Spis treści
Handel zaczął masowo wynosić się z centrum, a ulice obumierać
Przywrócenie do miejskiego życia Domu Książki w Poznaniu to gest odważny, rewolucyjny i wywrotowy. I miejmy nadzieję, że wyznaczy nowy trend na rynku. Budynek przez lata był smutną puentą krótkiej, lecz ważnej ulicy Gwarnej, łączącej dwie kluczowe dla śródmieścia arterie – Świętego Marcina i 27 Grudnia. Obie stanowią kręgosłup tej części Poznania, skutecznie złamany w pierwszych latach XXI wieku, kiedy ówczesne władze, wraz z prezydentem Ryszardem Grobelnym na czele, zdecydowały się go zamienić w miasto galerii handlowych. W pewnym momencie Poznań miał ich najwięcej (w przeliczeniu na liczbę mieszkańców) w Polsce. Na efekty tej krótkowzrocznej polityki nie trzeba było długo czekać – handel zaczął masowo wynosić się z centrum, a ulice, które niegdyś tętniły życiem – obumierać. Trend ten zaczął być z mozołem odwracany od 2017 roku, kiedy pod nowymi rządami zaczęto wdrażać dziesięcioletni projekt Centrum, mający na celu rewitalizację poznańskiego śródmieścia. Efektem tych starań jest zmiana podstawowych paradygmatów poruszania się po tej części miasta i jej użytkowania.
i
W ramach rewitalizacji zmieniony został układ komunikacyjny, a dwie wspomniane ulice oddane tramwajom, pieszym oraz rowerzystom (z niewielkim udziałem ruchu samochodowego). Te przemiany nie zawsze były w pełni udane, czasami chciałoby się, aby zachodziły szybciej i były wprowadzane z większą odwagą, ale bez wątpienia odmieniły charakter tej części Poznania. Poza gestią miasta zostawał jednak los tych budynków na tym terenie, które znajdowały się w prywatnych rękach. Jednym z nich był właśnie, stojący na północnym krańcu ulicy Gwarnej, Dom Książki.
i
Skromność i elegancja Domu Książki stały się jego przekleństwem
Obiekt wzniesiony w latach 70. od początku nie miał łatwego życia – musiał bowiem konkurować z ikonicznym Okrąglakiem, projektu nie mniej słynnego Marka Leykama – autora warszawskich żyletkowców, siedziby Prezydium Rządu czy współautora Stadionu Dziesięciolecia. To, co było siłą Domu Książki w czasach jego świetności – czyli skromność i elegancja, z jaką domykał oś widokową ulicy 27 Grudnia – stało się jego przekleństwem po 1989 roku, kiedy zmienił się w ogromny wieszak na wielkoformatowe reklamy.
Czytaj także: Obok barokowego klasztoru wyrósł zespół mieszkaniowy. Stoi u stóp historycznego Wzgórza, na obrzeżach Starego Miasta
Rozdrobnieniu uległ też jego program i układ wewnętrzny. Wraz z nim w zaniedbanie popadła ulica Gwarna, której podcienia na zachodniej pierzei odstraszały brudem i zapachem. Piszę tak szeroko o kontekście Domu Książki, bo to on tak naprawdę definiuje przełomowość dokonania, jakie stało się udziałem architektów i inwestora. Na poziomie samej architektury mamy tu do czynienia z solidną i rzetelną rekonstrukcją tego, co zrekonstruować się tu jeszcze dało, dyskretną rozbudową w tej części, w której to było możliwe, zwiększało możliwości komercjalizacji, a nie ingerowało w charakter budynku i zmianę funkcji. I chyba ten ostatni aspekt jest tu najciekawszy – do Domu Książki, po latach funkcjonowania tu biur, kantorów oraz sklepów z mydłem i powidłem, w końcu wracają książki.
Do wnętrz zaprojektowanych przez Oyka Studio „wprowadziły” się znana w Poznaniu księgarnia Bookowski oraz nowa restauracja i bistro Strona. Wyżej znajdują się małe mieszkania na wynajem – co ważne, długoterminowy, aby obiektu nie zamienić w weekendową imprezownię, przejętą przez serwisy oferujące turystom apartamenty na krótko. Wszystkie lokale są wykończone pod klucz według projektu Ego Studio, które z szacunkiem podeszło do trudnego, późnomodernistycznego dziedzictwa. Na uwagę zasługuje tu choćby wysiłek włożony w wyposażenie mieszkań w krzesła i fotele, zakupione na rynku wtórnym i odnowione na potrzeby tej inwestycji. Nowe życie dostał też neon na dachu. Co ciekawe, jego renowację przeprowadził ten sam specjalista, który montował instalację na Domu Książki w momencie jego otwarcia – Piotr Heinze. Inwestor wraz z oddaniem obiektu wyremontował i uporządkował też podwórka oraz elewacje budynków stojących w pobliżu.
i
Patrząc na tę przemianę, aż trudno uwierzyć, że się wydarzyła i że była możliwa w modelu czysto biznesowym. Za rewitalizacją stoi przecież prywatny inwestor, który – jak można zakładać – liczy tu na zyski. To podnosi poprzeczkę w myśleniu o tego typu realizacjach w śródmieściach miast. Czy te zyski się pojawią, czas pokaże. Na razie już wiadomo, że zyskało miasto.
