Tarcza antykryzysowa w architekturze: jak architekci oceniają pomoc w ramach tarczy antykryzysowej

i

Autor: Archiwum Architektury W ramach Tarczy Antykryzysowej rząd planuje wydać ponad 312 mld zł; il. GettyImages

Tarcza antykryzysowa w architekturze: jak architekci oceniają pomoc w ramach tarczy antykryzysowej

2020-05-12 18:43

Czy tarcza antykryzysowa pomoże architektom? W kilka tygodni od wprowadzenia specustawy pytamy o jej konsekwencje: z jakich rozwiązań  zamierzają skorzystać duże, a z jakich małe pracownie architektoniczne i w jaki sposób epidemia koronawirusa wpływa dziś na sytuację finansową architektów [APA Wojciechowski, BBGK, WXCA, ARE, Lewicki, Łatak, xystudio, menthol, A2P2].

Tarcza antykryzysowa to pakiet rozwiązań przygotowanych przez rząd, aby ograniczyć negatywne skutki pandemii koronawirusa na polską gospodarkę. W ramach tzw. pięciu filarów tarczy antykryzysowej władze planują rozdysponować 312 mld złotych, z czego 74,2 mld zł ma zostać przeznaczone na pomoc przedsiębiorcom. Tym razem zapytaliśmy architektów, z jakich środków oferowanych przez tarczę antykryzysową zamierzają skorzystać i w jaki sposób ograniczenia związane z epidemią koronawirusa wpływają na ich sytuację finansową.

Tarcza antykryzysowa w architekturze: kto skorzysta, kto straci

Wydaje się, że tarcza antykryzysowa w obecnej formie ma architektom niewiele do zaoferowania. Mikroprzedsiębiorcy i samozatrudnieni mogą m.in. ubiegać się o zwolnienie z płacenia składek na ubezpieczenia społeczne przez okres trzech miesięcy i z tego rozwiązania w najbliższym czasie planuje skorzystać większość małych i średnich biur architektonicznych. - Na razie nie odczuliśmy spadku przychodów, ale mamy świadomość, że za kilka tygodni, kiedy zakończymy obecnie prowadzone projekty, będzie nam trudniej zdobyć nowe zlecenia. Do tej pory, jako jednoosobowa działalność gospodarcza z czterema osobami zatrudnionymi na umowy o pracę, złożyliśmy wniosek o zwolnienie ze składek ZUS dla pracowników i o mikropożyczkę. Jeśli otrzymamy wsparcie, będzie to nieco więcej niż miesięczny koszt utrzymania biura, więc trudno mówić tu o poważnej rekompensacie – recesja może trwać długo. Tarcza antykryzysowa tylko w nieznacznym stopniu ułatwi pracowniom przetrwanie w kolejnych tygodniach – mówi Monika Arczyńska z A2P2 architecture and planning. Podobnego zdania jest Dorota Sibińska, współprowadząca warszawską pracownię xystudio: - Z naszego punktu widzenia tarczę antykryzysową można wykorzystać jedynie w celu zwolnienia z opłat składek ZUS. Branża architektoniczna realne straty odczuje z dość dużym opóźnieniem. Większość projektów jest w toku, a jak wiemy wystawiamy faktury zwykle po wykonaniu dzieła. Gwarantowana przez rząd bezzwrotna pożyczka w wysokości 5000 zł jest kroplą w morzu potrzeb. Nasze finanse uzależnione są od posunięć samorządów w trzecim i czwartym kwartale. Nie wiadomo, co przyniesie przyszłość, obawiam się jednak, że za pół roku nikt nie będzie myślał o pomocy przedsiębiorcom, ponieważ nie będzie już na to środków. Pozostaliśmy sami na polu walki, ale prawdą jest, że nasza grupa zawodowa dużo lżej znosi obecną sytuację i może pomoc w pierwszej kolejności należy się innym – przyznaje architektka.Sceptyczny stosunek do rozwiązań tarczy antykryzysowej ma również Szymon Wojciechowski, współwłaściciel warszawskiej pracowni APA Wojciechowski Architekci: - Starannie śledzimy rozwiązania proponowane przez rząd w ramach tarczy antykryzysowej, ale póki co nie znajdujemy tam nic dla siebie. Rząd nie wdraża systemowych rozwiązań, tylko punktowe wsparcie, które nie obejmie wszystkich dotkniętych kryzysem. Regulacje dotyczące organizacyjnych aspektów prowadzenia biura projektowego i wykonywania zawodu architekta w zakresie zawierania i wykonywania umów oraz zwolnienia z ZUS nas nie dotyczą, gdyż tarcza nie oferuje nic firmom, które zatrudniają powyżej 50 pracowników. Mamy nadzieję, że obecna propozycja tarczy antykryzysowej zostanie zmodyfikowana, tak aby oferowała realne wsparcie jak najszerszemu gronu podmiotów i osób, na których odbiła się pandemia – mówi. - Tarcza antykryzysowa pomoże firmom, które mają umiarkowane spadki przychodów bądź chwilowe problemy z płynnością, ale dla podmiotów, które odnotowały duże straty i nie mają solidnej poduszki finansowej, może być niewystarczającym wsparciem – dodaje Szczepan Wroński, partner w pracowni WXCA. Przyznaje jednak, że sytuacja biznesowa jest obecnie bardzo dynamiczna. - Dziś staramy się zabezpieczyć dwukierunkowo – zarówno optymalizujemy koszty naszej działalności, jak i chcemy skorzystać z tarczy antykryzysowej, gdyż pozwoli nam to zmniejszyć straty, poprawić płynność i z większym spokojem reagować na bieżącą sytuację – mówi.

