Lista nieobecności: Janusz Sepioł o Archiprzewodniku Roberta Koniecznego i Tomasza Malkowskiego.

i

Autor: Archiwum Architektury „Archiprzewodnik po Polsce”, autorzy: Robert Konieczny i Tomasz Malkowski, Wydawnictwo Pascal 2022

Lista nieobecności: Janusz Sepioł o Archiprzewodniku Roberta Koniecznego i Tomasza Malkowskiego

2022-05-26 16:06

Lista obiektów zebranych w Archiprzewodniku budzi kilka zasadniczych pytań dotyczących całych obszarów nieobecności. Właściwie nie ma tu wsi. Trudno też znaleźć jakieś realizacje urbanistyczne. Nie ma architektury przemysłowej ani obiektów inżynierskich. Państwo jako inwestor, poza sferą kultury, właściwie nie istnieje.

To naturalne, że  „Archiprzewodnik po Polsce” – publikacja poświęcona najważniejszym realizacjom architektonicznym ostatnich trzech dekad – prowokuje do pytań o reprezentatywność wyboru, kompletność zbioru, przyczyny braku tych lub innych biur albo obiektów, zwłaszcza, że autorzy deklarują, że chcieli uwzględnić możliwie wszystkie – ich zdaniem – znaczące firmy projektowe. Wiadomo jednak, że nie mamy tu do czynienia z naukową syntezą czy dokumentacją. Proponuję przyjąć chyba niezbyt kontrowersyjne założenie, że zbiór w przewodniku jest dobrze przemyślany, wyważony i profesjonalny. Tym, co mnie frapuje, są pytania o obraz architektury III RP,  jaki się z tego opracowania wyłania.Niech pierwszym będzie pytanie z geografii: gdzie rodzi się dobra polska architektura? Na 112 obiektów ujętych w książce, z Warszawy pochodzi 24 (czyli prawie 22%). Na drugim miejscu jest Kraków (13 obiektów) i niemal z nim ex aequo Wrocław (11). Zaskakuje bardzo silna pozycja Śląska jako regionu (27 pozycji), bo z samych Katowic mamy tylko 7 realizacji. Liczą się jeszcze: Poznań (6) i Gdańsk (3). Zwraca uwagę pozycja Szczecina, zwłaszcza gdy ma się w pamięci kilka innych, nieujętych w Przewodniku ważnych realizacji, z reguły jeszcze nieukończonych. Warto może tylko dodać, że dorobek Szczecina jest wynikiem polityki architektonicznej miasta a nie działań lokalnego środowiska. Województwa potraktowane jako „pustynia” to Podkarpacie, Ziemia Lubuska oraz Warmia i Mazury.Ta geografia ma swoją dynamikę i tak dochodzimy do drugiego pytania – o chronologię. Spróbowałem uporządkować ten zbiór, dzieląc ostatnie dekady na cztery okresy polityczno-gospodarcze. Pierwszy: od powstania rządu Mazowieckiego do uchwalenia konstytucji (1989-1997) to czas terapii szokowej, walki z inflacją, reform ustrojowych i krótkotrwałych gabinetów. Drugi – okres stabilizacji, wielkich reform gabinetu Buzka, przygotowań do członkostwa w Unii Europejskiej, funduszy przedakcesyjnych, napływu zagranicznego kapitału. Symboliczną datą końcową jest przystąpienie do UE. Okres trzeci to czas wielkiego rozwoju, napływu funduszy strukturalnych, ale i wielkiej fali emigracyjnej i potężnego, światowego kryzysu gospodarczego – generalnie czas koalicji PO-PSL. Okres czwarty, po roku 2015, to rządy PiS-u: niezwykła koniunktura gospodarcza i gnicie czy demontaż ustroju III RP.  