Spis treści
Wyburzono ośrodek wraz z mozaikami Bogdana Skopińskiego
O wyburzeniu OW Solaris, a wraz z nim mozaik (bo we wnętrzu było ich więcej) łódzkiego artysty Bogdana Skopińskiego, poinformowała Zuzanna Krzemińska-Wolny na swoim Instagramie - to ona jako pierwsza pokazała tę mozaikę szerszej publiczności. Do ośrodka jeździła od dziecka.
Dziś po budynku została pusta działka. Nie zmieni przeznaczenia - ma tu stanąć 5 nowych budynków, a zaprojektuje je architekt Jacek Sudyk z kołobrzeskiej pracowni RDZ-A. Inwestorem jest firma PERFEXIM.
Gdy pytam w pracowni o mozaikę, słyszę, że o takich detalach może wiedzieć tylko szef - Jacek Sudyk. Wróci za 20 minut i w ciągu godziny mi odpowie. Dzień wcześniej usłyszałam, że jeżeli szef coś wie, to na pewno powie. A przecież pytam tylko, czy mozaikę uwzględniono w nowym projekcie - no bo przecież to, że ośrodka już nie ma, nie oznacza jeszcze, że mozaika też poszła na gruz. Nie brakuje przypadków - a nawet są coraz częstsze - gdy całe ściany wycina się z budynków, by bezcenne kompozycje zachować pomimo rozbiórki.
Potem, pomimo wielu prób, nikt już nie odbiera telefonów.
Zobacz także: Bezcenna mozaika w Hotelu Forum w Krakowie zniszczona. Zdobiła ścianę kawiarni Panorama na ostatnim piętrze

i
Łódzki ośrodek budowlanych
Nazwisko Skopińskiego nie pojawia się w Solarisie "przypadkowo". Wcześniej mieścił się tutaj ośrodek wypoczynkowy ŁPUSB, czyli Łódzkiego Przedsiębiorstwa Usług Socjalnych. W Łodzi wciąż stoi biurowiec, w którym przedsiębiorstwo miało siedzibę, stoi budynek klubu sportowego, centrum kultury.
ŁPUSB było dużym i prężnie działającym przedsiębiorstwem. Do ozdobienia wnętrza zakładowego ośrodka zaprosiło więc uznanego łódzkiego artystę. Skopiński to czołówka ceramiki architektonicznej. Już w czasach PRL-u był z tego tytułu odznaczany przez Związek Polskich Artystów Plastyków, na którego czele lata później stanął. Prowadził własne pracownie, również po przemianie ustrojowej. Ceramikę tworzył całe życie. A gdy nie tworzył - konserwował.
Zobacz także: Egipska mozaika z opuszczonego ośrodka w Kiekrzu znów jest czysta. Teraz pora na ruch miasta
Ośrodek powstał prawdopodobnie w latach 70. - to wtedy Dźwirzyno zabudowywano na potęgę. Chaotyczne budy i domki zastępowano ośrodkami wypoczynkowymi zakładów pracy i kolonijnymi. Większość z nich wciąż tu stoi, choć ogłoszeń o sprzedaży działki zabudowanej budynkiem z czasów PRL-u pojawia się coraz więcej. Można się spodziewać, że trend intensywnej zabudowy niedalekiego Kołobrzegu wkrótce zadomowi się tu na dobre.

i
Bartosz Stępień: ratujmy mozaiki, nie pozwólmy im zniknąć
Mozaiki Bogdana Skopińskiego zajmują dużą część książki Bartosza Stępnia, "Łódzkie mozaiki". Jak mówi mi Zuzanna Krzemińska-Wolny, to właśnie on potwierdził bezpośrednio u artysty, że dźwirzyńskie kompozycje są jego autorstwa. Pytam zatem Bartosza Stępnia o Bogdana Skopińskiego:
Bartosz Stępień: Był bardzo oddanym artystą plastykiem - zwłaszcza twórczości monumentalnej. Był artystą wielu sztuk, ale poświęcił się mozaikom, które tworzył przez całe swoje życie nie tylko w Łodzi, ale i w całej Polsce. Taka praca nie była najłatwiejsza od strony fizycznej, wymagała pewnej krzepy, było się ciągle poza domem i przy robocie brudzącej - a nie każdy artysta plastyk to lubił i nie każdy chciał się w to angażować. Stąd też taka różnica pomiędzy twórcami mozaik łódzkich, że niektórzy zrobili kilka realizacji i dali sobie spokój, a on konsekwentnie, całe swoje życie artystyczne poświęcił na mozaiki.
Nie tylko w Łodzi; miał okazję stworzyć mozaikę w Dźwirzynie, ścianę z drewna w Spale w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich i w wielu, wielu innych miejscach w Polsce. Przyświecała mu jedna idea: jak ozdobić typowe budownictwo, by się wyróżniało i żeby w zwykłych czterech ścianach sali konferencyjnej czy stołówki zrobić coś, co będzie niezwykłe, niezapomniane. I jak widać, do dzisiaj się nad jego realizacjami głowimy, wyszukujemy - a nawet jedna łódzka realizacja została zdemontowana i będzie odtworzona w innym miejscu. Chodzi o teatr Pinokio.
