Nazwa obiektu | Rewaloryzacja parku w Żelazowej Woli wraz z obiektami obsługi turystów, administracji i zaplecza gospodarczego |
Adres obiektu | Żelazowa Wola 15 |
Autorzy | Stelmach i Partnerzy Biuro Architektoniczne sp. z .o.o., architekt Bolesław Stelmach |
Współpraca autorska | architekci Marek Zarzeczny, Barbara Tatar, Zbigniew Wypych, Sławomir Kłos, Rafał Szmigielski |
Architektura wnętrz | Stelmach i Partnerzy Biuro Architektoniczne sp. z .o.o. |
Architektura krajobrazu | Bolesław Stelmach, Rafał Mroczkowski |
Konstrukcja | BKW Biuro Konstrukcyjne Wójtowicz, Włodzimierz Wójtowicz |
Generalny wykonawca | Firma Winnicki |
Inwestor | Narodowy Instytut Fryderyka Chopina |
Powierzchnia terenu | 69480.0 m² |
Powierzchnia zabudowy | 2797.0 m² |
Powierzchnia użytkowa | 2674.0 m² |
Powierzchnia całkowita | 3313.0 m² |
Kubatura | 15963.0 m³ |
Projekt | 2006-2007 |
Data realizacji (początek) | 2008 |
Data realizacji (koniec) | 2010 |
Koszt inwestycji | 55 600 000 zł |
New buildings for visitors in Chopin’s birthplace are a natural continuation of the revalorized park. Bolesław Stelmach combined contemporary models of public buildings with idealization of the Polish countryside and nature. This very familiarity inspired the designer of the garden layout surrounding Żelazowa Wola manor in the 1930s, and is an essential element of Chopin’s legend in his homeland
Europejski Urząd Statystyczny podał niedawno informację, że polski dochód narodowy per capita osiągnął 64 procent średniego dochodu w Unii Europejskiej. Wizyta w Muzeum Fryderyka Chopina w Żelazowej Woli pozwala uzmysłowić sobie, jak może wyglądać nasz kraj, gdy dochód przekroczy 100 procent. Żelazowa Wola jest tworzonym mozolnie od ponad stu lat międzynarodowym chopinowskim sanktuarium. Kult tego miejsca zainicjowali rosyjscy melomani jeszcze w czasie zaborów. W latach 30. XX wieku wokół przebudowanego wówczas na dworek domu urodzenia kompozytora powstało niezwykłe założenie parkowe projektu architekta Franciszka Krzywdy-Polkowskiego – świadectwo swojego czasu, z małą architekturą o jubilersko opracowanych detalach: murkami, pergolami i obiektami wzniesionymi z polnych kamieni, ceramiki, ale też z betonowych bloczków i nieprzetworzonego, ledwie okorowanego drewna. W drugiej połowie XX wieku park stał się obowiązkowym punktem programu wycieczek po Mazowszu, miejscem odwiedzanym chętnie przez turystów z całego świata. To tu przeżyłem pierwsze spotkanie z prawdziwymi Amerykanami rozrzucającymi garściami miedziane centy ku uciesze biednej, wschodnioeuropejskiej gromady dzieci.
Czytaj też: IKEA Museum w Älmhult | W ostatnich dziesięcioleciach park bardzo podupadł. Fortepianowa muzyka chrypiała z wystawianych na zewnątrz głośników w rytmie trzaskających drzwi pstrokatych, przenośnych toalet. W 2006 roku przeprowadzono międzynarodowy konkurs na rewaloryzację muzeum i parku oraz dostosowanie ich do współczesnych standardów. Wydawał się on wówczas nieudany. Uczestnikom postawiono wysokie wymagania formalne. Oprócz praktycznie niemożliwego do zdobycia dla architektów spoza Polski świadectwa niekaralności, należało udokumentować uprawnienia konserwatorskie i doświadczenie w rewitalizacji parków. Projektantom tak prestiżowego przedsięwzięcia (przebudowa parku kosztowała ponad 70 milionów złotych) oferowano bardzo