Pałac Kultury i Nauki w Warszawie

i

Autor: Szymon Starnawski/Grupa Murator

Mick Jagger gryzł tu kwiaty, Wałęsa strajkował, Anja Rubik pozowała. Pałac Kultury jest Polską w pigułce

Żeby doświadczyć najnowszej historii Polski w miniaturze, wystarczy spojrzeć na losy Pałacu Kultury. Jest tu wszystko – żelazna kurtyna i stan wojenny, dziki kapitalizm i Euro 2012, Rolling Stonesi i „Vogue”. Wybraliśmy subiektywnie najciekawsze zdarzenia – ważne i błahe, wesołe i smutne, dobrze pamiętane i niemal zapomniane.

Plac Centralny w Warszawie gotowy

28 marca 1936. Warszawa przyszłości miała mieć Pałac Kultury

Pomysł budowy Pałacu Kultury narodził się, rzecz jasna, dopiero po wojnie, ale już przed nią Warszawa najwyraźniej była na taki budynek skazana. Nie, nie w centrum miasta – na Pradze-Południe. W 1936 r. w gmachu Muzeum Narodowego otworzyła się słynna wystawa „Warszawa przyszłości”, która podsumowywała rozwój miasta w minionych latach i kreśliła odważne plany na lata kolejne. To właśnie tam zaprezentowano wizję budowy wieży łudząco podobnej do późniejszego Pałacu Kultury. Mowa o zaprojektowanej przez Juliusza Nagórskiego Wieży Niepodległości – 200-metrowym drapaczu chmur z iglicą, który miał stanąć pośrodku ronda Waszyngtona. Na zdjęciu poniżej to budynek pod drewnianą wskazówką.

Wieża Niepodległości w Warszawie podczas wystawy „Warszawa przyszłości”

i

Autor: Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji/Narodowe Archiwum Cyfrowe, rok 1936, sygnatura 3/1/0/9/8484/ Materiały prasowe Model Wieży Niepodległości w Warszawie zaprezentowano w 1936 r. podczas wystawy „Warszawa przyszłości”. Na zdjęciu widać go pośrodku, pod wskazówką.

– Zbudowana ze stali i szkła, tak jak Żeromski widział w wizjach swych przyszłą architekturę Polski

– pisała o projekcie gazeta „Dzień dobry”.

Czy Wieża, w której miały mieścić się m.in. siedziby teatrów, restauracja i rozgłośnia radiowa, mogła zainspirować późniejszego architekta Pałacu Kultury? Teoretycznie tak, w praktyce – nic na to nie wskazuje. Wydaje się raczej, że przy obu budynkach wzorowano się po prostu na ówczesnych nowojorskich drapaczach chmur – symbolach nowoczesności. A wymiar symboliczny jest tu istotny, bo Wieża Niepodległości nie miała szans powstać w ówczesnych warunkach ekonomicznych. To raczej projekt utopijny, śmiała wizja świetlanej przyszłości stolicy, mająca olśnić odwiedzających z całej Polski. A także, z perspektywy czasu, dziwnie trafna wróżba dla miasta.

1 maja 1952. Wkracza on, cały na biało

To data nieco umowna, bo przygotowania do budowy Pałacu Kultury i Nauki im. Józefa Stalina ruszyły przecież sporo wcześniej. Józef Sigalin, ówczesny szef Biura Odbudowy Stolicy i Naczelny Architekt Warszawy, wspomni po latach, jak nietypowo w 1951 r. ustalono wysokość gmachu. Nad centrum Warszawy latał samolot, ciągnąc balon oznaczający czubek wieży, a polski zespół, na przekór radzieckiemu architektowi, który myślał o 100–120 metrach, wciąż wołał do pilota przez radio: „Wyżej!”. Ostatecznie stanęło na ponad 200 metrach.

(Nieprawdą jest z kolei – równie często powtarzana – barwna opowieść o tym, jakoby Stalin miał dać Warszawie wybór między Pałacem Kultury a metrem. W lipcu 1951 r., gdy Rosjanie oficjalnie wyszli z „propozycją” budowy PKiN, decyzja o budowie metra głębokiego w Warszawie była już od wielu miesięcy podjęta, a niedługo później projektanci metra bezskutecznie próbowali wywalczyć budowę jednej ze stacji właśnie w Pałacu).

