Dwie kamienice w Poznaniu

i

Autor: Archiwum Architektury Kamienice: Poznańska 3 (o jasnej elewacji) i Poznańska 4 (o ciemnej elewacji) doskonale uzupełniły pierzeję przy skrzyżowaniu ulic Kościelnej z Poznańską; Fot. Maciej Fydrysiak

Dwie kamienice w Poznaniu

Dzięki spójnej i wyrazistej architekturze nowe budynki znakomicie uzupełniają pierzeję, akcentują eksponowany narożnik u zbiegu dwóch ulic, a przede wszystkim porządkują chaotyczną zabudowę pochodzącą z różnych okresów rozwoju miasta – pisze Tomasz Głowacki.

Nazwa obiektu Dwie kamienice na Jeżycach
Adres obiektu Poznań, ul. Poznańska 1, ul. Poznańska 3
Autorzy Litoborski + Marciniak Biuro architektoniczne, architekci Piotr Litoborski, Piotr Marciniak
Współpraca autorska kamienica Poznańska 3: architekci Paulina Piskuła (architekt prowadzący), Katarzyna Wojtkowiak, Joanna Szymkowiak, Wojciech Wojtkowiak, Dominika Czyż; kamienica Poznańska 1: architekci Katarzyna Wojtkowiak (architekt prowadzący), Wojciech Wojtkowiak, Marcin Gęzikiewicz, Dominika Czyż, Jarosław Targoński (Autor pierwotnego projektu budowlanego Poznańska 1)
Architektura wnętrz architekci Piotr Litoborski, Piotr Marciniak, Katarzyna Wojtkowiak
Konstrukcja KM PRACOWNIA, Dominik Kowalski, Mariusz Masiota
Generalny wykonawca Constructa Plus
Inwestor Constructa Plus
Koszt inwestycji nie podano

Ważne i potrzebne Polsce urbanistyczne „łatanie i zszywanie” miejskiej tkanki wciąż stanowi wyzwanie. Utrudnienia, związane m.in. z interpretacją zapisów o warunkach zabudowy bądź wytycznych planów miejscowych czy partykularnymi interesami właścicieli działek powodują, iż proste zadanie polegające na uzupełnieniu pierzei wymaga ekwilibrystyki prawnej, projektowej oraz kunsztu dyplomacji. Powyższymi umiejętnościami wykazali się autorzy dwóch współczesnych kamienic na poznańskich Jeżycach. W wyniku wygranego w 2014 roku koncepcyjnego konkursu inwestorskiego, biuro Litoborski+Marciniak wykonało początkowo projekt tylko jednego budynku, proponując obiekt o białej kolorystyce i rzucie w kształcie litery T, zapewniającym organizację maksymalnej liczby mieszkań. Gdy projekt wykonawczy był mocno zaawansowany, inwestor dokupił sąsiednią działkę z gotowym projektem budowlanym, który postanowił zamienić na nowy w trybie pilnym. Szczęśliwie zadanie to trafiło do pracowni Litoborski+Marciniak, co zaowocowało realizacją spójnej i wyrazistej zabudowy plombowej.

Dwie kamienice w Poznaniu

i

Autor: Archiwum Architektury Styk czarno-białych kamienic przy ul. Poznańskiej. Mansardowe dachy zintegrowane zostały z elewacjami, tworząc homogeniczną „skórę” z płyt włókno-cementowych; Fot. Maciej Fydrysiak

Druga kamienica ma podobną strukturę i elewację z płyt włókno-cementowych, tylko tym razem w czerni. Zgodnie z wymogami WZiZT, a potem MPZP, budynkom nadano też nieco inne wysokości i kąty nachylenia dachu. Mimo to oba z gracją uzupełniają pierzeję, akcentują wyeksponowany narożnik u zbiegu ulic Kościelnej z Poznańską, a przede wszystkim znakomicie porządkują chaotyczną zabudowę pochodzącą z różnych okresów rozwoju miasta. Monolityczną bryłę urozmaicają płynne wybrzuszenia wykuszy i drewniane aplikacje z modrzewiowych listew w podcieniach i wnękach niektórych loggii. Od podwórza kubaturę plomb powiększają dwa prostopadłościany w konwencji wystających oficyn. Zaproponowany układ podyktowany został maksymalizacją powierzchni użytkowej w arcytrudnym kontekście gęstej zabudowy. Dodatkowym wyzwaniem były różnice wysokości pomiędzy granicznymi parcelami oraz konieczność zapewnienia przejścia na pobliski Rynek Jeżycki. Ponad dwumetrowy uskok niwelują terenowe schody, stanowiące fragment wewnętrznej uliczki, a także schowana w skarpie pod zielonym stropodachem rowerownia i komórki lokatorskie. Powstały tu zaułki i miniogródki, które uatrakcyjniają przyziemie przeznaczone na lokale usługowe. W obu plombach, znalazły się w sumie 62 mieszkania o powierzchni od 26 m² do 118 m², każde z wygodną loggią lub balkonem. Największe apartamenty, z dużymi tarasami i panoramicznym widokiem na miasto, mieszczą się najwyżej, na poddaszu. Wszystkie mieszkania, mimo iż nie najtańsze, zostały sprzedane jeszcze przed oddaniem budynków do użytku. Niewątpliwa w tym zasługa samej architektury – współczesnej, szanującej kontekst przeszłości, zaprojektowanej z dużą klasą i umiarem. Nie bez znaczenia jest tu także rola dewelopera. Rosnąca świadomość, iż jakość architektury ma znaczenie i może się opłacać, daje nieśmiałą nadzieję na poprawę estetyki polskich miast i wsi.