Tarcza antykryzysowa w architekturze: jak architekci oceniają pomoc w ramach tarczy antykryzysowej

i

Autor: Archiwum Architektury Od początku obowiązywania stanu epidemii weszły już w życie tarcze 1 i 2. Jeszcze w maju ma zostać przyjęta Tarcza Antykryzysowa 3.0, a prawdopodobnie od czerwca będzie można skorzystać z Tarczy 4.0; il. GettyImages

Tarcza antykryzysowa DIY, czyli umiesz liczyć, licz na siebie

W sytuacji zbliżającego się spowolnienia gospodarczego, architekci stają się przede wszystkim sprawnymi menadżerami, starając się przy okazji na nowo zdefiniować priorytety i metody prowadzenia działalności. - Nasza pracownia jest owocem czasów legendarnego premiera Balcerowicza. Idąc za jego zachętą, bierzemy wszelkie sprawy we własne ręce. W trudnych sytuacjach nie liczymy na pomoc rządową. Nie z wiary, ale raczej z przymusu doświadczenia wyznajemy maksymę innej politycznej legendy - Ronalda Reagana - prezydenta USA, który obalił komunizm. Mawiał on, że dziewięć najbardziej przerażających słów po angielsku to: I'm from government and I'm here to help you – mówi Grzegorz Stiasny, współprowadzący biuro ARE – Stiasny/Wacławek. - Pandemia koronawirusa spotkała nas w okresie dynamicznego rozwoju firmy, kiedy mocno inwestowaliśmy w przyszłość. Nie ma co ukrywać, że obecna sytuacja skłania nas do zrewidowania naszych celów i priorytetów. Proponowana forma tarczy antykryzysowej ma niewielki wpływ na decyzje w firmie. Wnioskujemy o obniżenie składek ZUS, rozważamy skorzystanie z tarczy finansowej PFR, ale nie podjęliśmy jeszcze w tej sprawie decyzji. W planowaniu przyszłości bierzemy pod uwagę własne siły i środki, starając się jak najlepiej dostosować do nowej rzeczywistości, zarówno pandemicznej, jak i tej, która nas czeka później – podkreśla Wojciech Kotecki, współprowadzący biuro BBGK Architekci. - Specyficzny stan, w którym obecnie jesteśmy, trwa na razie zbyt krótko, by można było mówić o jego wpływie na utratę przychodów i ewentualnej skali tego zjawiska. Jako, że od niemal półtora miesiąca pracujemy zdalnie i lokale, w których do tej pory prowadziliśmy działalność stoją puste, poprosiliśmy właścicieli kamienicy o obniżkę czynszu na trzy miesiące i ta prośba została przyjęta ze zrozumieniem – dodają z kolei Piotr Lewicki i Kazimierz Łatak z krakowskiego Biura Projektów Lewicki Łatak. - Dla naszego środowiska ważniejsza od doraźnej pomocy państwa będzie zmiana zasad współpracy pracowni architektonicznych z inwestorami zarówno publicznymi, jak i prywatnymi. Partnerskie traktowanie, uczciwe wyceny prac, zmiany zasad postępowań urzędniczych, bieżące regulowanie wynagrodzeń za wykonaną pracę bez konieczności czekania na decyzje administracyjne, długoterminowo wzmocnią architektów, którzy są przecież istotnym ogniwem w procesie inwestycyjnym – podsumowuje Szczepan Wroński.

