Nasz przyjaciel Demiurg

i

Autor: fot. Marcin Czechowicz Pierwsze dyskusja cyklu Wartości w architekturze zatytułowana Nasz przyjaciel Demiurg odbyła się 20 kwietnia w siedzibie warszawskiej pracowni APA Wojciechowski Architekci

Co się wydarzyło: relacja z pierwszej konferencji Wartości w architekturze

2021-05-25 14:32

Pierwsze spotkanie pt. Nasz przyjaciel Demiurg, poświęcone rolom architekta we współczesnym świecie, odbyło się 20 kwietnia. Gośćmi Ewy P. Porębskiej, która poprowadziła dyskusję, byli: Dorota Sibińska z xystudio, Robert Konieczny z KWK PROMES i Szymon Wojciechowski z APA Wojciechowski Architekci.

W roku 2021 redakcja „Architektury-murator” zaplanowała cykl dyskusji z wiodącymi polskimi architektami o tym, co w architekturze najcenniejsze. Spotkania, prowadzone przez uznane autorytety – kuratorów, dziennikarzy, aktywistów – ukażą wyzwania współczesnej architektury na tle ostatnich kilkudziesięciu lat. Pierwsze dyskusja cyklu Wartości w architekturze zatytułowana Nasz przyjaciel Demiurg odbyła się 20 kwietnia w siedzibie warszawskiej pracowni APA Wojciechowski Architekci. Ze względu na obostrzenia związane z pandemią była zamknięta dla publiczności i transmitowana online. Do udziału w spotkaniu, które moderowała redaktor naczelna „A-m” Ewa P. Porębska, zaprosiliśmy architektów: Roberta Koniecznego (KWK Promes), Dorotę Sibińską (xystudio) i Szymona Wojciechowskiego (APA Wojciechowski Architekci). W drugiej części do wydarzenia dołączyli goście specjalni: Rafał Sieraczyński (Rysy Architekci), Inga Rolek (Demiurg project), Aleksandra Ołowska (ambasadorka „A-m” i studentka Politechniki Łódzkiej) oraz Tomasz Żylski (zastępca redaktor naczelnej „A-m” ds. internetu), który przeczytał pytania nadesłane przez internautów.

Pierwsze spotkanie cyklu poświęcone było zawodowi architekta. Ewa P. Porębska rozpoczęła dyskusję od przypomnienia wypowiedzi Marty Thorne, dyrektorki Pritzker Prize, w czasie odchodów 25-lecia miesięcznika „Architektura-murator” w 2019 roku: Żyjemy w okresie wielkiej rewolucji, na miarę tej XIX-wiecznej, przemysłowej, a może nawet i większej. Teraz bowiem obejmuje ona nie tylko technologię, ale też urbanizację, globalne ocieplenie i migracje. Tymczasem pandemia postawiła przed nami nowe zadania i przewartościowuje kolejne tematy, odnoszące się także do architektury. Warto podyskutować zatem o tym, co jest w niej naprawdę ważne i czy istnieje architektura ponadczasowa – stwierdziła prowadząca dyskusję. Pierwsze, otwierające pytanie dotyczyło wyboru drogi kariery. Jak się okazało, w trakcie odpowiedzi, nie wszyscy uczestnicy chcieli zostać architektami, można nie mieć świadomości, czym są studia architektoniczne, a później znaleźć w nich wielką satysfakcję. Droga do zawodu jest bardzo różna. Podobnie bardzo różne jest rozumienie zawodowych powinności. Ewa P. Porębska przypomniała, iż popularna wyrocznia, a więc Wikipedia, podaje następującą definicję zawodu architekta: specjalista w dziedzinie projektowania i wznoszenia budowli. Tymczasem sami architekci postrzegają ten zawód jako znacznie szerszy niż projektowanie i wznoszenie budowli – aby przywołać Franka Lloyda Wrighta: Architekt musi być prorokiem, prorokiem w prawdziwym znaczeniu tego słowa. Jeżeli nie widzi co najmniej 10 lat do przodu nie nazywaj go architektem. Prorok. Artysta. Wizjoner – to słowa nierzadko padające w kontekście tego zawodu. Ma więc to słowo zabarwienie górnolotne, romantyczne, ale codzienne oblicze tego zawodu wcale nie zawsze, a nawet może nie często jest tak idealistyczne – podsumowała prowadząca i przywołała wprowadzenie do piątej wystawy WARSZAWA W BUDOWIE w 2013 roku, autorstwa kuratora Tomasza Fudali: Amerykański architekt Stanford White słusznie zauważył, że «pierwszą zasadą architekta jest... dostać zlecenie!». Jednak rynkowy kompromis polskich architektów w ostatnim dwudziestoleciu poszedł zbyt daleko. Tam, gdzie wygrał finansowy interes i krótkowzroczność, obcujemy dziś z przestrzenią nieprzyjazną, chaotycznie zabudowaną i niemożliwą do naprawy.

