Nazwa obiektu | Budynek biurowo-usługowy Green 2Day |
Adres obiektu | Wrocław, ul. Szczytnicka 11 |
Autorzy | Maćków Pracownia Projektowa, architekci Zbigniew Maćków (główny projektant), Michał Zawadzki (architekt prowadzący), Olga Kanecka, Katarzyna Mrzewa, Michał Nykiel, Karolina Obuszko, Justyna Turowska |
Architektura wnętrz | Maćków Pracownia Projektowa |
Architektura krajobrazu | Maćków Pracownia Projektowa; a+f projektowanie przestrzeni: Angelika Kuśmierczyk |
Konstrukcja | Grupa Projektowa Konstruktor |
Generalny wykonawca | Skanska |
Inwestor | Skanska Property Poland |
Powierzchnia terenu | 7765.0 m² |
Powierzchnia zabudowy | 3024.0 m² |
Powierzchnia użytkowa | 26180.0 m² |
Powierzchnia całkowita | 30263.0 m² |
Kubatura | 118870.0 m³ |
Projekt | 2014-2017 |
Data realizacji (początek) | 2015 |
Data realizacji (koniec) | 2017 |
Koszt inwestycji | Nie podano |
Gdy trwała jeszcze budowa biurowca Green Day u zbiegu ulic Wyszyńskiego i Szczytnickiej w pobliżu Ostrowa Tumskiego, nikt nie przypuszczał, że w odległości zaledwie szesnastu metrów powstanie jego „brat”, Green 2Day. Dopiero z chwilą wystawienia na sprzedaż sąsiedniej działki firma Skanska rozpoczęła starania o jej zakup i ruszyły plany inwestycyjne, a pod koniec 2014 roku prace projektowe. Nowy, sześciopiętrowy gmach stanął w miejscu dawnej tysiąclatki z 1964 roku – słynnego XIV Liceum Ogólnokształcącego im. Polonii Belgijskiej, jednego z najlepszych w Polsce. Green 2Day jest obiektem klasy A, o certyfikacji Gold LEED, i ma prawie identyczną strukturę i gabaryty jak jego poprzednik, oddany do użytku z końcem 2014 roku.
W obu przypadkach, kwadratową działkę wypełniono ściśle kubaturą, pomniejszoną o wewnętrzny prostokąt otwartego na południe dziedzińca. Powstał układ dwóch budynków na planie litery U, który umożliwia optymalne zorganizowanie i doświetlenie przestrzeni biurowych, ograniczając jednocześnie liczbę trzonów komunikacyjno-serwisowych. Tym samym rozmiar brył z przodu różni się od tego z tyłu. Od północy pierzeję ulicy Szczytnickiej dopełniają dwie szerokie fasady, które od południa, wzdłuż wewnętrznej uliczki, przekształcają się w równe cztery bloki rozdzielone patiami jak w zabudowie grzebieniowej.
Urbanistyczny kontekst inwestycji nie należy do łatwych. Teren w wyniku wyburzeń wojennych i powojennych stracił charakter dawnej, gęstej tkanki kwartałów kamienic. Zamienił się w obszar otwarty, z luźno rozrzuconymi, wolno stojącymi obiektami. Biurowce od północy ulicy Szczytnickiej graniczą z wysokimi punktowcami mieszkalnymi z lat 70. XX wieku, a od południa, wzdłuż bulwarów Odry, z kampusem Grunwaldzkim Uniwersytetu Wrocławskiego, którego modernistyczne założenie oraz znakomite siedziby wydziałów matematyki i informatyki oraz chemii (proj. Krystyna i Marian Barscy, 1966-1972) uległy niefortunnej przebudowie i dogęszczeniu nowymi. Pozytywnym wyjątkiem, zamykającym narożnik kampusu przy moście Pokoju, jest nowy gmach Biblioteki Uniwersyteckiej (proj. Jacek Rzyski, Jerzy Ruszkowski i Jacek Kopczewski, 2003-2012), do którego skali dopasowano bryły biurowców. W sąsiedztwie ostały się nieliczne fragmenty przedwojennej zabudowy, głównie wzdłuż dalszego odcinka ulicy Szczytnickiej, a także prostopadłej do niej ulicy Sępa-Szarzyńskiego.
Zaprojektowane przez autorów rozwiązania korespondują z okoliczną architekturą i siatką istniejących ulic. Zaproponowano przedłużenie ulicy Sępa-Szarzyńskiego w formie pasażu pomiędzy biurowcami, który poprzez dziedziniec biblioteki prowadzi bezpośrednio do nabrze-ża. Z kolei lekko zakrzywiona linia fasady Green 2Day odpowiada zwężającej się tu ulicy Szczytnickiej, dzięki czemu uzyskano optyczną ciągłość pierzei.