Jako dar samego Stalina PKiN mógł stanąć oczywiście tylko w sercu stolicy. Rozumiały to najwyższe władze PRL, które odrzuciły inne lokalizacje proponowane przez zespół Sigalina, m.in. Port Praski. Żeby zrobić miejsce, rozebrano dziesiątki uszkodzonych lub spalonych podczas wojny kamienic. (Ich zarysy odtwarza dziś nawierzchnia otwartego w 2025 r. placu Centralnego). Na plac budowy sprowadzono 4000 robotników z Polski i jeszcze więcej „bratniej pomocy”, dla której wybudowano specjalne osiedle „Przyjaźń”. 21 lipca 1955 r., po nieco ponad trzech latach, wszystko było gotowe. Nad morzem gruzów, które wciąż przypominała Warszawa, lśnił odtąd monumentalny niebotyk o jasnej fasadzie. Sławiony w propagandzie, poezji, literaturze. Dla wielu szybko stał się symbolem radzieckiej dominacji nad Polską.

Czysty Pałac Kultury i Nauki w Warszawie - zobacz stare zdjęcia. Tak wyglądał bez warstwy brudu

i

Autor: Archiwum fotograficzne Mogensa Tørsleffa / , 1959 rok, sygnatura 3/142/0/-/2/8/ Narodowe Archiwum Cyfrowe Fragment ulicy Marszałkowskiej - widok ze skrzyżowania z ulicą Wilczą. Widoczny budynek przy ulicy Marszałkowskiej (z lewej) oraz Pałac Kultury i Nauki (w tle).

13 kwietnia 1967. Mick Jagger gryzie kwiaty w Sali Kongresowej

Pałac się od krzyku giął

w kandelabrach drżało szkło

w ten dzień gdy grali dla nas Rolling Stones

– śpiewał po latach o tym wydarzeniu zespół 2 plus 1. To bodaj najbardziej zmitologizowany koncert muzyczny w historii Polski. Zapamiętano go jako powiew wolności za żelazną kurtyną, jako wydarzenie życia. Tak wiele osób twierdzi, że było „na Stonesach” w Kongresowej, że nie pomieściłby takiego tłumu nawet cały Pałac. Jak było w rzeczywistości? Raczej tak, jak wspomina Marian Zimiński z zespołu Akwarele: biletów nie dało się dostać, więc kupił u konika podróbkę, a gdy to wykryto przy wejściu, tylko oberwał pałką od ormowca. Większość fanów, dla których wejściówek zabrakło, tłoczyła się bezsilnie pod budynkiem, a gdy bezsilność przerodziła się we wściekłość, mimo obstawy milicji wybuchły potężne zamieszki: w ruch poszły m.in. armatki wodne.

Choć dwa kwietniowe koncerty przeszły w Polsce do legendy, sami muzycy wspominają je nie najlepiej. Publiczność musiała na ogół grzecznie siedzieć w krzesłach – na wszelkie okrzyki czy owacje na stojąco natychmiast reagowali uzbrojeni milicjanci. Akustyka była kiepska, a podczas próby dźwięku zbyt wysokie napięcie w gniazdkach spaliło instrument Briana Jonesa. Mimo to zespół był zadowolony z występów. W którymś momencie fani rzucili na scenę kwiaty (według niektórych – żonkile, według innych – goździki). Mick Jagger podniósł je, jeden wpiął w butonierkę, kilkoma rzucił w milicjantów. Resztę pogryzł.

27 marca 1981. Cztery godziny bez wind z winy Wałęsy

Największy strajk w historii Polski – słynny strajk ostrzegawczy w 1981 r. – nie ominął także Pałacu Kultury. Pracownicy PKiN należący do „Solidarności”, tak jak pracownicy tysięcy zakładów pracy w Polsce, o godzinie 8 rano odstąpili od wykonywania obowiązków. Windy w Pałacu stanęły. Ruszyły dopiero o 12, gdy czterogodzinny strajk oficjalnie dobiegł końca w całym kraju.

Pomysłodawcą strajku był Lech Wałęsa, podówczas 38-latek. Wystąpienie miało przestrzec władze PRL przed szykowanym w następnej kolejności strajkiem generalnym. Rząd wynegocjował rezygnację z tego ostatniego w zamian za m.in. ograniczenie stosowania siły przez milicję. Jeszcze w tym samym roku, 13 grudnia, w Polsce wprowadzony został stan wojenny. Wszelkie wydarzenia naukowe i kulturalne w PKiN zostały wstrzymane, a korytarze gmachu patrolowali żołnierze pod bronią.

