Szkoła w Pszczynie

i

Autor: Paweł Jaworski Spacer po budynku szkoły, który odbył się w czerwcu 2023 roku

Pszczyna: ESK 2029

NAMYSŁ nad kulturą: rozmowa z Arturem Celińskim

2023-06-27 14:09

Władze Pszczyny zainicjowały projekt NAMYSŁ nad kulturą, który ma pomóc miastu uzyskać tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2029. Do udziału zaprosiły ekspertów z całej Polski, w tym Artura Celińskiego, który od ponad dekady realizuje projekty związane z rozwojem kultury miejskiej i współtworzy poświęcone jej dokumenty strategiczne. Efektem dotychczasowych prac jest kulturalna strategia, w której zapowiedziano m.in. drugie życie blisko 90-letniego budynku dawnej szkoły.

Joanna Koszewska: Dyskusję z mieszkańcami w ramach projektu NAMYSŁ nad kulturą zorganizowaliście w budynku nieczynnej szkoły. Dlaczego właśnie tam?

Artur Celiński: Pszczyna to „Perła Górnego Śląska”. Wszystko wydaje się tu już poukładane – jest ładnie, ciekawie i sympatycznie. Wiele miast mogłoby na tym poprzestać. Tutaj jednak tak nie jest. Pszczyna chce się ubiegać o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2029. I szuka przy tym odpowiedzi na ważne dla siebie pytania – na przykład, w jaki sposób zadbać o potrzeby młodzieży; jak opowiedzieć współczesną historię miasta albo poradzić sobie ze smogiem? Jeśli kultura ma w tym pomóc, musi zacząć kojarzyć się z czymś więcej niż repertuarem wydarzeń. Organizacja tej dyskusji w tym budynku pomogła nam włączyć mieszkańców w rozmowę, w której przyszłość kultury jest częścią myślenia o mieście.

Co czyni ten budynek wyjątkowym?

Jego potencjał i kontekst. To dawna szkoła wybudowana w 1935 roku. Tysiąc trzysta metrów powierzchni od trzech lat jest praktycznie niewykorzystywane. Od czerwca 2020 roku, kiedy to zabrzmiał tam ostatni dzwonek, dzieje się to jedynie okazjonalnie. Organizowano tam m.in. szczepienia przeciwko COVID-19. Szykowano miejsca dla uchodźców z Ukrainy. Regularnie użytkowana jest tylko sala gimnastyczna, którą niedawno poddano renowacji. W międzyczasie pojawiało się kilka pomysłów na to, co zrobić z tym budynkiem, ale żadne decyzje nie zapadły. Cały czas jednak trzeba ponosić koszty utrzymania – całkiem zresztą niemałe, bo sięgające 150-200 tys. zł rocznie. Nie ma na razie szans na kompleksową modernizację obiektu, więc budynek – zlokalizowany dokładnie pomiędzy dworcem kolejowym a Rynkiem – pozostaje w stanie tymczasowości. Po pierwszej debacie cały czas towarzyszyło nam pytanie, jak sprawić, by ta „tymczasowość” nie kojarzyła się tylko z kosztem czy problemem.

Szkoła w Pszczynie

i

Autor: Paweł Jaworski Spacer po budynku szkoły, który odbył się w czerwcu 2023 roku

W jaki sposób można to osiągnąć? Od czego zaczęliście?

Postanowiliśmy zaprosić mieszkańców na spacer po budynku. Miało być krótko, a spędziliśmy tam kilka godzin. Nostalgiczne wspomnienia z czasów szkolnych przeradzały się w pomysły na drugie życie budynku. Od razu usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać. I właśnie ta forma na razie jest tutaj najbardziej odpowiednia – otwarta rozmowa, w której padają prawdziwe pytania i udzielamy sobie wspólnie prawdziwych odpowiedzi. Bo wszyscy rozumiemy, że miasto nie będzie miało szybko dodatkowych kilkudziesięciu milionów złotych na kulturę (tym bardziej, że właśnie kończy budowę nowego domu kultury), że potrzebujemy dodatkowej przestrzeni na już, a dodatkowo – w obliczu kryzysu klimatycznego – warto też pokazać, że takie obiekty również mogą być użyteczne.

