Sprzyjające inwestycji warunki gospodarcze, odpowiednia lokalizacja, wysokiej klasy miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, a ponadto świadomy kontekstów architektonicznych inwestor oraz zdolny i odpowiedzialny architekt, który przedstawi dobry projekt. Efekt takiego właśnie spotkania został doceniony przez ekspertów w momencie przyznawania Grand Prix Nagrody Architektonicznej Prezydenta m.st. Warszawy w 2019 roku. By w pełni zrozumieć decyzję jury, warto spojrzeć na inwestycję w szerszym kontekście. Uwzględniając zabudowę tego fragmentu miasta oraz organizację przestrzeni w znaczeniu architektonicznym, urbanistycznym, jak również społecznym. Umiejscowienie inwestycji pomiędzy Alejami Jerozolimskimi a ulicą Nowogrodzką niemal z założenia powinno być skazane na sukces. Jednak tylko pozornie. Ulica Nowogrodzka, rozpięta pomiędzy placem Trzech Krzyży a placem Zawiszy, wcale nie otrzymuje benefitów lokalizacji w centrum Warszawy. Zwłaszcza obszar w okolicy numeru 59 (Nowogrodzka Square), gdzie w kwartale zwartej zabudowy pomiędzy ulicami: Lindleya, Chałubińskiego, Nowogrodzką a Alejami Jerozolimskimi praktycznie nic się nie dzieje. Nie ma tu prawie użytkowych parterów, sklepów, kawiarni. Ruch pieszy jest niewielki. Miejsce, w którym powstał budynek, dziwnym zrządzeniem losu, pozostaje więc na uboczu życia miasta. Wiemy, że w Warszawie brakuje planów miejscowych, a nowe powstają długo i w trudzie.
To artykuł, do którego dostęp mają prenumeratorzy cyfrowej „Architektury-murator”.Chcesz dalej czytać ten tekst?