niewielką pulę nagród. Zdefiniowane w ten sposób warunki odstraszyły uczestników nie tylko ze świata, ale i z Polski. W rezultacie na konkurs nadeszły trzy prace, z których nagrodzono tylko jedną – biura Bolesława Stelmacha. Pozostałe nie otrzymały nawet wyróżnień. Tymczasem zrealizowany projekt jest przestrzenią przystosowaną do obsługi turystyki kulturalnej na najwyższym poziomie. Niewiele jest miejsc na świecie obdarzonych równie magiczną, artystyczną atmosferą co Żelazowa Wola. Może Torre del Lago – willa Pucciniego, choć to miejsce muzycznych pielgrzymek przytłacza wielka plenerowa scena operowa wyrastająca wprost z jeziora. Aby tam dotrzeć, podobnie jak do Żelazowej Woli, trzeba przebrnąć przez okolicę brzydką i zdegradowaną. Za pomocą cegieł z odzysku oraz nowych, lecz ręcznie formowanych odtworzono bądź odrestaurowano elementy zaprojektowane przez Krzywdę-Polkowskiego. Nowe obiekty architektoniczne to przede wszystkim trzy, w znacznej części przeszklone pawilony, umiejscowione na obrzeżach parku, częściowo wręcz wkomponowane w ogrodowy mur. Pierwszy – zbudowany na miejscu dawnego zaplecza gospodarczego pełni funkcję wejściową i recepcyjną. Dawna brama do parku jest teraz zamknięta. Jeden z istniejących przy niej budynków gospodarczych został całkowicie wchłonięty przez nowy, większy, mieszczący salę wielofunkcyjną i restaurację. Całe dawne zaplecze ogrodowe przeniesiono na drugą stronę ogrodu i częściowo zasłonięto trzecią kubaturą: ogólnodostępną szklarnią. Za nią znalazły się garaże i magazyny, a także dom dla administratora. W całym parku zlokalizowano dodatkowo mniejsze pawilony mieszczące toalety czy zaplecze zmodernizowanego amfiteatru. Zbudowano także drugi mostek przez Utratę wiodący na kępę z altaną. W ten sposób to dzikie dawniej miejsce włączono w obręb parku. Powstały także nowe ławki, kosze na śmieci i ogrodowe lampy. Wzdłuż głównej alei rozprowadzono zakamuflowany wśród roślinności system nagłaśniający. Budynki odsunięto jak najdalej od zabytkowego dworku, znajdującego się w centrum założenia. Wkomponowane w ogrodowe mury są tylko domknięciem pergoli, obudową naturalnych przejść pod konarami starych drzew. Do większości konstrukcji architekci użyli naturalnych materiałów – łamanego, kolorowego, polnego granitu do obudowy masywnych ścian i klejonego drewna jedlicy, szybko pokrywającego się naturalną patyną. Przeszklone od strony parku ściany sprawiają, że nowe obiekty robią wrażenie przestronnych, pomimo niewielkich rozmiarów. Rosochata wierzba wypełniająca niewielkie patio w holu wejściowym pawilonu recepcyjnego jest jedynym symbolicznym elementem w pragmatycznie zaplanowanej przestrzeni. W obecnej aranżacji (autorstwa Tomasza Śpiewaka, Zbigniewa Brzozy, Marioli Wojtkiewicz i Beaty Nyczaj) dom urodzenia Chopina jest pusty, nie zachowały się bowiem żadne oryginalne pamiątki z tego okresu. W jego pokoju stoi tylko historyczny fortepian, gra muzyka. W wielofunkcyjnej sali oglądać można film o związkach kompozytora z Mazowszem i Warszawą. Kadry wydobywają kuszące uroki wschodnioeuropejskiej tożsamości, pokazują krajobrazy pozbawione wszechobecnej bylejakości, chaosu przestrzennego, liszaja zaniedbania. Te obrazy współgrają z jakością zrewaloryzowanego parku w Żelazowej Woli. Czy wystarczy pomnożyć dochód narodowy, aby tak wyglądał nasz kraj?