24 stycznia 1991. Pierwsza reklama na PKiN

Witamy w kapitalizmie – zdawał się krzyczeć pierwszy w historii Pałacu baner reklamowy (firmy „Digital”). Poszarzała fasada, na której wywieszano dotąd tylko propagandowe hasła, nagle stała się ogromnym billboardem. I się zaczęło: przez lata na elewacji PKiN wisiały już m.in. wielka małpa i pudełko frytek.

Transformacja ustrojowa nie ominęła też placu Defilad. Handel na straganach i wprost na chodniku, wesołe miasteczko Cricoland, budowa pasiastych hal „Marcpolu” i „Universalu”, wreszcie – słynnych Kupieckich Domów Towarowych. Wolny rynek kwitł. Tymczasowe w teorii blaszaki zaczęły w końcu być miastu solą w oku, jednak kupcy twardo odmawiali przeniesienia się w inne miejsce. 21 lipca 2009 r. dojdzie do prawdziwej bitwy o KDT, podczas której wynajęta przez komornika firma ochroniarska zetrze się z handlarzami. W 2010 r. KDT rozebrano.

Kilka lat później, w 2014 r., nastąpi symboliczny koniec epoki dzikiego kapitalizmu w centrum stolicy: miasto zabroni wywieszania na PKiN banerów reklamowych, a nowojorskiemu architektowi Thomasowi Phiferowi zleci wykonanie projektu Muzeum Sztuki Nowoczesnej na placu Defilad.

2 lutego 2007. „Symbol zniewolenia Polski” zostaje zabytkiem

Chyba żadna decyzja konserwatorska w historii III RP nie wzbudziła takich kontrowersji. Przeciwko wpisaniu Pałacu Kultury i Nauki do rejestru zabytków protestował Komitet Architektury i Urbanistyki Polskiej Akademii Nauk i historycy z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Krótko później przedstawiciele mediów i świata kultury skierowali do prezydenta list otwarty, w którym naciskali na cofnięcie decyzji. Pod listem podpisali się m.in. Jan Pietrzak, Erazm Ciołek i Maciej Pawlicki.

PKiN nie jest bowiem tylko „zabytkiem”. Jest symbolem zniewolenia Polski przez sowieckie imperium, jest znakiem upokorzenia narodu polskiego i wyrazem pogardy dla – de facto – okupowanego w latach PRL „prywislianskogo kraja”

– pisali przeciwnicy decyzji podjętej przez wojewódzkiego konserwatora zabytków Macieja Czeredysa.

Wśród zwolenników znaleźli się z kolei m.in. niektórzy historycy sztuki, varsavianiści i architekci. Decyzję o uznaniu PKiN za zabytek chwalił m.in. arch. Stefan Kuryłowicz. W wypowiedziach dla mediów podkreślano ikoniczność budynku, jego wartość historyczną, zachowane oryginalne wyposażenie.

Ostatecznie decyzja pozostała w mocy. Choć od tego momentu minęło 18 lat, żywiołowe dyskusje na ten temat (zazwyczaj w tonie „zburzyć Pałac!”) wciąż co jakiś czas przetaczają się przez social media. A może to tylko zwykłe internetowe burze w szklance wody? „Po latach kontrowersji i dyskusji wokół budynku (...) ostatnia dekada przyniosła uspokojenie emocji” – napisano w tym roku optymistycznie na stronie Pałacu Kultury.

27 marca 2009. Cały świat podgląda sokoły na PKiN

Pałac Kultury służy nie tylko ludziom, ale też m.in. ptakom. Już we wrześniu 1981 r. odkryto gniazdo pustułek na tarasie 15. piętra od strony alej Jerozolimskich. Z kolei w 1998 r. na PKiN zagnieździły się rzadkie sokoły wędrowne. Był to efekt celowej reintrodukcji w kilku punktach Polski, gdyż ptak ten zniknął z naszego kraju w latach 60. W roku 2000 sokoły na Pałacu po raz pierwszy doczekały się potomstwa, a w 2009 r. przy gnieździe na 45. piętrze PKiN zamontowano kamerę. Tylko w ciągu pierwszego roku transmisję na żywo obejrzało ponad pół miliona osób z całego świata. Dziś ta transmisja wciąż trwa. Wiosną 2025 r. tysiące ludzi śledziły z zapartym tchem wykluwanie się trzech nowych piskląt.

