PWK Poznań

i

Autor: Archiwum Architektury Źródło: "A-m" nr 9/2014 s. 23

Powszechna Wystawa Krajowa w Poznaniu

PeWuKa, czyli Powszechna Wystawa Krajowa w Poznaniu, to pierwsze i jedyne propagandowe przedsięwzięcie władz II RP o tak ogromnej skali. Zorganizowano ją w 1929 roku, w dziesiątą rocznicę odzyskania niepodległości.

Nazwa obiektuPowszechna Wystawa Krajowa w Poznaniu – tzw. PeWuKa
AutorzyRoger Sławski
Powierzchnia terenu650000.0 m²
Data realizacji (początek)1924
Data realizacji (koniec)1929
Koszt inwestycjiok. 100 mln ówczesnych złotych

PeWuKa: Powszechna Wystawa Krajowa w Poznaniu

Decyzja by w Poznaniu zorganizować krajową wystawę była podyktowana tym, co dziś określamy infrastrukturą. W początku lat niepodległości konkurencją mógł być Lwów z terenami Targów Wschodnich, niemniej centralne położenie Poznania przeważyło. Poza tym od 1911 roku Poznań legitymował się organizacją Wystawy Wschodnioniemieckiej, a od 1921 roku organizacją Targów Poznańskich, imprezy o charakterze praktyczno-handlowym.

Gdy tylko władze Polski niepodległej wyraziły swój placet, w 1924 roku rozpisano konkurs na rozwiązanie przestrzenne całego założenia o powierzchni 65 hektarów, tak by móc zrealizować pierwszą Powszechną Wystawę Krajową z wyraźnym naciskiem na stronę propagandową. Konkurs wygrał architekt Stefan Cybichowski. Decyzja o adaptacji dawnych, daleko skromniejszych terenów targowych, spowodowała, że zdecydowano się również uszanować podział na zastane już ulice. By nie utracić ich drożności, dla potrzeb Powszechnej Wystawy Krajowej stworzono pięć odgrodzonych od siebie sektorów połączonych kładkami nad jezdniami. Sercem terenu wystawowego miał pozostać poznański plac św. Marka, otoczony jak jego wenecki imiennik zwartą kolumnadą (był to tzw. Plac Centralny, dziedziniec zaprojektował Roger Sławski, natomiast kolumnadę – Stefan Cybichowski). Cały obszar, w rozległym kwadracie ulic Roosevelta, Głogowskiej, Śniadeckich i Bukowskiej, bliski Mostu Dworcowego, a właściwie położony wzdłuż torów kolejowych, tworzył niezwykłą enklawę, praktycznie nie spotykaną w innych miastach. Znajdował się bowiem w środku miasta, nie zaś na obrzeżach czy w parkach. Ta niecodzienna symbioza urbanistyczna, do dziś widoczna w Poznaniu, choć solidnie zabliźniona i organicznie wchłonięta przez miejską tkankę, jest nadal atutem terenów targowych.

W pierwszej kolejności pracowano nad logo – odwrócono uwagę od dawnego symbolu Wystawy Wschodnioniemieckiej, tj. przysadzistej Wieży Górnośląskiej projektu Hansa Poelziga, na rzecz smukłej iglicy nad Pałacem Targowym (projektu Stefana Cybichowskiego). Podkreślmy jednak, że ogólny obraz architektoniczny pozostał zestawem różnych form i że nigdy nie uporano się z estetycznym ujednoliceniem gmachów wystawowych, a właściwie nie usiłowano nadać im wspólnego mianownika. Powszechna Wystawa Krajowa, nazwana krótko po narodzinach „PeWuKą”, była impulsem dla idei, pomysłu, nie zaś dla zewnętrznego oblicza ekspozycji. Naczelnym architektem PWK został Roger Sławski, człowiek o dużym autorytecie i społecznym zaufaniu. Kierownikiem budowlanym – Jerzy Müller, a nad całością czuwał prezydent miasta Cyryl Ratajski. Ich ówczesne „okołowystawowe” decyzje trwale wpłynęły na obraz nowoczesnego Poznania. Od połowy 1927 roku zbudowano lub zmodernizowano około stu obiektów służących wystawie, starając się uzyskać pewną harmonię przykładów architektury konserwatywnej, klasycznej, ale i skrajnie awangardowej.

Powszechna Wystawa Krajowa: laurka z wodospadem

Polish General Exhibition – bo taką nazwę przyjęto dla angielskojęzycznych folderów – trwała od 16 maja do końca września 1929 roku. Pokazywała dorobek odrodzonej i funkcjonującej od dziesięciu lat niepodległej Polski. Oficjalnym protektorem przedsięwzięcia był prezydent Ignacy Mościcki, na czele komitetu organizacyjnego zgodził się stanąć marszałek Józef Piłsudski, jednak z powodu krytyki w wielkopolskim środowisku po przewrocie majowym osobiście wystawy nie zwiedził, dyplomatycznie delegując żonę.

