Muzeum dla wszystkich, choć nie dla każdego – o Muzeum Warszawy Czesława Frejlich
Autorzy wystawy (Agnieszka Łańko i PL Studio Patryk Żurawski) nie zaproponowali dioram, multimediów czy interaktywności. Postawili na prostotę przekazu, na skromność i solidność konstrukcji ekspozycyjnych, a nawet na pewną konwencjonalność. Uznali, że najważniejsze są obiekty i ich dobra relacja ze zwiedzającymi. Przewidzieli wiele miejsc do siedzenia, zachęcając widza do niespieszności. Taka aranżacja szybko się nie znudzi, nie zestarzeje, a multimedia nie będą popsute miesiącami – pisze Czesława Frejlich.
Widok z antresoli latarni doświetlającej klatkę schodową kamienicy nr 36, gdzie urządzono punkt widokowy dla zwiedzających. W centrum poddany konserwacji żyrandol autorstwa Romana Szewczykowskiego, Fot. Marcin Czechowicz
W reprezentacyjnej północnej pierzei Rynku Starego Miasta ma siedzibę Muzeum Warszawy. Mieści się w 11 XVII-wiecznych kamienicach. Każdy z tych budynków jest inny, ale połączone od środka tworzą całość, choć o skomplikowanej strukturze. Wnętrza charakteryzują się wąskimi klatkami schodowymi, ciasnymi pomieszczeniami, stromymi, drewnianymi schodami. W tym miejscu muzeum znajduje się od 1937 roku. Burzliwa historia nie oszczędziła zniszczeń, ale placówka szczęśliwie przetrwała. Pięć lat temu podjęto działania zmierzające do generalnej odnowy kamienic, co sprawiło, że opracowano nowy scenariusz i aranżację stałej wystawy. Dyrektor Jarosław Trybuś, odpowiedzialny wraz z gronem 30 kuratorów za jej kształt merytoryczny, zrezygnował jednak z typowej dla poprzednich ekspozycji chronologii. Dla współczesnych wielkie narracje historyczne są mniej odkrywcze przede wszystkim dlatego, że nie wyczerpują wiedzy o rzeczywistości, a nawet niebezpiecznie ją upraszczają, pokazując jedynie wycinek, często zabarwiony ideologicznie.
Inspiracją przedsięwzięcia była myśl francuskiego antropologa, socjologa i filozofa Bruno Latoura, akcentującego sprawczość rzeczy, oraz norweskiego archeologa Bjørnara Olsena, zachęcającego do obrony przedmiotów, gdyż coraz bardziej znikają z naszej percepcji na korzyść świata wirtualnego. Rzeczy stały się dla wystawy najważniejsze, bo one pozostały po przeszłości, były świadkami zdarzeń. Widzowie poprzez kontakt z nimi mają odkrywać różne historie, nie tylko dostrzegać narrację, która jest opisana w szkolnych podręcznikach. Zaczynając od obiektu, można pozyskać szerszą wiedzę, dostrzec kolejne zdarzenia i ich powiązania. Takiemu myśleniu sprzyja sam charakter kolekcji. Nie ma tu zbyt wiele precjozów, ale są zdumiewające przedmioty, które w nowy sposób opowiadają o przeszłości miasta. Jak choćby kobaltowy talerz z napisem Warschau umieszczony na wystawie w Gabinecie Suwenirów. Przedstawia on nieistniejącą cerkiew i niemieckich żołnierzy w mundurach z I wojny światowej. Od razu nasuwa się pytanie, kto mógł wysyłać takie pamiątki z Warszawy? Szukając odpowiedzi, natkniemy się na cały ciąg zdarzeń. Staniemy się odkrywcami historii. Kustosze, przenosząc obiekty na czas remontu do innego miejsca, mogli każdy wziąć w ręce, jeszcze raz na nie spojrzeć, rozważyć, co nowego mogą one powiedzieć o dziejach miasta i dokonać selekcji. Następnie przystąpili do określenia kategorii, które razem mogą tworzyć szerszą opowieść zatytułowaną Rzeczy warszawskie. Pogrupowali je w 21 działów, m.in. syreny, pomniki, suweniry, pocztówki, widoki, portrety. W ten sposób skomponowano gabinety, dobierając eksponaty do ciasnych pomieszczeń.
