Miejsce
Pierwszy raz przyjechaliśmy na ulicę Łąkową w Gdańsku w grudniu 2014 roku. Zaproszono nas do udziału w konkursie inwestorskim na projekt kampusu biurowego spółki LPP SA Dynamicznie rozwijająca się polska firma potrzebowała więcej przestrzeni na rozwój marek odzieżowych. Nowe budynki miały powstawać etapami na sąsiednim dużym terenie – m.in. inspirować do działania, ułatwiać komunikację między działami i integrować pracowników.
Konkursowa działka przy ulicy Łąkowej znajduje się pomiędzy budynkiem dawnej fabryki Gdańskiego Monopolu Tytoniowego – obecnie siedziby centrali firmy LPP – a budynkiem dawnej Królewskiej Fabryki Karabinów. Projektowana zabudowa miała uzupełnić pierzeję ulicy i wzbogacić otoczenie o architekturę dobrej jakości, zgodną z duchem miejsca. Trwały tam właśnie prace polegające na wyburzeniu nienadających się do adaptacji budynków usługowo-biurowych z lat 80. oraz na remoncie ulicy Łąkowej.
Ulica ta jest położona w centrum Dolnego Miasta – części dzielnicy Śródmieście, na wschodnim brzegu Motławy. Dawniej na tym terenie były podmokłe łąki i lasy łęgowe. Po przekopaniu koryta rzeki wzniesiono na południu fortyfikacje bastionowe. W XIX wieku nastąpił intensywny rozwój dzielnicy. Pomiędzy bastionami a Motławą powstały liczne zakłady przemysłowe, zaś dzielnica zyskała miano Miasta Fabryk. Dziś wzdłuż zachowanych fortyfikacji położony jest malowniczy park, który sąsiaduje z terenem inwestycji.
W lutym 2015 roku po rozstrzygnięciu konkursu rozpoczęliśmy prace nad projektem koncepcyjnym. Idea kampusu odzwierciedla potrzebę stworzenia integracyjnej przestrzeni łączącej pracowników, do dynamicznej wymiany informacji pomiędzy działami. W koncepcji konkursowej każdy z budynków był zorganizowany wokół wewnętrznego patio, które miało służyć integracji. W dalszych pracach koncepcja ta, wobec ograniczonej wielkości kondygnacji, okazała się nadmiernie kolidować z wymogami daleko posuniętej elastyczności. Strefą integracji pozostał zewnętrzny zielony dziedziniec, wokół którego rozlokowano cztery obiekty biurowe, skomunikowane ze sobą łącznikami na wyższych kondygnacjach. Poszukiwaliśmy formy budynków o charakterze przemysłowym z wysokimi kondygnacjami i dużymi oknami dobrze doświetlającymi wnętrze. Ich industrialny charakter wpisywał się dobrze w otoczenie Dolnego Miasta. Całość będzie realizowana w kilku etapach, których zakończenie planowane jest na 2027 rok.
Teren
Aby zacząć prace nad konstrukcją trzeba było wykonać dokładne badania gruntu. Dolne Miasto położone jest w dawnej delcie Wisły, gdzie występują trudne warunki dla posadowienia. Głęboko położone grunty nośne są przykryte plastycznymi osadami rzecznymi i torfami z wysokim poziomem wód gruntowych. W pierwszej kolejności należało wykonać głębokie ściany szczelinowe, nie tylko ze względu na warunki gruntowe, ale też sąsiedztwo otaczających budynków. Później wykonano przeponę przeciwfiltracyjną w technologii jet grouting (poniżej poziomu płyty fundamentowej) złożoną z kilkudziesięciu zachodzących na siebie kolumn. Dopiero potem można było przystąpić do usuwania gruntu.
Dodatkowo nowy budynek należało zabezpieczyć przed zalaniem, które zgodnie z mapami zagrożenia powodziowego może wystąpić na tym terenie raz na 100 lat. Każde wejście ma zatopioną w wodoszczelnej ścianie elewacyjnej parę szyn – w razie wystąpienia zagrożenia powodziowego montuje się w nią szczelne przegrody.
Część podziemna i parter do wysokości wody zalewowej są wodoszczelne. Dużym wyzwaniem było wykonanie hermetycznych okien, które schodzą do poziomu posadzki parteru. Okna i jego osadzenia w ścianie zostały indywidualnie zaprojektowane na potrzeby tego obiektu. W Centrum Techniki Okrętowej przebadano model okna w skali 1:1. Osadzono go w ścianie i zalano na wiele godzin wodą. Ślusarka zdała test szczelności.