Być może żadna akcja w historii PKiN nie ociepliła tak mocno wizerunku Pałacu. Miasto zaczęło organizować konkursy, w których można było nazwać sokoły, zarząd PKiN do dziś chwali się nimi na swojej stronie i w mediach społecznościowych, a serwisy informacyjne regularnie donoszą o kolejnych wydarzeniach z ptasiego życia. Skoro chcą tu gniazdować ptaki, cały ten Pałac nie może być chyba taki całkiem zły.

Franek i Giga mają dzieci! Gniazdo sokołów na PKiN można podglądać NA ŻYWO

i

Autor: MATERIAŁY PRASOWE/Stowarzyszenie Na Rzecz Dzikich Zwierząt Sokół/ Materiały prasowe Franek i Giga mają dzieci! Gniazdo sokołów na PKiN można podglądać NA ŻYWO

8 czerwca 2012. Otwiera się największa Strefa Kibica w Polsce

Dla Warszawy i całego kraju mistrzostwa Euro 2012 były nie tylko wydarzeniem sportowym, ale też projektem wizerunkowym. Pierwszej tak dużej okazji, by zaprezentować światu nowoczesną Polskę, nie można było przecież przegapić. Ruszyła wielka fala inwestycji: wybudowano Stadion Narodowy, rozbudowano obiekty w Krakowie, Poznaniu i Chorzowie, budowano i modernizowano drogi, dworce kolejowe, lotniska, hotele. Nie wszystko się udało: nie wyrobiono się m.in. z fragmentami autostrad A1 i A4, a 2. linia metra, która miała służyć kibicom, otworzyła się dopiero trzy lata po Euro 2012.

Przy okazji mistrzostw wielka pustka placu Defilad wreszcie się przydała. Utworzono tu ogromną Strefę Kibica, zdolną pomieścić naraz 100 tys. osób. Powstał też największy (wtedy) telebim w Polsce, o powierzchni 147 m². Obok Pałacu Młodzieży w PKiN utworzono nieduże boisko dla spragnionych kopania piłki.

Strefa Kibica w Warszawie podczas Euro 2012

i

Autor: Wikimedia Commons/Graeme Maclean/CC BY 2.0/no changes Strefa Kibica w Warszawie podczas Euro 2012

To największa strefa spośród wszystkich tworzonych na mistrzostwa Euro 2012, zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie

– zachwalał wówczas Urząd Miasta.

Strefa Kibica chyba spełniła swoją rolę – już w połowie mistrzostw donoszono, że skorzystał z niej blisko milion osób. Niewątpliwy był też sukces wizerunkowy Euro 2012: jak podawało z dumą miasto, spośród zagranicznych kibiców aż 90% „poleciłoby (...) miasto swoim znajomym i przyjaciołom”, a ponad 70% „chciałoby jeszcze raz tu przyjechać”. I tylko grą naszych piłkarzy nie bardzo się ktokolwiek w Polsce chwalił.

13 lipca 2014. Ostatni koncert przed niekończącym się remontem

„To będzie ostatni koncert przed trzyletnim remontem Sali Kongresowej” – pisała „Wyborcza”, gdy do Polski przyjechała brytyjsko-gruzińska piosenkarka Katie Melua. Nikt nie podejrzewał, że ponad dekadę później sala wciąż będzie w remoncie. Nie tak poszło chyba wszystko, co mogło: już po rozpoczęciu odkryto zły stan techniczny obiektu z lat 50., urzędnikom brakowało pieniędzy, pierwszy wykonawca zbankrutował, a już gotowy projekt remontu trzeba było wyrzucić do kosza i stworzyć nowy. Ledwie wybrano nowego wykonawcę, nadeszła pandemia i inwestycje w całej Polsce wyhamowały. Później Rosja najechała Ukrainę, a materiały budowlane zaczęły drożeć jak szalone. Pieniędzy znów miastu zabrakło.