W każdej grupie wyróżniono po trzy obiekty, nazwane „highlightami”, które opisano bardziej szczegółowo. Osiem gabinetów udostępniono zwiedzającym w końcu maja, pozostałe będą do zobaczenia jesienią. Zarówno skomplikowana struktura architektoniczna, jak i scenariusz zachęciły do nieliniowego prowadzenia widza. Może on wybrać własną ścieżkę, może się zgubić, może pobieżnie przejść całą ekspozycję i zobaczyć jedynie wyróżnione obiekty. Teksty ograniczono do niezbędnego minimum, wprowadzając hierarchię ich ważności. Częścią ekspozycji są też same wnętrza siedmiu kamienic oraz wspaniałe widoki z okien na Rynek Starego Miasta i panoramę prawobrzeżnej Warszawy z latarni najwyższej klatki schodowej. Konkurs na aranżację wystawy wygrał młody zespół architektów, który powstał w związku z tym przedsięwzięciem. Uprzednio członkowie PL Studia – Agnieszka Łańko, Patryk Żurawski i Michał Sokołowski – szlifowali swoje umiejętności w dużych firmach architektonicznych. Jako jedyni biorący udział w konkursie wykonali projekt wstępny dwóch pomieszczeń zgodnie z zamysłem kuratorskim. Nie zaproponowali dioram, multimediów czy interaktywności. Postawili na prostotę przekazu, na skromność i solidność konstrukcji ekspozycyjnych, a nawet na pewną konwencjonalność. Uznali, że najważniejsze są obiekty i ich dobra relacja ze zwiedzającymi. Przewidzieli wiele miejsc do siedzenia, zachęcając widza do niespieszności. Biorąc pod uwagę nieliniową ścieżkę zwiedzania, skomplikowaną strukturę przestrzeni, ciasne pomieszczenia o zróżnicowanym charakterze, wreszcie sam scenariusz, była to zdecydowanie słuszna decyzja. Taka aranżacja szybko się nie znudzi, nie zestarzeje, a multimedia nie będą popsute miesiącami. Notabene „Notes Na 6 Tygodni” (nr 111, 2017, str. 93) podaje informację, że tylko 1% Polaków regularnie odwiedza instytucje sztuki, muzea i galerie. 53% Polaków nigdy nie odwiedziło żadnej instytucji sztuki, muzeum, galerii (w tym 23% z wyższym wykształceniem). Jak widać muzea nie są dla wszystkich. P.S. Moim odkryciem podczas zwiedzania Muzeum Warszawy były wybitnej urody platery Julii Keilowej z okresu międzywojnia, socrealistyczne malarstwo ścienne „Kucie kos” Wojciecha Fangora z roku 1954, które po namalowaniu zakryto i dopiero teraz można je oglądać oraz meble z czytelni z lat 50. pomysłu Stanisława Zamecznika, który zaprojektował tu pierwszą stałą ekspozycję.
Po przeprowadzeniu badań stratygraficznych elewacjom muzealnych kamienic przywrócono kolorystykę z czasów odbudowy Starego Miasta, zmienioną w latach 70. i 80. XX wieku, Fot. Marcin Czechowicz
Północna pierzeja Rynku Starego Miasta z ośmioma muzealnymi kamienicami. Na pierwszym planie wodotrysk z kopią rzeźbą Syreny projektu Konstantego Hegla (oryginał można zobaczyć w Muzeum Warszawy), Fot. Marcin Czechowicz
Strona Dekerta od ulicy Wąski Dunaj. Z lewej ulica Nowomiejska, Fot. Marcin Czechowicz
Kamienny portal kamienicy Baryczkowskiej (nr 32); wejście na wystawy czasowe, Fot. Marcin Czechowicz
Fragment elewacji kamienicy Pod Murzynkiem (nr 36) z repliką głowy Murzynka i częścią odtworzonego po wojnie sgraffita z 1927 roku projektu Mariana Malickiego, Fot. Marcin Czechowicz
Fragment kamienicy nr 38 z wejściem do kawiarni muzealnej, Fot. Marcin Czechowicz
Detale architektoniczne na elewacji kamienicy nr 42 od strony ulicy Nowomiejskiej, Fot. Marcin Czechowicz
Elewacja boczna kamienicy nr 28; widok od strony ulicy Krzywe Koło w kierunku Rynku, Fot. Marcin Czechowicz