Nasz przyjaciel Demiurg

i

Autor: fot. Marcin Czechowicz Transmisja online: Ewa P. Porębska, Dorota Sibińska, Robert Konieczny, Szymon Wojciechowski

Jak to jest w przypadku Roberta Koniecznego, Doroty Sibińskiej i Szymona Wojciechowskiego? Odpowiedzi prelegentów na pytanie czy w pracy architekta liczy się finansowy zysk były – mimo wszelkich różnic – dosyć podobne. Praca staje się pasją, ważne są idee i przesłanie, tworzenie rzeczy jedynych, wyjątkowych. W moim przypadku historia projektowania budynków publicznych to historia jednej wielkiej finansowej klapy. Za każdym razem do tych projektów trzeba dopłacać. I trzeba robić dużo „akrobacji”, żeby doprowadzić je do realizacji. Gdybym miał managera projektu, gdyby ktoś w firmie tak na poważnie zajmował się biznesem, nie podjęlibyśmy się tej pracy. Zarabiamy innymi projektami. Dofinansowujemy nimi te rzeczy, w które wierzymy i które robimy z całego serca. Nie jestem typem biznesmena w architekturze, robię rzeczy dla idei i cieszę się, że ciągle jestem w stanie z tego żyć – tłumaczył Robert Konieczny. Mottem pracowni i moim osobistym jest być, nie mieć. Dlatego nasze ścieżki podążają w tę stronę. Robimy rzeczy społecznie, angażujemy się. A wybór tematu jest zawsze wyborem podstawowym. Jeśli mieliśmy możliwość komuś pomóc, to pomagaliśmy. Architektura jest po to, żeby pomagać. Pomaganie nie idzie w parze z pieniędzmi. I jakoś bardzo mi to nie przeszkadza. Ważne jest, żeby utrzymać byt pracowni i to jest nadrzędny cel. Temat jednak zawsze wygra z kosztem – opowiadała Dorota Sibińska. Architektka przywołała szkołę integracyjną w Wesołej w Warszawie, realizowaną jako zamówienie publiczne. Pracowni bardzo zależało, aby została wykończona tak jak została zaprojektowana. Architekci z xystudio wzięli więc udział w przetargu na projekt wnętrz, wygrali go ofertą przygotowaną „po kosztach”, a potem przez kilka weekendów własnymi rękami prowadzili prace wykończeniowe. Jesteśmy firmą komercyjną i jesteśmy z tego dumni. Ważniejszy jest podział na architekturę dobrą i złą, z pewnymi kompromisami, a nie komercyjną i niekomercyjną – mówił Szymon Wojciechowski. Jego biuro stara się z komercyjnych kontraktów wydobyć jak najwięcej architektury. We run the business not the project. Niekoniecznie każdy projekt ma się zwrócić – wyjaśniał Wojciechowski.

Nasz przyjaciel Demiurg

i

Autor: fot. Marcin Czechowicz Od lewej: Robert Konieczny, Dorota Sibińska, Ewa P. Porębska, Szymon Wojciechowski