Architektoniczna tarcza antykryzysowa: zachować stan zatrudnienia

Jak wynika z uzyskanych przez nas odpowiedzi, największą wartością pracowni architektonicznych są tworzący je ludzie. Architekci podkreślają, że zrobią wszystko, aby zachować obecny stan zatrudnienia. - Naszym priorytetem w chwili obecnej jest utrzymanie pełnego zatrudnienia i sprostanie zobowiązaniom wobec klientów. WXCA to grono wspaniałych i utalentowanych ludzi i nie wyobrażam sobie, żeby kogoś miało zabraknąć. Razem z zespołem na bieżąco szukamy rozwiązań, które pozwolą nam wspólnie przejść przez ten burzliwy okres, wywiązywać się z naszych zadań i przygotować się na to, co przyniesie nam przyszłość – mówi Szczepan Wroński z WXCA. - Robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby utrzymać zespół w czasie kryzysu. Uważamy, że jakość projektów, do której jesteśmy szaleńczo przywiązani, wypracowywana jest kolektywnie – dodaje Grzegorz Stiasny. Podobnie twierdzi Agnieszka Kalinowska-Sołtys, partner w pracowni APA Wojciechowski Architekci: - Dla naszej firmy zespół jest największym aktywem. Chronimy go, póki możemy, nie wiemy jednak, co przyniesie przyszłość – przyznaje. - Nasz zespół uczył się współpracy i dojrzewał od kilku lat, dlatego bardzo nam zależy, aby pozostać w jak najpełniejszym składzie. Podjęliśmy decyzję o tymczasowej solidarnej obniżce pensji, którą wszyscy zaakceptowali. Ograniczamy niepotrzebne wydatki, poprawiliśmy płynność finansową firmy – możliwie najlepiej przygotowujemy się na trudniejszy czas – mówi Wojciech Kotecki. Tajemnicą poliszynela jest jednak fakt, że w wielu biurach zwolnienia nastąpiły. - Zauważyliśmy już trend spadkowy przy wycenach, wszyscy są bardziej ostrożni odnośnie rozkładu funduszy ze względu na niepewną sytuację. Kilkoro naszych znajomych straciło pracę w większych biurach architektonicznych, a innym zmniejszono wypłaty – zdradza Rafał Pieszko z wrocławskiej pracowni menthol architects.

Tarcza antykryzysowa w architekturze: jak architekci oceniają pomoc w ramach tarczy antykryzysowej

i

Autor: Archiwum Architektury Dla naszego środowiska ważniejsza od doraźnej pomocy państwa w ramach tarczy antykryzysowej będzie zmiana zasad współpracy pracowni architektonicznych z inwestorami – twierdzi Szczepan Wroński; il. GettyImages

Zarządzanie pracownią w czasach pandemii: kryzys szansą na zmiany?