Propagandowy charakter dominował w całej ekspozycji. Powszechna Wystawa Krajowa była właściwie jednym wielkim sprawozdaniem i pozytywnym obrazem krajowych statystyk, laurką dla większości ministerstw i wiodących gałęzi przemysłu. Pragmatyzm Wielkopolan sprawił, iż budynki wystawowe wiodły podwójne życie: Pałac Rządowy po ekspozycji powrócił do funkcji Collegium Chemicum, Pałac Sztuki zaś ponownie przekształcił się w Collegium Anatomicum (oba projektowane od 1920 roku dla Uniwersytetu Poznańskiego przez Edwarda Madurowicza), natomiast ówczesny Hotel Polonia (projekt: Jerzy Tuszowski), wybudowany dla ściągających na wystawę tłumów gości, jest dziś wojskowym szpitalem.

Całą ekspozycję podzielono na 32 działy tematyczne, w tym 26 gospodarczych, co najlepiej wskazuje na charakter przedsięwzięcia. Osobne ekspozycje prezentowało dziewięć ministerstw. Wszystkie one powstały przy udziale współczesnych artystów, nierzadko awangardowych. Wystąpili oni więc w podwójnej roli – stali się podporą dydaktycznego charakteru prezentacji w Pałacu Rządowym (wykonawcami plansz, wykresów i autorami obiektów służących do czystej dekoracji), ale też twórcami dzieł pokazywanych w salach Pałacu Sztuki. Nowym, inspirującym wątkiem całej ekspozycji było podkreślenie obecności emigracji w życiu odrodzonej Polski. Pewuce towarzyszył pierwszy Zjazd Polaków z Zagranicy, a w zamyśle Pawilon Polonii miał stać się zalążkiem stałego Muzeum Polonii.

Powszechną Wystawę Krajową uatrakcyjniono też elementami wcześniej niespotykanymi na tak w sumie poważnej ekspozycji. Otóż, zapewne, by przyciągnąć jak najszersze rzesze społeczeństwa, wzbogacono ją o największy w Polsce lunapark z 20-metrowym wodospadem, zjeżdżalnią wodną, diabelskim młynem i kolejką górską. Po raz pierwszy pomyślano o dzieciach: dla nich stworzono tzw. przechowalnię z licznymi atrakcjami i opiekunkami. Zradiofonizowaną część terenów Powszechnej Wystawy Krajowej wykorzystano dla pierwszej w Polsce bezpośredniej radiowej transmisji meczu piłki nożnej 11 sierpnia 1929 roku: Warta Poznań – Philips Eindhoven (z wynikiem 5:2). Jeszcze innym elementem, oryginalnym i przełamującym stereotypy związane z tego typu wystawami, był Wszechsłowiański Zjazd Śpiewaczy połączony z pierwszym Festiwalem Muzyki Polskiej. Chór męski, złożony z ośmiu tysięcy śpiewaków wykonał Gaude Mater Polonia, a następnie Ojczyznę Feliksa Nowowiejskiego. Nową jakość ekspozycji, podkreślenie nieformalnego związku Słowian, braterstwa i jedności, uosabiała też Lipa Słowiańska, drzewo, które w planach zapoczątkować miało Park Słowiański, który jednak nigdy nie powstał. Dekadę później lipa została ścięta przez nazistów.

Od PeWuKi do Międzynarodowych Targów Poznańskich

Mimo generalnie zachowawczej architektury, organizatorzy poznańskiej PeWuKi dali szansę kilku młodym architektom, tworzącym już w duchu końca drugiej dekady XX wieku. Powstały obiekty niewielkie, o ulotnej formie, obliczone na tę konkretną wystawę. Z najciekawszych realizacji warto wspomnieć pawilony: Nawozów Sztucznych Szymona Syrkusa, Pracy Kobiet Anatolii Hryniewieckiej-Piotrowskiej, firmy Okocim Jerzego Müllera czy wzniesiony niemal z samego szkła pawilon Związku Hut Szklanych Jana Golińskiego. Lekkość, geometryczne formy, zmiękczone zaokrąglonymi narożnikami, lekkie kręte schody zewnętrzne, rzędy okien, jasne tynki – wszystkie te cechy wprowadzały gości wystawy w nową epokę architektury. Do dziś rangi i sławy poznańskiej PeWuKi nie przyćmiła żadna inna polska ekspozycja. Jeśli nie liczyć wrocławskiej Wystawy Ziem Odzyskanych w 1948 roku, prezentacji o podobnie silnym ładunku propagandowym, była pierwszą i jedyną zorganizowaną w takiej skali. Druga PeWuKa, planowana na 1954 rok, nie doszła do skutku.

Dziś na terenie wystawy odbywają się Międzynarodowe Targi Poznańskie. Nie wszystkie budynki założenia się zachowały. Nie odbudowano między innymi zniszczonego podczas wojny placu Centralnego, obecnie miejsce to służy jako dziedziniec dla ekspozycji maszyn ciężkich.

Artykuł ilustrowany stroną nr 23 miesięcznika "Architektura-murator" nr 9/2014.