Ten wydany po polsku w kilkanaście lat po napisaniu esej Pallasmy warto co i rusz sobie przypominać, gdy ożywa dyskusja o jakości naszych przestrzeni publicznych, tworzących je architekturze i detalu, zieleni, wodzie; gdy mówi się o potrzebie wielkiego, narodowego programu rewitalizacji.
I jeśli już o kształtowaniu przestrzeni mowa, to trzeba pamiętać o aspektach jej wielozmysłowej, „pozawzrokowej” percepcji, na jakie Pallasmaa zwraca uwagę, zwłaszcza w drugiej części swej rozprawy.
Pisze między innymi o stosowaniu miary ciała ludzkiego, wzmacnianiu współpracy oka i innych zmysłów, wielorakim wykorzystywaniu i odczytywaniu dźwięku. Przestrzeniom pamięci i wyobraźni poświęca szkicowe przemyślenia; to tematy warte szerszego potraktowania. Przy otwartym dziś świecie, w czasach nieustannych wędrówek, jakże ważne jest wyobrażanie sobie miejsc, ich przypominanie, przeżywanie.
Przestrzenie pamięci to literatura, malarstwo, kino, fotografia, w których prawie zawsze jest obecna architektura. Pallasmaa tak lapidarnie podsumowuje swe rozważania: Architektura jest sztuką godzenia nas ze światem, mediacja ta dokonuje się przez zmysły.