Łącznik z arkadami i zadaszony dziedziniec kamienicy przy Rynku Starego Miasta 36; widok od strony Lapidarium, Fot. Marcin Czechowicz
Wejście na zadaszone dziedzińce od strony Lapidarium, Fot. Marcin Czechowicz
Dziedziniec kamienicy Pod Murzynkiem; z lewej oryginalna, częściowo uszkodzona rzeźba z frontowej elewacji budynku, którą po wojnie zastąpiono kopią, Fot. Marcin Czechowicz
Fragment zadaszonego dziedzińca kamienicy nr 32, Fot. Marcin Czechowicz
Fragment ekspozycji poświęconej dziejom kamienic Muzeum Warszawy, która znajduje się na kondygnacji -1, Fot. Marcin Czechowicz
Fragment gabinetu archeologicznego na poziomie -1 w kamienicy Baryczkowskiej, Fot. Marcin Czechowicz
Fragment gabinetu archeologicznego na poziomie -1 w kamienicy Baryczkowskiej, Fot. Marcin Czechowicz
W gabinecie pomników kuratorzy starali się przedstawić historyczny i artystyczny rozwój warszawskiej rzeźby pomnikowej, Fot. Marcin Czechowicz
Fragment gabinetu syren warszawskich, gdzie zgromadzono 100 przedstawień tej mitologicznej istoty. Chronologiczny układ pozwala dostrzec ewolucję jej wyobrażeń w czasie, Fot. Marcin Czechowicz
Gabinet pocztówek. Prezentowanych jest tu 129 sztuk m.in. widokówkek, kart reklamowych, litografowanych oraz fotografii na jedwabiu, które wymieniane będą raz na kwartał; łącznie w zbiorach muzeum jest ich 9 tysięcy, Fot. Marcin Czechowicz
Varsavianistyczna czytelnia z malowidłami ściennymi przeniesionymi z dawnej siedziby wydawnictwa Iskry przy ul. Smolnej; we wnętrzu znajdują się też odrestaurowane meble zaprojektowane dla tej przestrzeni w latach 50. przez Stanisława Zamecznika, Fot. Marcin Czechowicz
Czytelnia na pierwszym piętrze kamienicy przy ulicy Nowomiejskiej 4, Fot. Marcin Czechowicz
Gabinet widoków Warszawy z systemem mobilnego zawieszania eksponatów projektu Wojciecha Zamecznika (po konserwacji), Fot. Marcin Czechowicz
W gabinecie portretów znalazły się obrazy przedstawiające postaci w różny sposób związane z Warszawą, najstarsze pochodzą z XVII w., Fot. Marcin Czechowicz
W gabinecie portretów znalazły się obrazy przedstawiające postaci w różny sposób związane z Warszawą, najstarsze pochodzą z XVII w., Fot. Marcin Czechowicz
Gabinet sreber i platerów prezentuje zaledwie część muzealnej kolekcji wyrobów stołecznego złotnictwa i platernictwa. Najstarszy eksponat wykonano około 1759 roku, najmłodsze powstały w latach 80. XX wieku, Fot. Marcin Czechowicz
Fragment gabinetu Wojciecha Fangora z odkrytym w 2013 roku malowidłem jego autorstwa. Wielki obraz ścienny „Kucie kos” miał być częścią ekspozycji dotyczącej powstania styczniowego, ale został zasłonięty wkrótce po namalowaniu w 1954 roku, Fot. Marcin Czechowicz
Pokój biurowy działu organizacji wystaw i wydarzeń, Fot. Marcin Czechowicz
Widok z antresoli latarni doświetlającej klatkę schodową kamienicy nr 36, gdzie urządzono punkt widokowy dla zwiedzających. W centrum poddany konserwacji żyrandol autorstwa Romana Szewczykowskiego, Fot. Marcin Czechowicz
Klatka schodowa kamienicy Kleinpoldowskiej (nr 34), Fot. Marcin Czechowicz
Prace modernizacyjne w kamienicy nr 28 – odsłonięte sklepienia nad parterem, Fot. Marcin Czechowicz/Dzięki uprzejmości Muzeum Warszawy
Konserwacja jednego z trzech polichromowanych stropów, które zachowały się w muzealnych kamienicach. Tu strop z ok. 1620 roku na pierwszym piętrze kamienicy Kleinpoldowskiej (nr 34), Fot. Marcin Czechowicz/Dzięki uprzejmości Muzeum Warszawy
Prace konserwatorskie przy sgraffitach zdobiących elewację kamienicy pod nr 30, Fot. Marcin Czechowicz/Dzięki uprzejmości Muzeum Warszawy
