Osiedle Przy Kampusie w Krakowie
Zespół stanął w pobliżu nowego kampusu Uniwersytetu Jagiellońskiego, oferując głównie niewielkie mieszkania dla studentów i młodych małżeństw. Charakter prostym bryłom nadaje szachownicowy układ balkonów i okien – pisze Dawid Hajok.

Lubimy ograniczenia w projektowaniu. To duża przyjemność z rozwiązywania łamigłówki, kiedy kryteria oceny są wyłącznie racjonalne, możliwe do wyrażenia w liczbach i zweryfikowania wskaźnikami. Kiedy perswazja ze strony samozwańczych ekspertów w dziedzinie piękna – jakże często jej doświadczamy – ustępuje na rzecz rozmowy o konkretach.
Piotr Lewicki
W urbanistycznej historii miast nie brak rozdziałów przegadanych, pozbawionych stylu, zapisanych niedbałym architektonicznym językiem. Taki jest też krakowski Ruczaj, położony zaledwie cztery kilometry na południowy-zachód od Starego Miasta. Charakter dzielnicy nadaje wielkopłytowe osiedle Ruczaj-Zaborze z lat 1986-1993 oraz nowe zespoły mieszkaniowe zrealizowane tu bez planu w większości na przełomie XX i XXI wieku. Dynamiczny rozwój tej części miasta związany jest z budową nowego kampusu Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Specjalnej Strefy Ekonomicznej Krakowskiego Parku Technologicznego.

W takim kontekście powstała również nowa, grodzona inwestycja wielomieszkaniowa projektu Biura Lewicki Łatak. Zespół, szyty na miarę dyktowanych przez rynek, niewygórowanych potrzeb studentów i młodych małżeństw, realizowano w dwóch etapach od 2012 do 2015 roku. Złożony z dwóch, pięciokondygnacyjnych budynków mieści 80 jedno-, dwui trzypokojowych lokali w przystępnych dla tego segmentu metrażach 29–66 m². W ten sposób na działkach o łącznej powierzchni ok. 3500 m² uzyskano w sumie 4000 m² powierzchni użytkowej mieszkań oraz 1000 m² garaży.
Budynki nieco różnią się od siebie. Elewacje pierwszego prostopadłościennego bloku architekci rozbili dużymi przeszkleniami typu portfenetr, wpuszczając do wnętrza dużo światła. Drugi rozrzeźbili szachownicowym układem okien i małych balkonów „na stolik kawowy”. Podejmowane w ten sposób próby nadania obiektom jakiejkolwiek architektonicznej wymowy dowodzą trudu, na jaki skazani są projektanci w miejscu, którego charakter daje się określić wyłącznie wskaźnikiem stosunku powierzchni użytkowej mieszkań do zabudowy działki.