Ciekawostką jest to, że podziemną cześć budynku należało dociążyć, by nie „wyskoczyła” jak korek, gdyby znalazła się pod wodą. Odpowiedni ciężar zapewniły pogrubione stropy i płyta fundamentowa. Ponieważ obrys kondygnacji podziemnych wykracza poza część nadziemną, dziedziniec też należało odpowiednio dociążyć. Wykorzystano do tego konstrukcję pod pagórki na dziedzińcu, które będzie miejscem odpoczynku dla pracowników kampusu. Trawiaste wzniesienia nie tylko stanowią kompozycję przestrzenną, lecz także odgrywają ważną rolę w bezpieczeństwie posadowienia. W najwyższe wzniesienie wpisane zostało wyjście ewakuacyjne z części kondygnacji podziemnej oraz wentylatory oddymiające garaż.
Budynek
Projektanci odzieży potrzebują w swojej pracy dużo dziennego światła i przestrzeni. Jasne loftowe wnętrza wypełnione będą nie tylko niezbędnymi meblami do pracy, lecz także dużą liczbą tkanin i prototypów kolekcji. Dzięki nowatorskim rozwiązaniom technicznym udało się pozyskać wysoką przestrzeń biurową i wyeksponować piękno monolitycznego stropu z betonu. Zamiast gąszczu klimakonwektorów w suficie podwieszanym, bezpośrednio w dolnej warstwie stropów żelbetowych zatopiono rurki chłodzące. Dzięki temu wysokość biur wynosi w świetle aż 3,3 m bez potrzeby zastosowania sufitów podwieszanych. Dodatkowo wykorzystano chłodzenie pasywne, naturalne. W związku z tym nie ma konieczności częstego ozonowania i dezynfekowania pomieszczeń, jak w przypadku tradycyjnej instalacji chłodniczej, a w biurze jest czystsze powietrze. Ponadto, od spodu stropów zatopione są ceowniki do prowadzenia szynoprzewodów, z zamontowanym oświetleniem. Od ich układania z wąsami montażowymi rozpoczęto szalowanie stropów. Aby nie doszło do wycieków podczas betonowania, każdy z nich musiał być starannie uszczelniony. Ceowniki nadają wnętrzom industrialny charakter. Ich rozmieszczenie pozwala łatwiej adaptować oświetlenie do przyszłych zmian aranżacji pomieszczeń z zachowaniem rytmicznego porządku stropu.
Zespół
Aby można było zrealizować pierwszy budynek kampusu LPP Fashion Lab, odbyło się wiele analiz, konsultacji i powstało parę grubych opracowań. Na początku należało wykonać badania archeologiczne. Na wykopaliskach nie znaleziono wartościowych artefaktów ani zabudowań, więc można było od razu przystąpić do prac. Obszar, na którym powstaje obiekt, wpisany jest do rejestru zabytków jako pomnik historii – dotąd sięgały gdańskie obwarowania z XVII wieku. Dlatego projekt był konsultowany i musiał być uzgodniony początkowo z Miejskim Konserwatorem Zabytków, później z Pomorskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Opracowania geologiczno-inżynierskie i hydrogeologiczne miały po kilkadziesiąt stron. Architekci czuwali nad grupą inżynierów oraz specjalistów: konstruktorów, projektantów detali i rozwiązań elewacyjnych, inżynierów instalacji i sieci, zieleni, dróg, oświetlenia. W trakcie budowy zespół powiększył się o projektantów, którzy wykonali projekt wnętrz i aranżacji. Nie sposób wymienić wszystkich uczestników tej długiej drogi. Jedno jest pewne: to dopiero początek procesu tworzenia kolejnych etapów, które wciąż ulegają adaptacjom. Przygotowujemy następne budynki kampusu, starając się nadążyć za dynamiką zmieniającego się świata mody i architektury.
