Opuszczone

Stalownik. Opuszczony szpital z PRL-u niszczeje w środku lasu w Bielsku-Białej

Były szpital (a jeszcze wcześniej sanatorium) Stalownik w Bielsku-Białej powstał w latach 60. Brutalistyczna bryła wysoka na 10 pięter to dziś już tylko szkielet i jeden z popularniejszych urbeksów w kraju. Na zboczu góry, w lesie, leczyli się kiedyś hutnicy z Górnego Śląska i południowej Polski. Dziś na budynek nie ma pomysłu.

Spis treści

  1. Stalownik w Bielsku-Białej. Stanatorium i szpital
  2. Nowe, smutne życie szpitala Stalownik
Murator remontuje: Podłoga z paneli w jodełkę
Materiał sponsorowany

Stalownik w Bielsku-Białej. Stanatorium i szpital

Stalownika z Bielska-Białej stopniowo ubywa. Po ostatnich pacjentach szpitala zniknęło wyposażenie, neon, rozłożyły się rośliny; później wyleciały szyby, stolarka i instalacje. Rury, całe windy i tynki, a nawet część zbrojenia ścian i stropów. Poziome "żyletki" z fasady. Ostatni zniknął pawilon administracji stojący jeszcze jakiś czas temu przed potężnym kolosem.

Imponujący żelbetowy szkielet w latach 60. był sanatorium dla leczących gruźlicę hutników. Rekonwalescencję wspierało czyste powietrze z lasów zbocza Łysej Góry. W 1982 roku utworzono tu Specjalistyczny Szpital Miejski Stalownik mogący przyjąć 320 pacjentów. Zorganizowanie szpitala w takim miejscu nie mogło się udać. Mnożyły się argumenty za porzuceniem starego budynku na rzecz nowego – kręta droga pod górę utrudniała dojazd karetkom i pacjentom, obiekt się starzał. W końcu, w 2001 roku, Stalownik został zamknięty i wystawiony na sprzedaż, a placówkę przeniesiono.

Szpital Stalownik - zobacz opuszczony budynek w Bielsku-Białej

i

Autor: Drogowiec / Archiwum prywatne

Nowe, smutne życie szpitala Stalownik

W 2006 roku nowy, prywatny właściciel rozpoczął rozbiórkę, a nadzór budowlany ją wstrzymał – ani nie wydano pozwolenia na prace, ani teren nie był odpowiednio zabezpieczony. Sprawa trafiła do sądu; inwestor dostał wyrok w zawieszeniu. Od lat informacje o bielskim Stalowniku to głównie doniesienia o ofiarach wypadków, zamieszaniu inwestycyjnym lub planach na wyburzenie. Obiekt tylko prowizorycznie zabezpieczony jest dziś jednym z popularniejszych urbeksów w kraju. Jeszcze 15 lat temu wisiały tu lampy, a ściany zdobiły drewniane boazerie. Jedyny zachowany do dziś detal to kamienne okładziny na parterze i masywne pionowe żaluzje na szczycie budynku.

W treściach dotyczących Stalownika wciąż widać dużo emocji – nawet w serwisach informacyjnych. Urbex to „szczenięce wybryki”, sama obecność budynku w przestrzeni to „szpecenie krajobrazu” lub przeciwnie – wpisanie się w otoczenie. W 2022 roku byłe sanatorium stało się tematem pracy Agnieszki Kępy nagrodzonej w Dorocznej Polsko-Niemieckiej Nagrodzie Integracyjnej BDA – SARP 2022. Autorka zaplanowała tu, w monumentalnej nadbudówce, „Archiwum utopii racjonalizmu w architekturze”. Sam szkielet budynku przekształciła w wertykalny park do zwiedzania, zgodnie z jego obecną funkcją.

Zobacz także: Szczecin-Pogodno. Brutalistyczna stacja kolejowa miała trafić do szerszej produkcji - nie wyszło. Dziś jest unikatowym zabytkiem