Z pierwszego okresu (1989- 1998) pochodzi zaledwie 8 obiektów, w tym trzy jeszcze z lat 80. Połowę  z nich – co charakterystyczne – stanowią budowle sakralne. Z okresu drugiego (1999-2005) mamy już 15 obiektów, 5 z nich ulokowanych jest w Warszawie, a kolejnych 5 znajduje się w miastach metropolitalnych. Dominują realizacje z dziedziny kultury, uniwersyteckie, pojawiają się też po raz pierwszy biurowce. W okresie trzecim (2006-2016) liczba obiektów wzrasta skokowo do 45, i są to przede wszystkim wielkie, ikoniczne budynki dla kultury. Jest ich aż 22 – nieomal połowa listy. Reszta jest tłem: 4 obiekty sportowe, 6 komercyjno- biznesowych, 3 uczelniane. Dobry czas przeżywają Kraków i Wrocław (po 6 obiektów), Warszawa ma ich „tylko” 8, pojawiają się ambitne realizacje w innych miastach (Lublin, Szczecin, Toruń), choć poza grupą miast metropolitalnych autorzy zauważyli jedynie 9 realizacji, czyli około 20%. Okres ostatni – od 2016 roku, czyli liczący zaledwie 6 lat – reprezentowany jest bardzo licznie, bo przez 44 obiekty. Tym razem geografia się zmienia. O ile Warszawa ma znów 10 obiektów, to województwo śląskie jest reprezentowane przez 12 dzieł. Co więcej, już tylko 15 realizacji, a więc jedna trzecia, pochodzi z miast metropolitalnych. Wartościowa architektura staje się dobrem dostępnym także na prowincji. Zmienia się tez typologia budynków: wreszcie pojawiają się szkoły i przedszkola (7 obiektów), lokalne obiekty parkowe czy sportowe (6 obiektów), centra przesiadkowe, urzędy, etc. – widać po prostu lokalny samorząd w działaniu.Jednak lista obiektów omówionych w przewodniku budzi kilka zasadniczych pytań dotyczących przede wszystkim całych obszarów nieobecności. Właściwie nie ma tu wsi, terenów  wiejskich – czyżby uzasadniona była teza, że 40% polskiego społeczeństwa żyje w przestrzeni bez wartościowej architektury? Trudno też znaleźć jakieś realizacje urbanistyczne: bulwary, place, zespoły mieszkaniowe. Czy takich realizacji po prostu nie ma, czy są, ale słabe, albo znajdują się poza wrażliwością autorów? Nie ma architektury przemysłowej ani obiektów inżynierskich, ani jednego mostu, ba, ani jednej kładki, choć mostów i estakad powstało kilkaset. Z wybudowanych na Euro 2012 terminali lotniczych i stadionów w przewodniku nie znalazł się żaden – czyli ten wielki wysiłek inwestycyjny nie przyniósł żadnych architektonicznych wartości godnych zauważenia?Państwo jako inwestor, poza sferą kultury, właściwie nie istnieje. Powstanie w III RP instytucji Prezydenta, Senatu, 16 samorządów regionalnych, organów państwa, które zajęły się tak nowymi obszarami, jak cyfryzacja, zmiany klimatyczne, rozwój regionalny, integracja europejska – wszystkie te fenomeny nie znalazły żadnego symbolicznego wyrazu w architekturze. Jakiż to kontrast z budową infrastruktury państwa w II RP, w tym stołeczności Warszawy, czy jej odbudową po drugiej wojnie. Trudno się pogodzić z nieobecnością architektury służby zdrowia. Były czasy, gdy sanatoria i domy wczasowe stanowiły najbardziej atrakcyjne tematy projektowe. W przewodniku nie ma architektury hoteli, parków wodnych, stacji narciarskich – całej tej „infrastruktury czasu wolnego” (poza dwoma przystaniami kajakowymi). A co z wielkimi projektami, których ważnym elementem była rewitalizacja zastanych struktur?Chciałbym być dobrze zrozumiany, ciągnę tę listę obszarów nieobecności nie jako polemikę z autorami, ale jako refleksję, ile obszarów naszego wspólnego, społecznego i gospodarczego życia toczy się w ramach, które mogłyby wyglądać inaczej, które winny być przedmiotem większej troski i namysłu, które po prostu domagają się lepszej architektury. Kartkuję przewodnik z pytaniem: w ilu jeszcze obszarach musimy staranniej programować, lepiej projektować i budować? Jak wiele jest do zrobienia, żeby nasz krajobraz wyglądał lepiej. A jest to możliwe. Zbiór realizacji zebranych w „Archiprzewodniku” bezspornie tego dowodzi.

„Archiprzewodnik po Polsce”Autorzy: Robert Konieczny, Tomasz MalkowskiWydawca: Wydawnictwo Pascal 2022

ZAPISZ SIĘ