Mozaika w Dźwirzynie nie byłaby pierwszą jego realizacją, która została zniszczona.
Oczywiście, że nie. Zwykle te mozaiki są w sposób bezrefleksyjny niszczone, zanim ktokolwiek się zorientuje, czyja ona była, o ile ktokolwiek sobie trud zada. I to znika. Wiele ich było - np. w Kutnie, na budynku szkoły podstawowej olbrzymie realizacje na trzech ścianach zniknęły pod ociepleniem, no ale takie czasy, nowe przepisy, trzeba ocieplać. Najczęściej los nie jest zbyt łaskawy dla tego typu monumentalnych akcentów plastycznych.
Jaka jest dziś wartość mozaik Bogdana Skopińskiego?
Co kto poważa. Z mojej strony mogę powiedzieć, że wszystko to, w co jest włożone serce, nakład pracy - ta twórczość jest warta zachowania. To nie będzie możliwe do zastąpienia czymś kupionym w sklepie. To emanacja sztuki danego autora, bo najczęściej ci autorzy tworzyli te mozaiki w swoim stylu. One się od siebie różniły. Jedni robili kompozycje abstrakcyjne, inni figuratywne. Jedni woleli formy zagadkowe, inni proste. Z czasem się okazuje, że przez te wszystkie lata nie doczekaliśmy się niczego, co by te mozaiki zastąpiło. Warto spojrzeć wstecz, czy przypadkiem nie wylewamy czegoś z kąpielą - albo nie wykuwamy razem z remontem. I dotyczy to też innych twórców, nie tylko łódzkich, ale i z całej Polski. Jedne ośrodki, np. warszawski, doczekały się wpisów do rejestru zabytków, a inne, np. nasz, się przed tym bronią. Ale być może to kwestia czasu.
Jest jeszcze taka mozaika Skopińskiego na Piotrkowskiej. Było Biuro Podróży, pojawił się sklep "Wszystko po 5 złotych" - i na szczęście jej nie skuli, ale zastawili regałem. Więc jakaś szansa w tym przypadku jest.
I nawet tę mozaikę widać.
No właśnie. Ratujmy mozaiki, nie pozwólmy im zniknąć.
Źródła: @susy_z_doliny_muminkow / Instagram, Bartosz Stępień, Łódzkie mozaiki i inne monumentalne akcenty plastyczne czasów PRL, wyd. Księży Młyn (2021), Dziennik Popularny (97/1976), GUNB, geoportal360.pl
Zobacz także: Łódzkie mozaiki z PRL - gdzie ich szukać? Najpiękniejsze z nich są dobrze ukryte
Oświadczenie inwestora PERFEXIM Sp. z o.o. w związku z publikacją dotyczącą mozaik w OW Solaris
Po pierwsze, należy jednoznacznie podkreślić, że mozaiki te - jak i cały obiekt OW Solaris - nie były objęte żadną formą ochrony konserwatorskiej, tj. nie znajdowały się ani w rejestrze zabytków, ani w gminnej ewidencji zabytków (GEZ), ani też nie były chronione zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
Obiekt, w którym znajdowała się wspomniana mozaika, został przekazany do rozbiórki w stanie zaawansowanego zaniedbania i degradacji, po kilkuletnim zamknięciu działalności, pozbawiony bieżącej opieki i zabezpieczeń. Wskutek długoletniego procesu niszczenia i dewastacji, jego elementy dekoracyjne - w tym wspomniana mozaika - nie prezentowały się w sposób zbliżony do przedstawienia ilustrującego artykuł, które najprawdopodobniej pochodzi z wcześniejszego okresu eksploatacji obiektu. W stanie zastanym mozaika była znacznie zdegradowana wizualnie i technicznie.
Co więcej, w dostępnej dokumentacji technicznej oraz inwentaryzacji obiektu nie znajdowało się żadne opracowanie opisowo-graficzne dotyczące tej mozaiki. Brak było również jakiejkolwiek wzmianki o jej autorstwie, co uniemożliwiało przypisanie jej wartości artystycznej opartej na pochodzeniu twórczym. Wiedza o tym, że autorem mozaiki był Bogdan Skopiński, pojawiła się dopiero post factum, w przestrzeni medialnej i społecznej.Nie oznacza to jednak, że wartości kulturowe obiektu zostały zignorowane. W ramach prac koncepcyjnych analizowano możliwość zachowania lub przeniesienia fragmentów mozaiki. Niestety, z uwagi na zły stan techniczny budynku, brak trwałego zespolenia mozaiki ze strukturą ścian oraz całkowity brak mechanizmów instytucjonalnych (brak interwencji konserwatora, brak sygnalizacji gotowości ze strony instytucji do przejęcia i zabezpieczeniadzieła), nie istniały realne możliwości ocalenia mozaiki w sposób odpowiedzialny i bezpieczny.
Mam nadzieję, że ta sprawa będzie impulsem do szerszej debaty publicznej i przeglądu narzędzi prawnych, które mogłyby w przyszłości skutecznie wspierać ochronę cennych, choć nieobjętych rejestrami form dziedzictwa kulturowego.
Krystian Cebulski, prezes zarządu
