylowe, skupiając się na sztandarowych dziełach i postaciach kluczowych dla opisywanego okresu. Lecz dziś jesteśmy w epoce big data i możemy analizować znacznie większe zbiory danych. A w czasach dwudziestolecia międzywojennego wybudowano kilka tysięcy szkół. W katalogu autor zamieścił 150 przykładów, skupiając się na budynkach wyróżniających się pod względem architektonicznym, takich, które dziś mają istotne wartości zabytkowe. Jako ich autorów odnajdziemy spore grono najlepszych architektów tamtej epoki. Odkryciem są nieliczne zachowane do dzisiaj wiejskie szkoły o drewnianej konstrukcji i architekturze świetnie wpisującej się w charakter zabudowy tradycyjnej wsi.
Katalog poprzedza bogato ilustrowana historia budowy systemu szkolnictwa, przemian architektonicznych budynków szkolnych i wreszcie współczesnych problemów konserwatorskich. Autor przytacza szereg zadziwiających z dzisiejszej perspektywy faktów. W 1919 roku to środowiska nauczycielskie głośno postulowały, aby nowe budynki szkolne odpowiadały współczesnym wymaganiom higieny, techniki, pedagogiki i… estetyki. Ówczesne ministerstwo oświaty miało w swojej strukturze wydział budownictwa i w latach 1925-1937 opublikowało sześć zeszytów zawierających projekty szkół wzorcowych. Każdy z zeszytów obejmował po kilkadziesiąt koncepcji przygotowanych przez różnych architektów. Projekty te sprzedawano gminom za symboliczną cenę. Na ich realizację nie trzeba było uzyskiwać pozwolenia na budowę, a jedynie zatwierdzić plan zagospodarowania terenu! Redaktorem zeszytów był wybitny architekt pierwszej połowy XX wieku, perfekcjonista architektoniczno- budowlanego rzemiosła – Zdzisław Mączeński. Projekty z zeszytów- katalogów były powszechnie wykorzystywane. Co więcej, miały one, mówiąc w dzisiejszej nomenklaturze, charakter open source, bo stanowiły często podstawę do opracowań tworzonych przez lokalnych architektów. W historii architektury polskiej utrwalił się program budowy 1000 prefabrykowanych szkół z końca lat 60. XX wieku. Z książki dowiemy się, lub przypomnimy sobie, że poprzedzał go rządowy program z drugiej połowy lat 30. – realizacji 300 nowych szkół ku czci marszałka Piłsudskiego, po 100 dla każdego z trzech województw wschodnich, gdzie państwowa sieć szkolna była najsłabiej rozwinięta. Na Wileńszczyźnie do 1939 roku program ten udało się zrealizować. Obawy budzić może stan zachowania wielu budynków szkolnych z tamtych lat. Ich użytkownicy, mimo iż zobowiązani są do upowszechniania oświaty, sami często okazują się niezbyt oświeceni w kwestiach dziedzictwa architektury XX wieku. Nierzadko bezpardonowe rozbudowy, przebudowy i termomodernizacje zacierają pierwotną formę, proporcje i przemyślane kompozycje przestrzenne. Warto, aby po tę książkę sięgnęli oprócz architektów także wójtowie gmin i prezydenci miast, bo to oni w dzisiejszym systemie odpowiadają za architektoniczną jakość budynków oświatowych.