Od kilku lat branża architektoniczna w Polsce i na świecie coraz bardziej świadomie zmaga się z kryzysem ekologicznym. Zanieczyszczenie naszej planety to jeden z największych problemów współczesnej architektury. To na jej potrzeby powstaje aż 26 procent globalnej produkcji tworzyw sztucznych (głównie w postaci styropianu), przez co jest ona drugim najbardziej plastikowym sektorem gospodarki – zaraz po branży opakowań. Branża budowlana odpowiada też za 28 procent emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Ten katastroficzny obraz rodzi pytanie: czy w ogóle powinniśmy budować?Oczywiście całkowite zaprzestanie działalności architektoniczno-budowlanej jest nie tylko niemożliwe, lecz wręcz utopijne. Nie zatrzymamy też dawno zapoczątkowanych zmian klimatycznych. Warto zatem docenić odwagę i zaangażowanie tych inwestorów, którzy nie boją się podejmować starych, niedokończonych tematów i coraz częściej decydują się na rewitalizację budynków i całych kompleksów z wykorzystaniem już istniejących, lokalnych materiałów. Przykładem takiego działania jest realizacja w Żninie.Cukrownia Żnin to kompleks budynków poprzemysłowych o bardzo długiej, ponadstuletniej historii, która kończy się upadkiem w 2004 roku. Na zlecenie firmy Arche przekształcony został w multifunkcyjną przestrzeń, na terenie której znajduje się hotel, muzeum cukrownictwa i otwarty dla lokalnej społeczności wielki kompleks wypoczynkowy z kinem, kręgielnią i dostępem do Jeziora Żnińskiego Dużego, do tej pory odgrodzonego od miasta zamkniętym terenem fabryki cukru.
To artykuł, do którego dostęp mają prenumeratorzy cyfrowej „Architektury-murator”.Chcesz dalej czytać ten tekst?