Do tej pory nie wiem, czy bardziej mnie interesuje sztuka, czy architektura. Gdy przeważa ta pierwsza – a zdarza się to bardzo często – właściwie jedynym ratunkiem dla mnie jako architekta jest szwajcarska Gryzonia, a w niej nieduże budynki zaprojektowane w pracowniach takich architektów jak Zumthor, Miller & Maranta, Bearth & Deplazes, Olgiati, Caminada, Kerez... Nie obchodzą mnie wtedy Wines, Asher, alterglobalni grafficiarze czy też inni wyrafinowani twórcy. Nie obchodzą mnie ich teorie i intelektualne wizje. Obchodzi mnie tu i teraz. Obchodzi tylko to, co jest w zasięgu moich zmysłów. Obchodzi mnie postrzeganie architektury, jej dotykanie, czucie, smakowanie, wchłanianie i delektowanie się nią. Po prostu przebywanie w jej pobliżu lub w jej wnętrzu, po prostu patrzenie na nią i uwalnianie niespiesznych emocji. Drobne rzeczy sprawiają wtedy ogromną radość. Jak aksamitny, niebieskawy beton domu własnego Petera Zumthora w Haldenstein. I jak epizody opisane przez niego w książeczce Myślenie architekturą – pochwale spokojnego życia, najprostszych i najszczerszych odczuć oraz jasno wyrażonych, subiektywnych i bezpretensjonalnych myśli.- Roman RutkowskiPeter Zumthor, Myślenie architekturą, przekład: Artur Kożuch, Karakter, Kraków 2010, str. 112. Cena: 40 złRoman Rutkowski – architekt i krytyk architektury, wykładowca wydziałów architektury we Wrocławiu i Bratysławie. Od 2000 roku prowadzi we wrocławiu biuro architektoniczne Roman Rutkowski Architekcinajnowsze recenzje książek z dziedziny architektury, urbanistyki, dizajnu - na łamach miesięcznika "Architektura-murator"

i