Publiczna biblioteka w Lublińcu

i

Autor: Archiwum Architektury Krótsze skrzydło budynku. Po lewej elewacja od strony ulicy i dyskontów, po prawej wąska elewacja od strony parku. Okna ponad ceglaną ścianą doświetlają wnętrze mieszczącej się na drugim piętrze sali wielofunkcyjnej. W głębi widać zamienione w składy i sklepy dawne zabudowania gospodarcze; fot. Maciej Jeżyk

Publiczna biblioteka w Lublińcu

2019-10-31 12:03

W mieście liczącym nieco ponad 20 tysięcy mieszkańców biblioteka odgrywa istotną rolę — zdaje się budowlą wyrazistą, a przy tym opartą na uniwersalnym języku architektury oraz dobrze wpisującą się w lokalny kontekst – o nowej realizacji biura H2 architekci pisze Jerzy S. Majewski.

Lubiteka to Miejsko-Powiatowa Biblioteka Publiczna im. Józefa Lompy w Lublińcu. Jej siedziba jest w moim przekonaniu najciekawszym architektonicznie współczesnym obiektem, jaki powstał w tym mieście od czasów drugiej wojny światowej. Jest też jednym z wielu budynków bibliotecznych, jakie zrealizowano w ostatnich latach w Polsce. W mieście liczącym nieco ponad 20 tysięcy mieszkańców odgrywa istotną rolę — zdaje się budowlą wyrazistą, a przy tym opartą na uniwersalnym języku architektury oraz dobrze wpisującą się w lokalny kontekst.

Na pierwszy rzut oka lokalizacja biblioteki jest niekorzystna, bowiem na planie litery L została zbudowana w sąsiedztwie parkingu i pudełkowatych zabudowań dyskontów. Ale to tylko pierwsze wrażenie. W stronę dyskontów oraz ulicy zwraca się krótszą, ceglaną elewacją mieszczącą główne wejście. Tymczasem wydłużona elewacja „ogrodowa” z cegły, szkła i drewna spełnia funkcję reprezentacyjnej fasady. Stanowi ona efektowne obramienie parku na tyłach zamku ciągnącego się wzdłuż rzeczki Lubinicy. Jest też buforem oddzielającym rewaloryzowany obecnie park od przebudowanych na sklepy pozostałości dawnych zabudowań gospodarczych.

Jak opowiada projektant Marek Happach, ceglane partie elewacji budynku nawiązują do materiału, z jakiego wzniesione były niegdyś zabudowania folwarku zamkowego wraz z gorzelnią. Jeszcze kilka lat temu na zaniedbanym terenie zajmowanym dziś przez Lubitekę stała wzniesiona już po wojnie koniarnia należąca do zakładu psychiatrycznego. Jednak przed wojną w miejscu tym działała gorzelnia o elewacjach z czerwonej cegły. W roku 1945 gorzelnię zajęli czerwonoarmiści urządzając w niej skład amunicji. Żołnierze odurzeni alkoholem zaprószyli ogień, doprowadzając do eksplozji i zniszczenia budynku. Po wojnie ruiny rozebrano i dopiero w trakcie budowy Lubiteki natrafiono na fragmenty ceglanych zabudowań.

KUP DOSTĘP