W 2023 r., po serii nieudanych przetargów, wreszcie ogłoszono, że wstrzymane od lat prace dokończy konsorcjum firm Adamietz Warszawa sp. z o.o. i Adamietz sp. z o.o. Wszystko miało być gotowe pod koniec 2026 r. Teraz jednak nieoficjalnie mówi się o kolejnym możliwym opóźnieniu, bo wykonawca nieoczekiwanie odkrył ogromne ilości azbestu, który trzeba teraz usunąć. Za remont, który miał kosztować 45 mln zł, mieszkańcy zapłacą ostatecznie blisko 478 mln zł – o ile koszt znowu nie wzrośnie.

Sala Kongresowa w Warszawie w remoncie

i

Autor: Szymon Starnawski/Grupa Murator Sala Kongresowa w Warszawie w remoncie

14 lutego 2018. „Vogue”, wołga i Pałac Kultury

Okładka budzi klasyczny niepokój peryferii: jak nas widzą, czy nie ma wstydu, czy wypadamy dobrze? (...) W kilku facebookowych komentarzach kilka razy oskarżano polską redakcję „Vogue'a” niemal o zdradę

– komentował wtedy na gorąco Mateusz Halawa, kierownik zespołu nauk humanistycznych i społecznych School of Form Uniwersytetu SWPS.

Decyzja, by na okładce pierwszego numeru prestiżowego pisma modowego „Vogue Polska” umieścić akurat dwie modelki (Anja Rubik i Małgosia Bela) przy czarnej wołdze na tle Pałacu Kultury, wzbudziła ogromne emocje. Bo PKiN to przecież symbol Warszawy, a Warszawa – jako stolica – jest Polską w pigułce, jej rzecznikiem prasowym, twarzą marki. Dlaczego więc pokazujemy światu akurat brudny socrealizm we mgle? Kontrowersje najwyraźniej pismu nie zaszkodziły, bo 7 lat później ukazuje się nadal. 

22 lutego 2021. Korona spada Pałacowi z głowy

Chyba nikt się nie spodziewał, że Pałac Kultury będzie najwyższym budynkiem w Polsce aż tak długo. U progu XXI w. wielu sądziło, że „dar Stalina” wkrótce zostanie zburzony lub przysłonią go nowe, lepsze, bo kapitalistyczne już wieżowce. Tymczasem dopiero zamontowana w samym środku pandemii iglica sprawiła, że Varso Tower przewyższył 237-metrowy PKiN. Dziś to on, 310-metrowy szklany biurowiec nieopodal Dworca Centralnego, jest najwyższym budynkiem w Warszawie, Polsce i całej Unii Europejskiej.

Budowę Varso Tower oficjalnie ukończono we wrześniu 2022 r. Jednak dopiero w 2025 r. pierwsi goście mogli skorzystać z zapowiadanego od początku tarasu widokowego na 53. kondygnacji. Ci, którzy chcieliby przyjść tu i spojrzeć na PKiN z góry, srodze się jednak zawiodą – taras wznosi się 200 m nad ziemią, a więc kilkadziesiąt metrów poniżej czubka Pałacu. Żeby naprawdę nad nim górować, trzeba by się wdrapać na 80-metrową iglicę. Nie zalecamy.

Varso Tower w Warszawie_Foster + Partners_Epstein_32

i

Autor: HB Reavis/ Materiały prasowe Budowa Varso Tower

Najważniejsze źródła:

  • Mateusz Halawa, Vogue i kryzys realizmu kapitalisty­cznego, swps.pl, dostęp: 16.07.2025,
  • Krzysztof Jabłoński i in., Warszawa: portret miasta, Warszawa 1984,
  • Jarosław Jastrzębski, Sto lat warszawskiego metra, Warszawa 2019,
  • List do prezydenta w sprawie Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, PAP 2007, dostęp: 16.07.2025,
  • Oficjalna strona Pałacu Kultury i Nauki, pkin.pl, dostęp: 16.07.2025,
  • Bill Wyman, Rolling with the Stones, Nowy Jork 2002,
  • Jarosław Zieliński, Pałac Kultury i Nauki, Łódź 2012.
Podcast Architektoniczny
Umysł, ciało, natura i architektura
Video Player is loading.
Czas 0:00
Czas trwania 0:00
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Pozostały czas 0:00
Â
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      Reklama
      Architektura Murator Google News