Nobliwe (w nowoczesnym wydaniu) gmachy Green Day i Green 2Day nadają temu miejscu właściwe poczucie skali i przywracają utraconą miejskość. Choć piętra stanowią luksusowe twierdze dla korporacyjnych najemców dużego formatu, zadbano, by partery budynków były ogólnodostępne. Ulokowano w nich funkcje usługowo--handlowe (w tym placówkę medyczną), a wzdłuż pasażu – gastronomiczne (kawiarnię i dwie bistro-restauracje). Otwarty charakter mają także dziedzińce biurowców, co sprawia, że cały teren wokół obu obiektów włączono w przestrzeń publiczną miasta. Dodatkowo inwestor wraz z projektantami planuje rewitalizację skweru Bocheńskiego – zadrzewionego placu naprzeciwko wej-ścia głównego do Green 2Day, który w końcu doczekał się zgrabnego domknięcia nową bryłą.
Biurowców nie można rozpatrywać osobno, mimo że pierwsza inwestycja nie zakładała drugiej. Bez powstania Green Day rozwiązania architektoniczne i urbanistyczne Green 2Day – bardziej szykowne i finezyjne – byłyby niepełne i nieadekwatne. Współistnienie budynków podnosi znacząco ich walory, które są konsekwencją wzajemnego podobieństwa, jak i wprowadzonych różnic. Czarna kolorystyka elewacji versus srebrna; podkreślenie wejścia głównego w formie dostawionego do bryły rzeź-biarskiego zadaszenia zamiast podcienia oraz wystające na elewacji skośne obramowania okien jako negatyw belkowego pierwowzoru kratownicy nałożonej na przeszklenia. Siła biurowców tkwi w synergicznym dopeł-nianiu się i dychotomicznym dialogu. Ich nieco zimna estetyka technokratycznego porządku i korporacyjnego rygoru, reprezentowana przez regularną powtarzalność siatki prostokątnych podziałów na szklano-aluminiowej elewacji, wyjątkowo sprawdziła się w przywracaniu ładu przestrzennego i nobilitacji ważnego fragmentu wrocławskiego śródmieścia.
Założenia autorskie
Słowem kluczem tego projektu jest „gmach”, a wszystko bierze swój początek w nieoczywistej dla biurowca lokalizacji – tuż na granicy Ostrowa Tumskiego, absolutnej kwintesencji Wrocławia. W zasadzie wszystkie najważ-niejsze decyzje dla projektu Green 2Day zostały podjęte w projekcie jego starszego brata. To wtedy zdecydowali-śmy się radykalnie przemodelować układ urbanistyczny w obrębie wylotu ulicy Szczytnickiej, kiedyś funkcjonującej w typowo śródmiejskiej, kwartałowej typologii. Na powojennym gruzowisku zbudowano tam szkołę wraz z towarzyszącą jej infrastrukturą, co kompletnie zaburzyło kompozycję tej części miasta. Dopiero realizacja rozstrzygniętego w roku 1999 konkursu na gmach biblioteki Uniwersytetu Wrocławskiego dała asumpt do rozważań o kompletnym przemodelowaniu struktury i pozwoliła „uciec do przodu”. W miejscu zlikwidowanej szkoły zaplanowaliśmy dwa obiekty na planie litery U, tworząc między nimi przestrzeń publiczną przedłużającą zapomniany ciąg pieszy prowadzący z parku Tołpy ulicą Sępa Szarzyńskiego, przez skwer Bocheńskiego i dalej, poprzez przejście bramowe biblioteki, do nabrzeża Odry. W ten sposób udało nam się zbudować nowe połączenie spacerowe, alternatywne do hałaśliwej i mało atrakcyjnej w tym miejscu ulicy Wyszyńskiego. Dodatkowo, aby wzmocnić ten nowy byt, wszelkie miastotwórcze funkcje (kantyny, kawiarnie, usługi) zaplanowaliśmy w obudowie nowo powstałego ciągu.
Bezpośrednie sąsiedztwo Ostrowa i gmach biblioteki otworzyły drogę do poszukiwań zupełnie innej, nieoczywistej typologii dla naszych biur. Ważne było uzyskanie poczucie trwałości, powagi, jakości i ponadczasowości. Jak wspomniano, istotnym punktem odniesienia stały się też decyzje podjęte w ramach pierwszego projektu. Zatem Green 2Day kontynuował grę, transponując motyw ściany z otworami i nawiązując tym samym do mieszkaniowej w wyrazie struktury pierzei ulicy Szczytnickiej. Motywem wyjściowym w miejsce prostej, płaskiej płaszczyzny fasady, było u nas okno z jego wszystkimi atrybutami: oście-żami, glifami i światłocieniem. Poddane geometryzacji i zmultiplikowaniu, aby osiągnąć zamierzone wcześniej efekty. Sama bryła różni się od poprzedniej jedynie detalami geometrii i rozkładu mas. Musieliśmy „dociągnąć” ścianę frontową do pierzei ulicy, znacznie odginając rzut, i aby zbalansować ten ruch, „doważyliśmy” przeciwległy narożnik, mocno zaznaczając wejście. Frapujące, że z pozornie oczywistego zadania, powstał fragment miasta o kompletnie nowej morfologii, który – mamy nadzieję – wypełni teraz gęste, miejskie życie.
ZBIGNIEW MAĆKÓW