Założenia autorskie:
Nie potrzebujemy mniej, ale więcej technologii. Widzimy w technologii możliwość uwolnienia siebie […]. Nie potrzebujemy mniej nauki, ale nauki, która jest bardziej duchowa […]. Wszystkie te życzenia stają się możliwe, kiedy człowiek podkreśla swój autorytet w obiektywnej naturze i odnosi to do siebie. Te słowa Miesa van der Rohe pokazują, jak istotne miejsce w poszukiwaniach musi zająć duchowy wymiar przestrzeni. Andriej Tarkowski w jednym z wywiadów powiedział, że każdy rodzaj twórczości artystycznej dąży do prostoty, do maksymalnej prostoty środków wyrazu. Jest to pragnienie odtworzenia głębi życia. W twórczości najbardziej męczące jest poszukiwanie najprostszego sposobu wyrażenia własnej idei, najkrótszej drogi pozwalającej osiągnąć zamierzony efekt. Dążenie do prostoty to uciążliwe poszukiwanie sposobu wyrażenia prawdy […]. Budowanie domów, tworzenie miast czy parków rozumiemy jako poszukiwanie związków między procesem redukcji a siłą wyrazu przestrzeni. Między uproszczeniem formy a jej realizmem i uniwersalizmem. Między odejmowaniem form na rzecz przekazu znaczeń i idei a „życiem”, jako najważniejszym celem działania. Architektura Centrum Chopinowskiego [prezentacja str. 48-57 „A-m” 8/10 – przyp. red.] i obiektów w Żelazowej Woli jest rodzajem artystycznego realizmu: próbą wyeliminowania wszystkiego poza przekazem prawdy wynikającej z prostych potrzeb budowania. Tworzenie najprostszych, realistycznych przestrzeni to próba duchowego rozumienia potrzeb samego życia. Zastąpienia literackiego czy metaforycznego opowiadania przez drobiazgową, realistyczną prawdę struktury miasta lub domu tak, aby przekazać idee etyczne: prawdy konstrukcji i instalacji oraz materiałów w służbie struktury; formy jako konsekwencji b u d o w a n i Zgodnie z tym, co powiedział Mistrz, że nie znamy formy, tylko problemy budowlane. Forma nie jest celem, lecz rezultatem naszej pracy. Prostota musi być „samooczywista” w sensie, w jakim widział ją Mies van der Rohe z Romano Guardinim. Energooszczędność budynków, najszerzej pojęte operowanie ekologicznymi, lokalnymi materiałami czy, w efekcie, najmniejsze koszty realizacji oczekiwanej kubatury i funkcji, przy użyciu odnawialnych materiałów, jest dzisiaj przeciwstawieniem kryzysowi (energetyczno-ekologicznemu) kreatywności, a więc odpowiedzią na miesowskie: potrzeba nam więcej, a nie mniej technologii; jest wyrazem postawy etycznej. Przy projektowaniu domu staramy się więc uwzględnić gospodarkę energią obiektu – jego energooszczędność, użycie odnawialnych i łatwych do utylizacji materiałów w najszerszym znaczeniu, ale także gospodarkę wodną i zieleń czy, szerzej, ekosystemy przyjazne ludziom, przyjazne ziemi. Jest to też wymóg najbardziej realistyczny, bo narzucony przez „życie”. Najważniejsza jest jednak prostota przyjmowanych rozwiązań. Poprzestanie na elementarnych reakcjach na otoczenie, funkcję, morfologię czy materiały. Budynek (przestrzeń) musi mieć tylko to, co niezbędne; żeby nie można było odjąć niczego bez utraty wartości. Budowanie musi być racjonalne. Oczekiwanie prostoty jest najważniejsze w poszukiwaniach przestrzeni miasta, domu, detalu. Nawet najtrudniejsze warunki, wynikające z „życia”, muszą być przyjęte z pokorą. Stąd zaakceptowanie warunków konserwatorskich zmuszających do odtworzenia elewacji kamienicy Anasińskiego, stąd zgoda na przebudowę i budowę nowych obiektów kubaturowych w obrębie parku w Żelazowej Woli. Warunki te, podobnie jak otoczenie, widoki, światło, lokalne materiały, były zinterpretowane w możliwie najprostszy sposób. Realizm przestrzeni, drobiazgowa zgodność funkcji, materiału, przestrzeni, światła, prawda struktury w rozumieniu Miesa, czyli etyczna prawda przestrzeni, to jej duchowy wymiar. Kategorie estetyczne są tożsame z kategoriami etycznymi. Tylko realistyczna architektura może być moralna.
Bolesław Stelmach
Fryderyk Chopin’s home at his birthplace in Żelazowa Wola has been used as his biographical museum for more than one hundred years. In the 1930s, the preserved outbuilding, remodeled into a small manor house, was surrounded by a park with garden elements built of fieldstones, ceramics, concrete blocks and unprocessed timber. With time, the park fell into neglect, and required revalorization and adaptation for contemporary museum and touristic purposes. The Stelmach i Partnerzy practice, architects of the Chopin Center in Warsaw (presentation on pp. 48-57„A-m” 8/10), won a competition for modernization of the entire site. In the old building, walls were dehumidified and foundations strengthened. On the park perimeter, three new pavilions were partly fused with the garden wall: a reception/park entrance pavilion, a concert hall/restaurant building, and a generally accessible orangery. Behind it, there was space enough for garages for cars and mechanical garden equipment. The architects reconstructed old garden elements of recovered old bricks and new, hand-formed ones. They designed new benches, garbage cans and lamps.
CZYTAJ TAKŻE>>
Centrum Chopinowskie w Warszawie \ The Chopin Center in Warsaw Bolesław Stelmach nie szukał ikonicznej formy ani nie zastosował łatwych metafor związanych z muzyką i życiem Chopina. Dzięki neutralnej architekturze nowego budynku najważniejszy pozostał Zamek Ostrogskich mieszczący muzeum kompozytora\Bolesław Stelmach did not strive for an iconic form, nor did he employ facile metaphors connected with Chopin's life and work. Owing to the new building's neutral form, the castle housing the composer's museum has remained a landmark