Wielu architektów w obecnej sytuacji dostrzega jednocześnie szansę na zmiany i przedefiniowanie organizacji biura. - Wieloletni okres prosperity na rynku budowlanym pozwalał ignorować małe niedociągnięcia, które są realnym problemem w trudniejszych czasach. Kryzys spowodował, że to co było w planach na bliżej nieokreśloną przyszłość wdrażamy teraz. Zmiany dotyczą ewolucji modelu zarządzania i współpracy w naszym prawie 50-osobowym zespole. Stajemy się organizacją bardziej demokratyczną, o większej samodzielności pojedynczych osób, już teraz kierujących swoją pracą we własnych domach. Chcemy, zamiast hierarchicznej struktury, budować firmę wokół ludzi, ich talentów i charakterów – zapowiada Wojciech Kotecki z BBGK. - Obecna sytuacja jest dobrą okazją na organizację biura, uporządkowaniem spraw administracyjnych, na rzeczy, które odsuwa się w czasie, a które wpływają istotnie na nasz komfort pracy. Ten moment spowolnienia wydaje się nam ważny, aby zwrócić uwagę na podstawowe wartości – mówi Liliana Krzycka z menthol architects. Wtóruje jej Dorota Sibińska z xystudio: - Dzisiejsza sytuacja nauczy nas na pewno pokory. Dotychczas mieliśmy komfort wyboru, teraz pewnie będzie trzeba pójść czasem na kompromis. Podejmować się tematów, które można sprawnie wykonać zdalnie. Z drugiej strony mamy więcej czasu na myślenie i na pewno korzystnie odbije się to na naszych projektach. Czas spędzany na budowie i koordynacjach nagle dostaliśmy w prezencie. Jest chwila na refleksje, na świeże spojrzenie – mówi. Podobnego zdania jest Rafał Pieszko z menthol architects: - Ważnym wydaje się teraz zwrócenie większej uwagi na jakość projektowanej przestrzeni, ekonomiczne i ekologiczne rozwiązania oraz pozycję społeczną architekta. - Mimo wszystko jestem przekonany, że to trudne doświadczenie jest też dla nas szansą i możemy nauczyć się wielu cennych rzeczy, które będą procentować w przyszłości. Obecna sytuacja to taki papierek lakmusowy naszej gotowości do zaufania i rozumienia innych, budowania partnerskich relacji i elastycznego działania – dodaje Szczepan Wroński.Praca zdalna, na którą wszyscy jesteśmy skazani, ma swoje minusy, bo w niektórych kwestiach znacząco wydłuża komunikację, ale bywa też ułatwieniem, na co uwagę zwraca m.in. Wojciech Kotecki: - Na wniosek zespołu, przeszkoliliśmy się w metodach pracy nad projektami rodem z Doliny Krzemowej, co dało bardzo dobre efekty. Pomimo trudnych warunków logistycznych i finansowych miesiąc temu, cała pracownia zaczęła wdrażać się w nowy system. Zmiana struktury to proces, który zajmuje czas, w którym wszyscy musimy dużo się nauczyć o nas, o relacjach. Praca zdalna w czasie pandemii idzie nam bardzo sprawnie, jesteśmy bogatsi o nowe metody komunikacji, które okazały się nie tyle substytutem, co alternatywą dla bezpośredniej rozmowy. Stwarzają nowe możliwości – uporządkowanie rozproszonej pracy, egalitarne spotkania przez wideo, nowe narzędzia organizowania projektów. To przyspieszone wdrożenie od dawna planowanych zmian spowodowało, że paradoksalnie na wielu etapach pracy jesteśmy sprawniejsi niż wcześniej – tłumaczy architekt.

Tarcza antykryzysowa w architekturze: jak architekci oceniają pomoc w ramach tarczy antykryzysowej

i

Autor: Archiwum Architektury W sytuacji zbliżającego się spowolnienia gospodarczego wywołanego pandemią koronawirusa, architekci stają się przede wszystkim sprawnymi menadżerami, starając się przy okazji na nowo zdefiniować priorytety i metody prowadzenia działalności; il. GettyImages

Sytuacja finansowa architektów w dobie pandemii

Gdy kilka tygodni temu pytaliśmy architektów o wpływ pandemii koronawirusa na rynek usług architektonicznych, przyznawali, że na razie nie jest on bardzo zauważalny: budowy zwolniły, ale trwają, nadzory prowadzone są zdalnie. Dziś z pewnością lepiej widać, jak poszczególne branże zareagowały na sytuację. - Pracujemy przede wszystkim nad bardzo dużymi projektami, które rozpoczęły się jeszcze przed wybuchem pandemii. Widzimy, jak wiele firm wstrzymuje się z pracami, czekając na ustabilizowanie się sytuacji. Większość inwestorów spodziewa się dużych zmian w koniunkturze i zapotrzebowaniu na poszczególne funkcje. Branża hotelarska jest mocno dotknięta kryzysem, zapotrzebowanie na nowe budynki hotelowe prawdopodobnie się zmniejszy. Podobnie będzie z galeriami handlowymi, na które popyt od kilku lat znacząco maleje. W projektach mieszkaniowych na razie nie widać bardzo wyraźnego spowolnienia, choć wzrost kosztów życia może przenieść się na mniejsze możliwości kredytowe potencjalnych nabywców mieszkań. Z kolei projekty biurowe od kilkunastu miesięcy powoli zwalniają, ale póki co nie jest to wyraźny wpływ pandemii. Być może przymusowa sytuacja związana z przeniesieniem większości pracy do domów, spowoduje mniejsze zapotrzebowanie na powierzchnie biurowe i szybszą zmianę w kierunku rozwiązań coworkingowych – tłumaczy Agnieszka Kalinowska-Sołtys.

