Architektura MuratorKrytykaMiasto odporne na pandemię

Miasto odporne na pandemię

Wydaje się, że ruch samochodowy w czasie pandemii ze względu na pracę zdalną powinien zmaleć, ale jednak wzrósł. Ludzie zaczęli kupować najtańsze auta, aby tylko jakieś mieć. Najważniejszy wniosek z naszych badań to właśnie konieczność ograniczenia ruchu samochodowego. Małgorzata Denis i Anna Majewska – architektki i badaczki z Politechniki Warszawskiej – o tym, co zrobić, by uodpornić polskie miasta na pandemię.

Miasto odporne na pandemię
fot. GettyImages

Agnieszka Radziszewska: W trakcie ostatnich kilkunastu miesięcy zmieniło się nasze życie i sposób funkcjonowania w miastach. Wydaje się, że powoli zaczynamy wracać do normalności, ale czy na pewno? Podczas wrocławskiej konferencji ACPS w maju tego roku podjęły Panie temat dostosowania polskich miast do wyzwań związanych z pandemią. Jakie są największe problemy, z jakimi się one obecnie mierzą?

Małgorzata Denis i Anna Majewska:
Pytałyśmy o te największe wyzwania mieszkańców obszarów podmiejskich Warszawy. Z naszego badania wynika, że stanowią je: komunikacja, zanieczyszczenie powietrza oraz natężenie ruchu, które w czasie pandemii się nasiliło. W Warszawie mamy sprawną komunikację miejską, ale niestety w średnich miastach funkcjonuje ona gorzej. Jest mniej tras, odległości do przystanków są większe. Istnieją całe połacie, szczególnie nowo parcelowanych terenów na obrzeżach rolnych, które po prostu nie mają żadnych połączeń. Wiele osób wyprowadziło się do stref podmiejskich, ale dalej pozostają związane z Warszawą. Nie tylko poprzez pracę, lecz także przez kluby fitness, szkoły, zajęcia językowe czy kina. Nasza teza była taka, że mimo pracy online potrzeby nie zmieniły się i że te osoby chciałyby korzystać z usług rekreacyjnych w okolicy swojego miejsca zamieszkania. Niestety, okazuje się, że bardzo dużo terenów mieszkalnych jest nieobsłużonych w taki sposób. Duże strefy zabudowy jednorodzinnej na obrzeżach miast nie mają nawet dostępu do sklepów, co jest szczególnie widoczne w mniejszych ośrodkach miejskich. Tak jest w Kobyłce czy w Józefowie. Wydaje się, że ruch samochodowy w czasie pandemii ze względu na pracę zdalną powinien zmaleć, ale jednak wzrósł. Ludzie zaczęli kupować najtańsze samochody, aby tylko jakiś mieć. Zwiększony ruch samochodowy wpłynął negatywnie na czystość powietrza.

A czemu nie rowery?

Z powodów bezpieczeństwa. Młodzież jeździ rowerami, ale mniejsze dzieci nie dają rady. W Warszawie jest lepiej pod tym względem. W strefach podmiejskich brak infrastruktury rowerowej. Nie ma ścieżek, są za to wąskie chodniki, co wynika ze zmian, które nastąpiły w latach 70., gdy poszerzano pasy drogowe. Przekrój ulic nie był na to przygotowany, po dodaniu miejsc parkingowych nie powstanie nawet wygodny chodnik. Ludzie jeżdżą głównie na zakupy, a najwygodniej na zakupy jedzie się samochodem. Jedną z dziedzin, które badałyśmy, był handel. W wielu miastach poprzez budowę centrów handlowych oraz supermarketów sklepy przyuliczne w centrach umarły. Na przykład w Grodzisku powstała duża galeria handlowa, otwarta jeszcze przed pandemią, która spowodowała wymarcie deptaku. Interesujące jest to, że ludzie w czasie pandemii woleliby robić zakupy w małych sklepach dostępnych z chodnika, ale nie mogą, bo nie mają gdzie. Natężenie ruchu samochodowego było również spowodowane ograniczeniem korzystania z transportu publicznego, bo baliśmy się zakażenia. Niezwiększająca się częstotliwość kursowania autobusów czy pociągów nie wpłynęła pozytywnie na poczucie bezpieczeństwa. Respondenci anonsowali również, że powinno być więcej przyrządów do sportu i rekreacji na powietrzu. Stwierdzili też, że gdyby było więcej ścieżek rowerowych, to by z nich korzystali. Dodatkowo duża część osób chciałaby robić zakupy na bazarach, gdzie można byłoby kupić np. warzywa czy owoce.

Jak pandemia zmienia miasto? Pandemia nie kładzie kresu miastom, jakie znaliśmy. Jej szczególny charakter polega na tym, że działa czasami jak dopalacz – akcelerator, a czasami wygaszacz procesów, które dopiero zaczynały się tlić. Wraz z socjolożką profesor Katarzyną Kajdanek, zastanawiamy się, jak pandemia zmienia życie w polskich miastach.
Turystyka w czasach pandemii Za sprawą pandemii na mapie turystycznych atrakcji Polski miały szansę zaistnieć zupełnie nowe miejsca, oddalone od obleganych kurortów i głównych miejscowości wypoczynkowych. Zarysowały się też nowe trendy i zjawiska, jak glamping czy workation. Czy zmiany te zostaną z nami na dłużej? I czy pod wpływem kryzysu wywołanego SARS-CoV-2 turystyka ma szansę stać się bardziej zrównoważona?
Cyfrowe platformy, miasto i pandemia Pandemia przyspieszyła nowy podział miejskich ról. W miejsce rządów, które nie były w stanie zaspokoić różnych potrzeb w czasie lockdownu, kiedy ludzie nie mogli wychodzić z domu, pojawiły się platformy cyfrowe. Weszły w tę lukę i zajęły quasi-rządowe pozycje. Autorzy książki Platform Urbanism and Its Discontents oraz wystawy w austriackim pawilonie na tegorocznym biennale w Wenecji o wpływie na miasto internetowych graczy, takich jak Google, Uber czy Airbnb.
Vicente Guallart: Miasto samowystarczalne Ludzie powinni wytwarzać żywność czy energię lokalnie, globalnie będąc połączeni siecią informacyjną. Jesteśmy już do niej podłączeni, ale musimy zacząć produkować potrzebne nam rzeczy w pobliżu miejsca zamieszkania, aby zabezpieczyć własną przyszłość. Hiszpański architekt Vicente Guallart o mieście i architekturze, które mogłyby stać się odpowiedzią na wyzwania związane z takimi kryzysami, jak pandemia.
Rynek nieruchomości a pandemia Wbrew początkowym obawom związanym z COVID-19 kryzys prawie ominął branżę budowlaną. Pandemia, która jest z nami już ponad rok, zaczyna implikować jednak nowe tendencje na rynku nieruchomości. O to, jaki mają one wpływ na projektowanie, pytamy przedstawicieli największych polskich biur architektonicznych.
Second Home: biuro postpandemiczne? Jak będziemy pracować po pandemii? Eksperci w branżowych mediach nie ustają w spekulacjach, przewidując m.in. większą popularność pracy zdalnej, wielofunkcyjnych, łatwych do reorganizacji przestrzeni serwisowanych, a przede wszystkim nowoczesnych technologii, pozwalających ograniczyć bezpośredni kontakt z innymi. Dodatkowym, ważnym aspektem jest też wprowadzanie natury do wnętrz. Architekci z hiszpańskiego studia Selgascano poszli o krok dalej. Zamiast przenieść ogród do biura, przenieśli biuro do ogrodu.