Spis treści
Apartamenty Wielicka w Krakowie. Deweloper: „Prestiż i kameralność”
Kompleks pięciu bardzo zaawansowanych architektonicznie budynków, kryje w sobie ponad 340 lokali mieszkalnych od 25 do nawet 130 metrów kwadratowych, dając w ten sposób nieograniczony wybór swoim Klientom. Osiedle położone jest bezpośrednio przy zabytkowym Parku Jerzmanowskich, co dodatkowo podnosi prestiż, a jednocześnie kameralność osiedla
– można było przeczytać w materiałach reklamowych dewelopera w 2014 r.
Jak na czasy, gdy powstawała (2011–2017), inwestycja mieszkaniowa firmy WAN miała sporo do zaoferowania. Lokalizacja co prawda odległa od centrum, ale dobrze skomunikowana (pętla tramwajowa tuż obok), położenie co prawda przy ruchliwej ulicy, ale osiedle odsunięto o kilkadziesiąt metrów w głąb działki, w kierunku zieleni. Cenowo było tu w miarę przystępnie – w 2017 r. płaciło się tu za metr kwadratowy od 6000 zł w górę. Dziś, gdy średnia cena nowego M w Krakowie dawno przekroczyła 16 tys. zł, kwota ta wydaje się wręcz śmiesznie niska.
Dyskusje na forach z tamtych czasów pokazują jednak, że zdaniem wielu osób w Apartamentach Wielicka wcale nie było tak tanio. Deweloper zachwalał więc zatem także inne walory inwestycji. Akcentowano przede wszystkim bezpieczeństwo (monitoring, całodobowa ochrona), dobrze rozwiniętą infrastrukturę w okolicy, dostępność osiedla (windy, najazdy dla wózków), przestronne tarasy. Firma chwaliła się także, iż otacza klienta opieką na każdym etapie procesu sprzedaży oraz po niej, co według dewelopera stanowiło „istotną kwestię podnoszącą prestiż”.
O architekturze osiedla, poza zacytowanym fragmentem, firma wspominała mało. W publikacjach prasowych sprzed ponad dekady o projekcie biura Oleksy & Polaczek pisano na ogół tylko, że to budynki „zaprojektowane w duchu modernizmu”, stawiającego na „prostotę i klarowność bryły”.
- Sprawdź także: „Dom jednorodzinny” z 15 łazienkami stracił pozwolenie na budowę. Patodeweloperka w Wieliszewie
i
Internauci: „Krakowski panoptykon to atrakcja na skalę światową”
Oto w Krakowie zrealizowano budynek nawiązujący do koncepcji słynnego filozofa, Jeremy’ego Benthama. Powstał panoptikon. (...) Krakowski panoptykon to atrakcja na skalę światową, która pozwoli – co od dawna postulujemy – częściowo wyprowadzić turystykę poza centrum
– tak na temat Apartamentów Wielicka wyzłośliwiał się w 2017 r. autor bloga o mieście krowoderska.pl.
Pomijając ten przytyk pod adresem samego kształtu osiedla, autor wpisu i towarzyszącej mu fotorelacji miał osiedlu do zarzucenia całkiem sporo. Krytykował m.in. wąskie osiedlowe uliczki, niską i nędzną zieleń, maleńki plac zabaw oraz ciasne zaułki przekształcone w „parki kieszonkowe” za pomocą kilku ławeczek i roślin w donicach. Niektóre ze zdjęć ilustrujących wpis obiegły później Sieć, wyrwane z kontekstu, prezentowane jako przykłady polskiej patodeweloperki. „Chów klatkowy”, „koszmar”, „slums” – pisali w komentarzach internauci.
i
Mieszkańcy: „Jestem bardzo zadowolona”, „Właśnie czegoś takiego szukałam”
To prawdopodobnie ostatnia deweloperka w Krakowie, gdzie mieszkania były naprawdę top – praktycznie każde jest inne, metraż bardzo mocno zróżnicowany, od małych mieszkań po 200-metrowe apartamenty. Pooddzielane strefy nocne i dzienne, ustawne, z wysokimi sufitami i wielkimi balkonami. Gdyby nie studnia w środku, nie chciałabym mieszkać nigdzie indziej. Zwiedzałam te puste mieszkania namiętnie, gdy budynek stał w stanie surowym i wszystko było pootwierane
– opowiada nam osoba, która przemieszkała w Apartamentach Wielicka wiele lat.
Jak się okazuje, nietypowy kształt osiedla bynajmniej nie przeszkadza wielu jego mieszkańcom. Chwalą sobie lokalizację, układ mieszkań, zieleń, bezpieczeństwo. „Tuż przy parku”, „fajne rozkłady pomieszczeń”, „ogródek wcale nie jest ciasny” – podkreślają w Internecie. Niektórzy piszą wręcz: „zauważam same plusy”. A że między budynkami jest ciasno? „Jak się komuś nie podoba, niech nie mieszka. (...) Pozdrawiamy z naszego Alcatraz”, odpowiada ktoś z humorem.
Nie wszyscy, rzecz jasna, są zadowoleni. „I etap bardzo ciasny, ciemny (szczególnie w tym bloku w środku). Mieszkania od Wielickiej – hałas z ulicy” – skarży się na forum jeden z mieszkańców. Inni mu wtórują. Przeważają jednak głosy pozytywne.
Moje pierwsze skojarzenie jak wjeżdżałam na osiedle? Toż to twierdza. I właśnie czegoś takiego szukałam. (...) Wjeżdżam do garażu, idę do windy – czuję się bezpiecznie. Nie muszę wysłuchiwać krzyków pod oknami
– pisała kilka lat temu inna mieszkanka osiedla. Nie taki diabeł straszny, jak go malują?
- Przejdź do galerii: Habitat 19. Drewniana mieszkaniówka w Zabrzu