Na elewacji, zamiast zawieszanych prefabrykatów, zastosowaliśmy pełne ściany z betonu architektonicznego. Pomiędzy warstwami żelbetu zamontowana jest twarda izolacja termiczna, która jednocześnie stanowi szalunek tracony dla zewnętrznej warstwy ściany. Rysunek podziału płyt szalunkowych stanowi kompozycję graficzną. Stropy zostały podkreślone przez poziome linie odcisków z dreikantów. Nie tylko nadało to rytm elewacji, lecz także zapobiegło niekontrolowanym przesunięciom podczas betonowania poszczególnych kondygnacji. Ściany pomiędzy stropami natomiast podzielono na pionowe pola, mniej więcej tej samej szerokości. Są one odznaczone w pionie przez odciski z dreikantów, a w poziomie styki blatów ze sklejki ułożone na mijankę. Otwory na ściągi tworzą na elewacji regularny, punktowy wzór. Zamknęliśmy je białymi korkami ceramicznymi przygotowanymi specjalnie dla tego budynku, które stanowią coś w rodzaju ornamentu na tle surowej powierzchni betonu.
Pięciometrowej wysokości ściany szczytowe wykończone zostały trochę inaczej. Podkreśliliśmy je odciskiem desek ułożonych w jodełkę zarówno na elewacji, jak i od środka. Technologia wykonywania tych ścian była dla wykonawcy dużym wyzwaniem. Na specjalnych platformach zbijano ogromne blaty ze starannie ułożonymi deskami. Ciekawostką jest to, że surowe deski były za każdym razem opalane, by zlikwidować drzazgi, które inaczej zostałyby wtopione w fakturę ściany.
Mockup
Wszystkie nietypowe rozwiązania wykorzystane w budynku mogliśmy testować na przygotowanym mockupie. Na zapleczu placu budowy zaprojektowaliśmy budynek tymczasowy w formie miniatury z podcieniem, oknami, posadzką, dachem w skali 1:1. Chcieliśmy go wykorzystać do przeprowadzania prób i testów. Wszystko po to, by docelowy budynek był dopracowany w każdym szczególe. Na mockupie sprawdzaliśmy wykonywanie trójwarstwowych ścian betonowych z podcieniem betonowym, detale ślusarki okiennej i drzwiowej oraz nietypowe rozwiązania instalacyjne. Badaliśmy odcienie mieszanki betonowej, stopień piaskowania betonu, kolorystykę ślusarki i wraz z projektantami wnętrz materiały wykończeniowe. Budynek ten powstawał prawie równolegle z biurowcem. Ekipy ścigały się w testowaniu i błyskawicznym wdrażaniu nowych rozwiązań. Choć jest to obiekt tymczasowy, stworzony wyłącznie na potrzeby tej konkretnie budowy, wiele osób chciałoby go przetransportować w inne miejsce i w nim zamieszkać.
Lampoparasole
Dziedziniec kampusu zyskał jeszcze jeden element. Pomiędzy zielonymi pagórkami i drzewami przeplatają się parasole tworzące świecącą płaszczyznę. Ich powierzchnia wynosi 2 x 1,5 x 1,5 m. Już od wejścia na teren kampusu będą prowadzić nas do pozostałych budynków. Prototyp oprawy został opracowany przez inżynierów z firmy Spectra Lighting. Po wykonaniu projektu warsztatowego sposób mocowania, płaszczyznę świecącą i detale testowano na modelu w skali 1:1. Najbardziej efektownie plac wygląda o zmierzchu, gdy otula go miękkie światło z gęsto rozstawionych lamp.
Maria Mermer
(dyplom Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej, 2004) od 2008 roku architektka w pracowni JEMS Architekci. Współpracowała m.in. przy projektowaniu takich obiektów, jak Wydział Konserwacji i Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie (2014), biurowiec 17 Stycznia (GreenWings) w Warszawie (2014), zespół biurowo-usługowy Hala Koszyki w Warszawie (2016), siedziba LPP Fashion Lab w Gdańsku (2020). Od 2017 roku jest jedną z prowadzących zajęcia w ramach kursu przygotowawczego do egzaminu na uprawnienia budowlane w Mazowieckiej Okręgowej Izbie Architektów RP
Budynek biurowy I etapu LPP Fashion Lab w Gdańsku
Autorzy: JEMS Architekci
Wnętrza: Studio 1:1
Wykonawcy: Mostostal, Soletanche
Konstrukcja: KIP Biuro Projektów Konstrukcji Budowlanych
Instalacje i sieci: APA Engineering, SANPRO
Zieleń: Dziuban Papla AKP
Oświetlenie (wdrożenie opraw zewnętrznych): Spectra Lighting
Ślusarka elewacyjna: Biuro Techniczne Tuscher
Pow. użytkowa: 17 500 m2
Realizacja: 2017-2021