Czytaj też: Koronawirus w architekturze – architekci w czasach pandemii |- Nasza pracowania na szczęście jest w tej chwili w bezpiecznej sytuacji finansowej. Odnotowujemy oczywiście spadki przychodów, ale w stopniu niezagrażającym stabilności. Niektóre inwestycje komercyjne zostały wstrzymane, inne się przedłużają, co oznacza, że dostaniemy wynagrodzenie później niż się spodziewaliśmy. Zresztą prowadzenie pracowni architektonicznej czasami przypomina poruszanie się po labiryncie. Wynika to głównie z obowiązujących w naszej branży specyficznych zasad związanych na przykład z uzależnianiem wypłaty za wykonaną pracę od czynników, na które architekci nie mają wpływu. Powoduje to, że nawet bez pandemii trudno jest zaplanować ze stuprocentową pewnością przepływy pieniężne – mówi Szczepan Wroński z WXCA.Z pewnością z innymi wyzwaniami muszą się mierzyć duże pracownie, z innymi te mniejsze, które – jak menthol architects – realizują często tymczasowe projekty w przestrzeni publicznej. - W tym roku mieliśmy współpracować przy kilku projektach przestrzeni zewnętrznych dla festiwali muzycznych, beach barów, uczestniczyć w międzynarodowych warsztatach projektowych i wykonawczych dla studentów. Tematy te zostały przesunięte na przyszły rok, ale nie wiadomo, czy w ogóle będą realizowane, bo branża eventowa będzie musiała mocno zmienić formułę i pole działania – mówi Liliana Krzycka z menthol architects.

Z kolei Monika Arczyńska z A2P2 przyznaje, że jej pracownia będzie zmuszona poszukiwać alternatywnych zleceń, związanych na przykład z badaniami dotyczącymi miasta czy szkoleniami. - Część biur, które dotąd nie pracowały dla klientów publicznych, zwróci się z pewnością w tę stronę. Tu obawiamy się dumpingu – po przetargach rozstrzyganych w okresie pandemii już widać większą liczbę oferentów i niższe stawki. Niestety, ograniczenie wynagrodzeń pociągnie za sobą spadek jakości opracowań projektów i prawdopodobnie przywróci patologie w postaci bezpłatnej pracy stażystów. Ciekawe, czy obniżce ulegną także stawki branżystów, bo to od nich w dużej mierze zależy wycena projektów – zastanawia się Arczyńska.Jak zauważa Szczepan Wroński, zaniżanie cen jest obecnie coraz częstszym zjawiskiem. - Zarówno inwestorzy publiczni, jak i prywatni oczekują od nas udzielenia relatywnie wysokich rabatów, nie uwzględniając tego, że przygotowywane oferty już i tak opierają się na mocno zoptymalizowanych kosztach. Mam nadzieję, że są to chwilowe turbulencje na rynku. Utrzymanie takiego stanu może zagrażać stabilności pracowni i wszystkich podwykonawców i dostawców. Uruchamia to niestety niebezpieczną spiralę wzajemnych oczekiwań, która może doprowadzić do zapaści w łańcuchu dostaw, a takie perturbacje nie będą już objęte ochroną tarczy antykryzysowej. Ważne jest solidarne działanie, spójny głos całego środowiska i edukowanie potencjalnych klientów o zagrożeniach wynikających z takich praktyk – przestrzega architekt.Grzegorz Stiasny zwraca uwagę na jeszcze inne problemy: - Pogłębiający się chaos w kraju przekłada się na spowolnienie działania urzędów. Opóźnienia w uzyskiwaniu uzgodnień i decyzji obniżają rentowność projektów. Uderza w nas wstrzymywanie kolejnych faz projektów prywatnych i publicznych, chociaż prace budowlane na rozpoczętych inwestycjach nie spowalniają. Jest to czas przetrwania, ale liczymy, że wspólnym wysiłkiem i intensywną pracą doprowadzimy do tego, by wszystko wróciło do normy – mówi. Optymizm nie opuszcza też Piotra Lewickiego i Kazimierza Łataka: - Trzeba zacząć od tego, że pandemii nie ma – na razie liczba osób zarażonych i zgonów jest znikoma w porównaniu z ofiarami innych chorób. Groźna zatem nie jest sama epidemia, a zapobieganie jej wybuchowi i wiadome skutki ekonomiczne. Zauważamy oczywiście wyraźne spowolnienie gospodarcze, kilka planowanych projektów nie wystartowało w przewidzianym momencie, ale te, które są w toku, realizowane są zgodnie z zamierzeniami. Mamy zlecenia z bardzo różnych sektorów budownictwa, co pozwala nam wierzyć w ciągłość pracy – podkreślają architekci.