Malutka ulica, pomiędzy Zamoyskiego a Targową, ma szansę stać się kolejnym gorącym adresem warszawskiej Pragi. Powodem nie jest jednak jeszcze jedna modna restauracja, a zwykła z pozoru mieszkaniówka. Ceglasta plomba przy, nomen omen, ulicy Sprzecznej, doskonale wpisuje się w charakter pełnej kontrastów dzielnicy. Po pierwsze, technologia: nowoczesna prefabrykacja, czyli, zdawałoby się, oksymoron. Bo jak? Przecież prefabrykacja kojarzy się wszystkim z wielką płytą, Gierkiem, Bareją i kolejkami, a tu? Nowoczesna! W rzeczywistości obiekt nie ma nic wspólnego ze stereotypowym myśleniem o typizacji elementów budowlanych. Ponieważ architekci chcieli przetestować możliwości systemu, wyraźnie widać, że technologia podąża tu za koncepcją, a nie odwrotnie. Prefabrykowane elementy nie są powtarzalne.
Na to nie pozwolili ani architekci, ani nieforemna działka z obowiązującą, ukośną linią zabudowy. Paradoksalnie prefabrykację widać najbardziej w unikalnych detalach: odbitym w elewacji rysunku syrenki Dawida Ryskiego, wytłoczonym na belce konstrukcyjnej adresie czy płaskorzeźbie Edgara Bąka, która znalazła się w przedsionku. Po drugie, materiał. Budynek jest betonowy, a dzięki zastosowanej technologii ściany kanapki są zarazem konstrukcyjne, izolacyjne i wykończeniowe. Beton jest więc jednocześnie na elewacji i we wnętrzach: wszystkie ściany przestrzeni wspólnych wykonano z tego materiału, a ponieważ część mieszkań została już wykupiona, wiadomo, że pozostanie on także przynajmniej w niektórych strefach prywatnych. No i znowu sprzeczność: beton jako element wystroju. I to nie w domu własnym architekta, a w deweloperskiej mieszkaniówce.
Po trzecie, lokalizacja. Nowy budynek wciska się między ceglane kamienice, na których gdzieniegdzie widać jeszcze ślady po kulach, ale jego obecność nie wprowadza dysonansu. Przejmując tonację otoczenia i grając fakturą elewacji, raczej podnosi rangę sąsiedniej architektury niż błyszczy jej kosztem. Patrzcie, zdaje się mówić, jestem trochę jak wy! Ceglasty w kolorze, mam zacieki i odciski. Nawet stacja benzynowa, która powstaje praktycznie pod oknami budynku wpisuje się w tę atmosferę pociągającej sprzeczności: mieszania funkcji, standardów i estetyk, bez szkody dla komfortu zamieszkania. Odważne w warunkach polskich wykorzystanie prefabrykacji w deweloperskiej mieszkaniówce jest rozwiązaniem na wskroś nowoczesnym i można przypuszczać, że Sprzeczna 4 wyznaczy pod tym względem nowy trend w rodzimej architekturze.
Do innowacyjnych rozwiązań należy także uniezależnienie konstrukcji mieszkań od konstrukcji garażu podziemnego – na czym, ze względu na odrębne wymagania odnośnie układu słupów, zyskują i mieszkania, i miejsca parkingowe. Szkoda jedynie, że w tym awangardowym myśleniu o współczesnej zabudowie wielorodzinnej architekci i inwestor nie posunęli się nieco dalej i w budynku zabrakło pomieszczeń wspólnych, a przede wszystkim, że na ten cel nie została wykorzystana powierzchnia dachu . Choć w rankingu wpływowego, brytyjskiego portalu travelsupermarket.com Praga znalazła się ostatnio na czwartym miejscu wśród dziesięciu najciekawszych dzielnic Europy, w Warszawie nadal często postrzegana jest jako gorsza część miasta. Aby przezwyciężyć uprzedzenia, powinna przyciągać specyficznych, niebojących się wyzwań ludzi i dlatego też potrzebuje nietypowych rozwiązań. Wydaje się, że plomba przy Sprzecznej 4 jest dokładnie tym, czego potrzebuje Praga. A z drugiej strony nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Sprzeczna 4 bez Pragi też nie byłaby tym, czym jest.