i
Ważne spotkanie Gdybym nie został kiedyś porażony malarstwem Józefa Hałasa, pewnie mógłbym wziąć tę broszurkę za poradnik z serii Jak zostać malarzem w weekend. Mam taką o surfowaniu, i to na oko ze dwa razy grubszą. Gdybym nie zastygł swego czasu niczym żona Lota, przed jedną z rzeźb Profesora, mógłbym domniemywać, że to typowy zbiór nikomu niepotrzebnych (poza ogłupiałym uczelnianym systemem), wynurzeń przymuszonego akademika, jakie widuję na co dzień w mojej architektonicznej rzeczywistości. Gdybym nie dostąpił zaszczytu rozmowy z Nim o sztuce i jej nauczaniu, tkwiłbym do śmierci w aroganckim poglądzie, że Wielki Twórca, nie może być Wielkim Pedagogiem. Ma się jednak czasami to szczęście do ważnych spotkań. Cóż za kondensat mądrości! Choć w dobie 140-znakowych tweetów, te 29 stron o formacie dwóch paczek papierosów, to powieść-rzeka. Najbardziej uderza prostota mówienia o rzeczach niezwykle złożonych. Jednak można! Do tej pory o tych Absolutu dotykających pojęciach, mówiono na dwa sposoby. Najczęściej stosowano pseudonaukowy bełkot odstraszający już po pierwszym grafomańskim wygibusie. Albo jechano artystycznym slangiem pachnącym wielokrotnymi odłączeniami świadomości, którego jako prosty architekt nie rozumiałem. A tu tymczasem wybawienie, dla wszystkich szukających po omacku jakichkolwiek wskazówek. Prostych do przyswojenia korespondencyjnych lekcji w dobie nieistnienia autorytetów. Mądre, głębokie i urocze. Absolutny must have w tej skomplikowanej rzeczywistości.- Zbigniew MaćkówJózef Hałas, Podręcznik dla asystenta, Józef Hałas i Jaks 2012, s.29
