Dom na bakier w Warszawie. Zagadka wśród PRL-owskich bloków. Czemu stoi na skos?

Ten nietypowy dom jednorodzinny można napotkać między 11-piętrowymi blokami przy alei Lotników w Warszawie. Zaskakuje nie tylko jego obecność, ale też dziwne usytuowanie – to dom na bakier. Jakby tego było mało, widnieje na nim tabliczka z adresem Modra 46, tymczasem ulica Modra... nigdy tędy nie biegła. Co wiemy o tym dziwnym budynku?

The Sea Resort w Międzyzdrojach

Spis treści

  1. Dom na bakier między blokami. Warszawski Służew skrywa zagadkę
  2. Aleja Lotników 26, czyli Modra 46, której nie było
  3. Sąsiedztwo nietypowe, lecz bezproblemowe

Dom na bakier między blokami. Warszawski Służew skrywa zagadkę

Na pierwszy rzut oka – PRL-owskie blokowisko, jakich wiele. Warto jednak rzucić okiem po raz drugi, bo w głębi działki kryje się coś nietypowego. W pobliżu skrzyżowania al. Lotników i ul. Modzelewskiego w Warszawie w latach 70. stanęły według projektu Tadeusza Mrówczyńskiego długie, 11-piętrowe bloki z wielkiej płyty, poprzedzielane (jak to wówczas było w zwyczaju) szerokimi skwerami. Na jednym z nich stoi jednak, i to na ukos, prawdziwe kuriozum: otoczony drzewami duży dom jednorodzinny w kształcie kostki, z balkonem i ogródkiem.

Pierwsza myśl: przedwojenny ostaniec, dom niezłomny, którego właściciele nie zgodzili się przeprowadzić, gdy władze PRL zaplanowały tu bloki. Przed wojną Służew był popularną lokalizacją dla osób chcących wybudować willę pod miastem. Może to jedna z nich? Ale na zdjęciach lotniczych z 1945 r. nie ma tu nic. Puste pole, jak okiem sięgnąć. Jakakolwiek zabudowa zaczyna się dopiero sporo dalej na wschód, w rejonie ulicy Wita Stwosza.

Dom na bakier musiał zatem powstać już po wojnie. Kiedy dokładnie? Trudno to ustalić. Kolejne zdjęcia tych terenów wykonano dopiero w latach 70., gdy już stały bloki. Tajemniczy ukośny dom też na nich jest – już gotowy, otoczony zielenią (po lewej na zdjęciu poniżej). Musiał więc powstać wcześniej. Więcej nie wiemy.

Po lewej dom przy al. Lotników 26 w Warszawie, po prawej bloki osiedla Służew Fort

i

Autor: Narodowe Archiwum Cyfrowe/Archiwum Grażyny Rutowskiej/rok 1977/ Sygnatura 3/40/0/14/60 Po lewej dom przy al. Lotników 26 w Warszawie, po prawej bloki osiedla Służew Fort

Aleja Lotników 26, czyli Modra 46, której nie było

Przechodząc obok budynku, można dostrzec na nim starą metalową tabliczkę z adresem Modra 46. To o tyle zaskakujące, że dziś Modra to krótka uliczka bliżej alei Wilanowskiej, sporo na północny wschód od lokalizacji domu na bakier – i tak samo było przed wojną. Skąd więc Modra 46 w tym miejscu?

Odpowiedź przynosi rzut oka na plan miasta z 1936 r. Widać na nim przedłużoną Modrą docierającą aż do al. Lotników. To planowane przedłużenie nigdy jednak nie powstało. Na planie Warszawy z 1956 r. widać już zupełnie inną planowaną siatkę ulic, a teren wokół skośnego domu oznaczony jest jako „zabudowa zwarta”, czyli wielorodzinna.

Wróćmy jednak do planu z 1936 r., ponieważ wyjaśnia on wreszcie dziwne, ukośne usytuowanie domu na bakier. W wyniku parcelacji działek na początku lat 30. XX w. wyznaczono tu przyszłą siatkę ulic, wzdłuż których wydzielono nieduże parcele. Wyraźnie widać, że przewidywano kontynuację zabudowy jednorodzinnej z okolic ul. Wita Stwosza. Jak się okazuje, tajemniczy dom wcale nie stoi na skos, tylko równiutko wzdłuż granic działki nr 188 z 1936 r. Dopiero gdy powojenni planiści podzielili teren na nowo, wszystko się zmieniło.

(Warto zresztą dodać, że i współczesny adres domu – aleja Lotników 26 – nieszczególnie do budynku pasuje. Znacznie bliżej mu do niedużej uliczki Stefana Pieńkowskiego).

Przedłużenie ul. Modrej to zatem przykład zjawiska, które Anglosasi nazywają „paper street”, czyli ulicą papierową, bo istniejącą tylko na papierze. Jak się okazuje, czasem nawet coś, co nie istnieje może zostawić materialny ślad w rzeczywistości.

Sąsiedztwo nietypowe, lecz bezproblemowe

Pozostaje właściwie tylko jedna zagadka: dlaczego budynek wybudowano według przedwojennego podziału działek, skoro powstał już po wojnie? Na to pytanie odpowiedzi nie znamy. Być może wybudowano go, zanim władze PRL wytyczyły nową siatkę ulic. To sugerowałoby przełom lat 40. i 50. A ponieważ w planowaniu późniejszego blokowiska dom nie przeszkadzał, bo zmieścił się na skwerze między nową zabudową, pozostawiono go w spokoju. Jeśli były jeszcze jakieś inne powody, nic o nich nie wiemy.

Istotne jest to, że najwyraźniej od kilku dekad ani mieszkańcom domu, ani pobliskich bloków sąsiedztwo nie przeszkadza. Tajemniczy budynek jest zamieszkały, zadbany, od czasu do czasu ktoś wychodzi na balkon, pracuje w ogrodzie. Wśród morza asfaltu między blokami, za ogrodzeniem z siatki kwitną wiosną kwiaty.

Architektura-murator. Podcast 30/30
Michał Sikorski. Architektura z odzysku
Video Player is loading.
Czas 0:00
Czas trwania 0:00
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Pozostały czas 0:00
Â
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      Reklama
      Architektura Murator Google News