Gdyby ktoś mnie zapytał, co szczególnego zdarzyło się na tegorocznym weneckim biennale, odpowiedziałabym, że nic. To jedna z mniej ciekawych międzynarodowych wystaw architektury w Wenecji, jakie odwiedziłam. Być może w przyszłości będzie się wspominać, że odczytano podczas niej manifest projektantek. Tak jak przedstawicielki innych środowisk również architektki domagają się równego traktowania niezależnie od płci, religii, narodowości, pochodzenia. Jednak zamknięty charakter imprezy (teren Giardini w trakcie tzw. dni otwartych dostępny jest tylko dla uprzywilejowanych), towarzyski klucz powiadomień, a co za tym idzie mała liczebność zebranych (około 100 osób) i dziwnie archaiczne uzbrojenie uczestniczek (kokieteryjnie kojarzące się wachlarze), sytuuje to wydarzenie wyłącznie jako symboliczne.
Tak czy inaczej, pierwszy krok pod wodzą znaczących architektek: Marthy Thorne (dyrektorki Pritzker Architecture Prize), Odile Decq i Farshid Moussavi, został wykonany. Historia weneckiego biennale sztuki sięga 1895 roku. Pierwszy pawilon narodowy (Belgii) otwarty został na terenie Giardini w 1907 roku. Biennale architektury urodziło się zaledwie 38 lat temu, jednak na jego kształt, nie tylko ten merytoryczny, ale przede wszystkim materialny (w postaci pawilonów), do dziś wpływ mają założenia z początku XX wieku. Świat przez ten czas nieustannie się zmieniał. Zmieniały się granice i polityczne strefy wpływów. Jednak przyjęty przed wielu laty układ wciąż ustawia trzydzieści parę krajów z własnymi pawilonami na terenie Giardini, w uprzywilejowanej pozycji. Prominentniejszej od usytuowanych w Arsenale i znacznie wygodniejszej wobec tych, których ekspozycje rozrzucone są po całej Wenecji, bowiem dotarcie do tych ostatnich często okazuje się uciążliwe. W tej sytuacji warto przyklasnąć promowanej przez dyrektora Szwajcarskiego Muzeum Architektury Andreasa Rubyʼego idei, by stworzyć dla niezależnych pawilonów specjalną nagrodę. Ruby przytacza w tym kontekście dwa tegoroczne warte uwagi przykłady. Stworzoną przez mieszkającego obecnie w Moskwie, a urodzonego w Mińsku architekta Alexandra Shtanuka, ekspozycję Free Rest Space na Viale Vittorio Veneto. Usytuowana w otwartej przestrzeni instalacja, złożona z 20 postsowieckich łóżek (udostępnianych nieodpłatnie, bez formalności i czyjegokolwiek pozwolenia), stanowi w intencji architekta pierwszy w historii biennale architektury białoruski pawilon. Drugi przykład to Wirtualny Pawilon Rosyjski zrealizowany przez grupę lew & jednorożec (lion & unicorn). Pusty pawilon rosyjski zwiedza się w tym koncepcie poza budynkiem, w wirtualnej rzeczywistości. Zdaniem twórców, tylko w takim świecie obiekt ten może być „wolny” w pełnym znaczeniu – niezależny od czyjejkolwiek zgody, finansowany bez udziału państwa czy biznesu i dostępny dla wszystkich bez ograniczeń.
Tak mocne wypowiedzi są na tegorocznym biennale rzadkością, bowiem temat FREESPACE i radośnie banalny, pełny wzniosłych słów (szczodrość, radość, księżyc, słońce, pomyślność, godność, krucha planeta…), manifest kuratorek („A-m" 6/2018) , nie stwarzały solidnej podstawy do odkrywczych interpretacji. Jak słusznie ujął to redaktor Tom Wilkinson z „The Architectural Review”, tytuł FREESPACE jest tak mglisty i wzniosły, że może w rezultacie nic nie znaczyć. W przypadku Yvonne Farrell i Shelley McNamara trudno też nie zgodzić się z opinią, że genialni architekci nie muszą koniecznie być dobrymi kuratorami. Już sam dobór zaproszonych do głównej wystawy projektantów rozczarował. Wśród 71 pracowni jedna z Europy Centralnej i Wschodniej (Słowenia), znamienny brak większości państw Azji (poza Chinami, Japonią, Bangladeszem, Wietnamem i Indonezją), brak Kanady, jedno biuro z Afryki. Jakby zabrakło wiedzy, a może chęci, szukania nowych, nie zawsze oczywistych nazwisk i trendów. Taki wybór ma jednak jedną niezaprzeczalną zaletę – wszystkie prezentowane pracownie, wszystkie przywołane i zanalizowane w ramach wystawy głównej dzieła, są znaczące. Jakby Yvonne Farrell i Shelley McNamara chciały przypomnieć, jak ważny jest głos mistrzów architektury, jak imponującym dysponują warsztatem. Wśród nich Álvaro Siza, Eduardo Souto de Moura, David Chipperfield, SANAA, Toyo Ito. Ale też Case Design z Indii, prezentujący realizowaną wspólnie z lokalną społecznością, z zaangażowaniem kilku współpracujących instytucji, niezwykle