Kolejne dyskutowane zagadnienie dotyczyło roli architekta – ogólnej i osobistej – wobec współczesnych wyzwań. Zaczęliśmy zdawać sobie sprawę, że architektura jest odpowiedzialna za zniszczenie i zanieczyszczenia planety. Sektor budowlany odpowiada za 28% procent emisji CO2 – mówiła Ewa P. Porębska. A z eksploatacją budynków za 40% – dodawał Szymon Wojciechowski. Liczby są poważne. Architektura w sensie ideowym ma spełnić nie tylko zadanie dotyczące naszej wrażliwości i odczuć, ale także naszego realnego życia – podkreślała redaktor naczelna „A-m”. W tym kontekście o odpowiedzialności architekta mówiła Dorota Sibińska. Architekt jest odpowiedzialny, bo jest najbardziej świadomy wpływu budownictwa na środowisko. Jeśli ja zapomnę o wodzie szarej, to nikt nie będzie już o niej pamiętać. Czuję więc ciężar odpowiedzialności – tłumaczyła. Architekt powinien przynajmniej wiedzieć do kogo zadzwonić, śledzić na bieżąco najnowsze informacje. Dla dewelopera działalność proekologiczna to powinien być zysk, dla architekta sława i zysk, a dla polityka głosy – dodawał Szymon Wojciechowski. Musimy oszczędzać w szeroko rozumiany sposób, ale to nie wystarczy. Potrzebujemy innowacji, nie tylko, żeby zatrzymać, ale też odwrócić proces. Stworzyć projekty, które mogą być patentami jak budować dobrze – proponował Robert Konieczny.

Nasz przyjaciel Demiurg

i

Autor: fot. Marcin Czechowicz Realizatorzy wydarzenia, a wśród nich Weronika Konior z redakcji „Architektury-murator”

Uczestnicy dyskusji odnieśli się także do kwestii świadomości społecznej i edukacji w sferze ekologii. Dorota Sibińska poprzez swoje projekty stara się edukować najmłodszych. W zaprojektowanym przez xystudio przedszkolu w Suwałkach pojawiła się na przykład mała elektrownia wiatrowa. Uczymy dzieci, że prąd nie bierze się z niczego. Wprowadzamy elementy takie, jak szklarnie i ogródki. Od najmłodszych lat poprzez architekturę staramy się pokazywać rozwiązania promujące ekologię – mówiła Sibińska. Robert Konieczny wykorzystuje swoje rozpoznawalne nazwisko, by nagłaśniać kwestie związane z ekologią. Szczególnie angażuje się w akcje mające na celu poprawę jakości powietrza na Śląsku. Konkretne zadania w sferze ekologii i architektury stawia sobie biuro APA Wojciechowski Architekci. Przystąpiliśmy do United Nations Global Compact, inicjatywy, która edukuje i popularyzuje wiedzę o przestrzeni. Naszym celem jest zniesienie barier administracyjnych dla budownictwa drewnianego oraz rozprzestrzenienie certyfikacji na architekturę mieszkaniową – wyjaśniał Szymon Wojciechowski.

Dyskutowano także o przyszłości zawodu architekta. Jesteście przedstawicielami architektonicznej profesji, którzy budują, realizują, ale mamy także architektów-aktywistów. Zawód uprawia się w różny sposób. Dzisiaj jest wielka rozmaitość, a kim będzie architekt za dziesięć lat? – pytała Ewa P. Porębska. Według Doroty Sibińskiej w przyszłości skupimy się na potrzebach człowieka. Architekci będą musieli zająć się na przykład problemem uchodźców klimatycznych. Nie ma już architektów-demiurgów, którzy sami mogą coś zdziałać. Dobrze jest prowadzić z ludźmi dyskusje, aby znaleźć rozwiązania. Dyskusja rodzi pomysły. W przyszłości wyzwaniem będzie zaadaptowanie trudnych do zamieszkania miejsc, tak żeby dało się funkcjonować. Czyli architektura połączona z technologią – przewidywał Robert Konieczny. Zadaniem jest wiedzieć, stosować, proponować technologie. Projektować, będąc otwartym na przyszłość. Dostosujemy się do przyszłości – dodawał Szymon Wojciechowski. Dyskusja kim jest architekt trwa wiele lat. Wydaje się, że dziś architekt powinien słuchać społeczeństwa, być otwartym na nowości i przyszłość, proponować, stosować nowe technologie – podsumowywała Ewa P. Porębska. Obecnie wyzwaniem jest edukacja społeczeństwa, aby rozwiązania ekologiczne stały się powszechne. Architekt często przekracza swoje zawodowe obowiązki w poczuciu misji edukacyjnej, naprawy świata, która tkwi w tym zawodzie. Powinien myśleć globalnie, działać lokalnie. Za każdą decyzją ktoś stoi, ważne, aby architekt podejmował te dobre. Kolejne spotkania na temat wartości zaplanowano w maju i czerwcu.

Weronika Konior