Jak można zagospodarować budynek gimnazjum?

Jest kilka konkretów. Możliwe, że w niedalekiej przyszłości przeniesie się tu biblioteka miejska. Jest pomysł na hostel. Na dole jest kuchnia ze stołówką, którą łatwo przerobić na bazę cateringową albo jej połączenie z barem mlecznym i restauracją sąsiedzką. Co do reszty – są tu zarówno sale duże – idealne na pracownie albo małe manufaktury, jak i malutkie, które pewnie idealnie odnajdą się jako biura. Chcemy wykorzystać doświadczenia działań typu „Lokal na kulturę”, by dać dobrą ofertę dla wszystkich – zarówno osiągających zyski finansowe, jak i tych, których praca przekłada się na zysk dla całej społeczności. Docelowo budynek ma na siebie zarabiać, tworzyć miejsca pracy, poszerzać ofertę kulturalną miasta i dać mu dobre miejsce na rozwój własnych zainteresowań.

Szkoła w Pszczynie

i

Autor: Paweł Jaworski Spacer po budynku szkoły, który odbył się w czerwcu 2023 roku

Jacy mogliby być potencjalni partnerzy i użytkownicy tego obiektu?

Lista jest nieograniczona. Zarówno jeśli chodzi o lokalnych partnerów, jak i tych z najbliższej okolicy. Mówimy o budynku świetnie skomunikowanym z całym Śląskiem – w ciągu 30 minut można tu dotrzeć z Katowic, Bielska-Białej czy Rybnika. Dlatego można sobie pozwolić na poszukiwanie niekonwencjonalnych rozwiązań. Jak wynika z badań Pszczyńskiego Centrum Kultury, młodzi raczej nie widzą dla siebie miejsca w tradycyjnych obiektach, wolą sami organizować sobie czas i korzystać z przestrzeni, które nie podlegają nieustannemu nadzorowi dorosłych. Ten obiekt daje szansę na stworzenie takiego miejsca. Dodatkowo myślimy o przeznaczeniu jednej z sal na pracownię sąsiedzką, której wyposażeniem i działaniem zajęłaby się sama społeczność – na własną rękę i z własnej inicjatywy. Zapisaliśmy w kulturalnej strategii kilka działań, które mają jej w tym pomóc. Ale znów – tu nie chodzi o to, aby zrobić wszystko za kogoś – dać pieniądze, przestrzeń i jeszcze do tego pomysł na konkretne działanie. Jeśli to miejsce ma mieć drugie życie, to musi być ono autentyczne, oddolne, napędzane pasją albo dobrym biznesplanem.

Z jakich wzorców zamierzacie skorzystać?

Źródła inspiracji są szerokie – od bratysławskiej Starej Trznicy po koniński Restart Lab, który również zafunkcjonował w starej szkole. Ważnym doświadczeniem jest też niezliczona liczba sytuacji, w których samorządy najpierw zainwestowały w odnowienie jakichś budynków, a dopiero później szukały na nie zastosowania. Chcemy odpowiadać na już istniejące potrzeby, a nie sztucznie je tworzyć.

Jaki jest horyzont czasowy tego przedsięwzięcia?

Po przyjęciu Strategii w głosowaniu Rady Miasta będzie można przystąpić do konkretnych działań. W Pszczynie jest sporo ludzi naprawdę otwartych na współpracę, którym po prostu zależy. Można przyjechać, porozmawiać, zgłosić propozycje i działać. Proces ten odbywa się właśnie teraz – nie ma kryteriów i formalności. Jest za to dużo możliwości.