Piotr Marciniak o założeniach autorskich
Dom Książki, inspirowany twórczością Le Corbusiera, zaprojektowany został przez Bogdana Bednarka oraz Zygmunta Łomskiego z Wielkopolskiego Biura Projektów i przekazany do użytku w 1975 roku. Zlokalizowany w ścisłym centrum miasta jest jednym z najbardziej charakterystycznych modernistycznych obiektów wzniesionych w Poznaniu po II wojnie światowej. Należał także do najnowocześniejszych ówcześnie działających krajowych księgarni. Od początku lat 90. popadał w zapomnienie, by ostatecznie stać się straszącym pustostanem w środku miasta. Podświetlane napisy i wielki neon wieńczący fasadę stopniowo zastępowały wielkoformatowe reklamy.
Jednym z najważniejszych zagadnień podczas rozbudowy był historyczny kontekst urbanistyczny, który okazał się kluczowy dla przyszłego kształtu budynku. Symetryczny układ elewacji nawiązuje optycznie do bryły XIX-wiecznego hotelu Bazar i podkreśla oś ulicy 27 Grudnia. Założeniem było nadanie budynkowi nowych funkcji, zachowując najbardziej charakterystyczne, zabytkowe elementy, jak frontowa fasada z kultowym neonem czy kasetony z napisami „książki” w pięciu językach. Wszystkie te detale, jak również część płytek elewacyjnych, odtworzono. Dobudowane skrzydło nawiązuje do pierwotnego układu i tektoniki elewacji, zachowuje jednak swoją odrębność, czytelną w przestrzeni. Parter przeznaczono na księgarnię i kawiarnię.
W części podziemnej zlokalizowano restaurację oraz salę spotkań. Górne kondygnacje, przewidziane na mieszkania na wynajem długoterminowy, zostały zaprojektowane w duchu PRL-u i umeblowane artefaktami z tamtych lat. Rozwiązania materiałowe również odnoszą się do minionej epoki, choć charakteryzuje je nowoczesny wystrój. Nie zachowały się oryginalne wnętrza, które były poddane licznym niekontrolowanym przebudowom. Zaprojektowano je na nowo, choć zostawiono charakterystyczne betonowe słupy, posadzki z kamienia łamanego oraz lastrico. Zagospodarowanie niewielkiej działki powiązano z zielenią na sąsiednich parcelach. Kompozycję dopełnił nowy mural. Inne znaczenie zyskał także podcień, który obecnie pełni funkcję kawiarnianego ogródka.
Dom Książki to jedna z ostatnich inwestycji w szerokim programie rewitalizacji śródmieścia Poznania. Co ważniejsze, podjęta przez prywatnego inwestora, który rozumiał potrzebę ożywienia nie tylko budynku, lecz także otoczenia. Dowodem było włączenie obiektu, na jego wniosek, do wojewódzkiej ewidencji zabytków. To również ukłon w stronę powojennej historii miasta, która wprowadziła do jego architektury nowego ducha.
i
Metryczka Domu Książki w Poznaniu
Przebudowa i rozbudowa budynku biurowego Dom Książki na budynek wielorodzinny z usługami Poznań, ul. Gwarna 13a
Autorzy: Litoborski + Marciniak Biuro architektoniczne, architekci Piotr Marciniak, Piotr Litoborski
Współpraca: architekci Paweł Kaczmarek, Alina Celichowska, Martyna Majer, Anna Tuszyńska-Świgło
Architektura wnętrz: EGO Studio Ewa Gawroniak, OYKO Zuzanna Bojko, Dagmara Zdanowicz
Projekt muralu: Joanna Pietrzyk
Projekt zieleni: Floriada – Małgorzata Bogusławska
Konstrukcja: Marek Hądzelek, Andrzej Nowicki
Instalacje: Jacek Machowina, Przemysław Konieczka
Generalny wykonawca: Constructa Plus
Inwestor: Constructa Plus
Powierzchnia terenu: 636 m2
Powierzchnia zabudowy: 431,16 m2
Powierzchnia użytkowa: 1783,98 m2
Powierzchnia całkowita: 3159,11 m2
Kubatura: 11 427 m3
Liczba mieszkań: 40
Powierzchnia mieszkań: od 25,41 m2 do 65,95 m2
Projekt: 2021-2023
Realizacja: 2023-2025
Nie podano kosztu inwestycji