piękną szkołę z internatem dla dziewcząt (Avasara Academy) – przykład, jak nowocześnie, ekonomicznie i ekologicznie budować, korzystając z tradycyjnej wiedzy. Lub DNA Design and Architecture reprezentujący rozwijający się obecnie nurt chińskiej architektury oparty na skromnych, dopasowanych do krajobrazu, niewielkich lecz znaczących dla mniejszych społeczności projektach, jak mała rodzinna fabryka produkcji brązowego cukru, której część pełni dodatkowo funkcję lokalnego integracyjnego centrum (Xing village). Takie projekty sprawiają, że na wystawie głównej można spędzić z przyjemnością wiele godzin. Podobnie jak na usytuowanej w Giardini wystawie makiet Petera Zumthora, których formalna różnorodność, odmienność technik wykonania i używanego budulca, uzależnionego zawsze od lokalnego kontekstu dzieła (barwiony wosk, kamień, beton, gips, piasek), zdają się kluczem do zrozumienia fenomenu pracy tego twórcy. Na takim tle niewiele pawilonów narodowych wyróżnia się znaczącym przekazem. Intryguje nagrodzony Złotym Lwem pawilon Szwajcarii – dla jednych wrażliwa opowieść o modernizmie, mieszkaniu, proporcjach i skali, dla innych przebój facebookowych żartów (kto by się nie sfotografował przy zbyt wysokich drzwiach z klamką nad głową?). Uwodzi pawilon Katalonii, nazwany przez twórców (RCR Arquitectes, ubiegłoroczni laureaci Pritzkera) w hołdzie dla piękna tego regionu Marzenie i natura. Położony poza terenami biennale, kusi migotaniem wielkich szklanych kropli, z których w całości zbudowano wnętrze przywodzące na myśl wyroby z Murano. Z kolei pawilon Niemiec skupia się na politycznych wyzwaniach. Nawiązująca do 28. rocznicy upadku muru belińskiego ekspozycja, sytuuje kwestie związane z nacjonalizmami, podziałami i wykluczeniem we współczesnym międzynarodowym kontekście. Filmowe wypowiedzi mieszkańców podzielonych murami obszarów (mur koreański, izraelski czy na granicy Stanów Zjednoczonych z Meksykiem) i prezentacje obiektów pamięci (Checkpoint Charlie, rowerowy Szlak Żelaznej Kurtyny EuroVelo 13) oraz precyzyjny dizajn autorstwa Grafton Architects, dzięki któremu widoczna na osi wejścia monumentalna czarna ściana okazuje się w rzeczywistości łatwo przekraczalna, wzbudzają szacunek. Całkowite zignorowanie pawilonu przez tegoroczne jury wydaje się uderzające, szczególnie w kontekście polityczno-społecznych tradycji nagród biennale. Poza wymienionymi wcześniej, szkoda byłoby pominąć jeszcze kilka pawilonów. Chiński (Budowanie przyszłych wsi – wbrew obiegowym opiniom lokalni architekci coraz mocniej włączają się w proces przywracania znaczenia niewielkim siedliskom), polski (Amplifikacja natury – nietypowe ukazanie twórczości Sołtana, Hansena i Damięckiego w kontekście twórczości Grupy Centrala oraz procesów właściwych naturze), holenderski (Praca, ciało, wypoczynek – wystawa dotycząca implikacji automatyzacji dla środowiska zbudowanego) oraz Hongkongu (Materia wertykalna. Gęstość w krajobrazie – studium przestrzeni miejskiej w kontekście gęstości zabudowy Hongkongu na przykładzie 100 wykonanych specjalnie, świetnie prezentujących się makiet budynków wysokościowych zaprojektowanych przez 100 uznanych architektów, jak MVRDV, Weijen Wang czy Fernando Menis, oraz wybrane młode aspirujące pracownie chińskie). Towarzyszące wystawie dyskusje wskazywały na szeroko planowaną przez Chiny współpracę międzynarodową. Miałam tu okazję przedstawić dla inspiracji najistotniejsze przykłady współczesnych polskich i europejskich przestrzeni publicznych i architektury. Tropem cenionych mistrzów podążył też Francesco Dal Co, kurator pierwszej w historii biennale architektury wystawy Watykanu. Dziesięć kapliczek, których liczba wynika z liczby przykazań, zbudowali na wyspie San Giorgio Maggiore twórcy tej klasy, co Eduardo Souto de Moura i Norman Foster. I choć ostateczna forma poszukiwań właściwych dla współczesnego człowieka przestrzeni sacrum okazuje się jednak nieco rozczarowująca, gdyż większość kaplic wydaje się nie chwytającym za serce, mało twórczym powtórzeniem, ta właśnie watykańska wyspa jest jednym z miejsc, które w trakcie tegorocznego biennale szczególnie warto odwiedzić. Nieczęsto bowiem mamy okazję tak bezpośrednio przekonać się, że dla poczucia piękna nie o samą architekturę, o poszczególne budynki, lecz o odpowiedniość, szacunek, proporcje, skalę, czyli szeroki kontekst, chodzi.