Konserwacja detali na dziedzińcu kamienicy Pod Murzynkiem nr 36. Na drugim planie oryginalna głowa Murzynka z fasady budynku, która częściowo przetrwała wojenne zniszczenia, Fot. Marcin Czechowicz/Dzięki uprzejmości Muzeum Warszawy
Prace na poddaszu kamienicy nr 32, gdzie po remoncie zlokalizowano wentylatornię, Fot. Marcin Czechowicz/Dzięki uprzejmości Muzeum Warszawy
Realizacja kanałów wentylacyjnych w pomieszczeniu wystawienniczym na trzecim piętrze kamienicy pod nr. 36, Fot. Marcin Czechowicz/Dzięki uprzejmości Muzeum Warszawy
Detale architektoniczne w sieni kamienicy Baryczkowskiej (nr 32) wraz z bruzdami wykonanymi pod instalacje niskoprądowe, Fot. Marcin Czechowicz/Dzięki uprzejmości Muzeum Warszawy
Aksonometria podziemia, Il. Dzięki uprzejmości Pracowni Agnieszka Łańko i PL Studio
Aksonometria parteru, Il. Dzięki uprzejmości Pracowni Agnieszka Łańko i PL Studio
Aksonometria pierwszego piętra, Il. Dzięki uprzejmości Pracowni Agnieszka Łańko i PL Studio
Aksonometria drugiego piętra, Il. Dzięki uprzejmości Pracowni Agnieszka Łańko i PL Studio
Aksonometria czwartego piętra, Il. Dzięki uprzejmości Pracowni Agnieszka Łańko i PL Studio
Aksonometria trzeciego piętra, Il. Dzięki uprzejmości Pracowni Agnieszka Łańko i PL Studio
Aksonometria klatki schodowej, Il. Dzięki uprzejmości Pracowni Agnieszka Łańko i PL Studio
Sytuacja. Oznaczenia: Muzeum Warszawy: 1 – kamienica przy Rynku Starego Miasta 28 (Falkiewiczowska); 2 – kamienica przy Rynku Starego Miasta 30 (Kazubowska); 3 – kamienica przy Rynku Starego Miasta 32 (Baryczków); 4 – kamienica przy Rynku Starego Miasta 34 (Szlichtingowska); 5 – kamienica przy Rynku Starego Miasta 36 (Pod Murzynkiem); 6 – kamienica przy Rynku Starego Miasta 38 (Kurowskiego/ Talentich); 7 – kamienica przy ul. Nowowiejskiej 40 (Klemensowska); 8 – kamienica przy Rynku Starego Miasta 42 (Montelupich/Filipowska); 9 – kamienica przy ul. Nowomiejskiej 4; 10 – kamienica przy ul. Nowomiejskiej 6; 11 – kamienica przy ul. Nowomiejskiej 8; 12 – barbakan; 13 – Muzeum Literatury; 14 – Bazylika Archikatedralna p.w. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela
30 czerwca oddano do użytku kolejne stacje II linii metra – C04 Bemowo i C05 Ulrychów. Nowe przystanki metra na Bemowie powstały według konkursowej koncepcji konsorcjum biur Metroprojekt i AMC Andrzej M. Chołdzyński. [ZDJĘCIA]
Pierwsze realizacje w rejonie ulic Sierakowskiego, Krowiej i Okrzei pokazują, że nowy fragment Warszawy może stać się dzielnicą wielofunkcyjną, o dość stonowanej, wielkomiejskiej architekturze – pisze o Porcie Praskim Łukasz Pancewicz.
Dla projektantów najważniejszą wartością miejsca był jego naturalny charakter. Do przekształceń użyli języka stworzonego przez przyrodę. O nowej realizacji pracowni projektowej Karola Żurawskiego pisze Jerzy S. Majewski.
Założeniem było stworzenie obiektu przejściowego, transformowalnego. Obiekt nie zwraca na siebie uwagi krzykliwą elewacją, nie epatuje detalem. O nowej realizacji biura 87a architekci pisze Sonia Prószyńska.
Kluczową trudność stanowiła adaptacja ponad stuletnich budynków zgodnie z wymaganiami inwestora i konserwatora. Dotyczyło to m.in. wymiany stropów, wprowadzenia wind czy ognioodpornego wykończenia. O przebudowie pofabrycznego zespołu przy ul. Kłopotowskiego 11 w Warszawie piszą Anna Rostkowska i Piotr Kilanowski.
Na placu Defilad w Warszawie powstanie oczko wodne! To nowa inicjatywa grupy projektowej Centrala. Inauguracja projektu połączona z warsztatami i projekcją filmu już 19 czerwca.