Manifest architektek
My, mówiąc głosami kobiet, rozmawiamy i działamy, by wszystkim uświadomić, że uprzedzenia i lekceważenie wydają się być w naszej kulturze i zawodzie częścią systemu, i by z tym walczyć. Wspólnie potępiamy dyskryminację, nękanie i agresję skierowane przeciwko każdej istocie ludzkiej należącej do naszej społeczności. Nie będziemy tego tolerować. Nie będziemy milczeć. Kobiety nie są na świecie mniejszością; są natomiast mniejszością w świecie architektury, my zaś chcemy, by świat, w którym żyjemy, znalazł w naszym zawodzie lepszy wyraz.Weneckie biennale architektury 2018, którego tematem jest FREESPACE, to znaczący moment przebudzenia, początek działań na rzecz równego i pełnego szacunku traktowania wszystkich osób w społeczności architektonicznej, niezależnie od ich płci, rasy, narodowości, orientacji seksualnej i religii. Połączymy siły ze współpracowniczkami, ze studentami, z klientami i kolegami-mężczyznami, by razem dążyć ku sprawiedliwym stosunkom w środowiskach pracy i nauki, promować toczoną w atmosferze szacunku dyskusję i otwartą wymianę idei. Popieraj głosy kobiet. Podejmij zobowiązanie, że już TERAZ będziesz stać na straży sprawiedliwości, przejrzystości i współpracy w architekturze.
Jury 16. Międzynarodowej Wystawy Architektury – La Biennale di Venezia w składzie: Sofía von Ellrichshausen (przewodnicząca, Argentyna), Frank Barkow (Stany Zjednoczone), Kate Goodwin (Australia), Patricia Patkau (Kanada), Pier Paolo Tamburelli (Włochy), przyznało następujące nagrody: Złotego Lwa za wystawę narodową – Szwajcarii, specjalne wyróżnienie za wystawę narodową – Wielkiej Brytanii, Złotego Lwa za najlepsze uczestnictwo w wystawie FREESPACE – Eduardowi Souto de Moura, Srebrnego Lwa dla najbardziej obiecującego młodego uczestnika wystawy FREESPACE – pracowni architecten de vylder vinck taillieu, dwa specjalne wyróżnienia za uczestnictwo w wystawie FREESPACE – Andrze Matinowi i Raulowi Mehrotrze oraz Złotego Lwa za całokształt twórczości – Kennethowi Framptonowi
Złoty Lew za wystawę narodową: Szwajcaria – Svizzera 240 House Tour
Komisarze: Swiss Arts Council Pro Helvetia: Marianne Burki, Sandi Paucic, Rachele Giudici Legittimo
Kuratorzy: Alessandro Bosshard, Li Tavor, Matthew van der Ploeg, Ani Vihervaara
Uzasadnienie: za instalację architektoniczną, która jest atrakcyjna i wciągająca, ale równocześnie odnosi się do ważnych kwestii skali w przestrzeni domowej
Specjalne wyróżnienie za wystawę narodową: Wielka Brytania – Island
Komisarze: Sarah Mann – Architecture Design Fashion British Council
Kuratorzy: Caruso St John Architects, Marcus Taylor
Uzasadnienie: za odważną propozycję, wykorzystującą pustkę dla stworzenia „wolnej przestrzeni” przeznaczonej na nieformalne wydarzenia
Złoty Lew dla najlepszego uczestnika wystawy FREESPACE: Eduardo Souto de Moura, Souto Moura – Arquitectos (Porto, Portugalia)
Uzasadnienie: za precyzyjne zestawienie dwóch zdjęć lotniczych, ujawniające zasadnicze związki między architekturą, miejscem i czasem
Srebrny Lew dla najbardziej obiecującego młodego uczestnika wystawy FREESPACE: Jan de Vylder, Inge Vinck i Jo Taillieu, architecten de vylder vinck taillieu (Gandawa, Belgia)
Uzasadnienie: za projekt pełen pewności siebie, w którym powolność i oczekiwanie pozwalają architekturze na przyszłą aktywację
Specjalne wyróżnienie za uczestnictwo w wystawie FREESPACE: Andra Matin, andramatin (Dżakarta, Indonezja)
Uzasadnienie: za pełną wrażliwości instalację, stanowiącą ramy do refleksji nad materiałem i formą tradycyjnych rodzimych budowli
Specjalne wyróżnienie za uczestnictwo w wystawie FREESPACE: Rahul Mehrotra, RMA Architects (Mumbaj, Indie; Boston, Stany Zjednoczone)
Uzasadnienie: za trzy projekty odnoszące się do kwestii intymności i empatii, delikatnie rozmywające granice i hierarchie społeczne
Komisja Biennale di Venezia, pod kierownictwem Paola Baratty, na wniosek tegorocznych kuratorek wystawy Yvonne Farrell and Shelley McNamary, przyznała również Złotego Lwa za całokształt twórczości krytykowi architektury Kennethowi Framptonowi (Wielka Brytania)