Z Berlina do Warszawy: pawilon Adolfa Krischanitza nad Wisłą
Muzeum Sztuki Nowoczesnej zajmowało pawilon nad Wisłą od 2017 roku, mając tam do dyspozycji jedną z największych sal wystawowych w Polsce, dwa razy większą niż Sala Matejkowska warszawskiej Zachęty. Przestrzeń o powierzchni 600 m² mieści się w obiekcie projektu austriackiego architekta Adolfa Krischanitza, autora m.in. rozbudowy pawilonu Secesji w Wiedniu (1986) czy muzeum Rietberg w Zurychu (2006). Ten tymczasowy obiekt został użyczony MSN-owi bezpłatnie przez fundację rodziny Thyssen-Bornemisza. Wcześniej, w latach 2008-2010, służył prezentacji sztuki przy placu Zamkowym w Berlinie, inicjując m.in. dyskusję na temat zasadności przeznaczenia na ten cel słynnego pruskiego zamku, którego odbudowa miała się wkrótce rozpocząć.
Koszty wybudowania pawilonu w Berlinie wyniosły około 2 mln euro netto, czyli 8 mln złotych. Dzięki wykorzystaniu istniejących elementów udało nam się zaoszczędzić blisko połowę tej kwoty – mówił „A-m” w 2017 roku architekt Mikołaj Mundzik, pełniący w Muzeum funkcję zastępcy dyrektora ds. inwestycji. Jak tłumaczy, za prace montażowe, instalacyjne, wykończeniowe oraz wyposażenie pawilonu zapłacono 4 mln zł, kolejny milion pochłonęło zagospodarowanie terenu wokół obiektu. Środki na ten cel przekazał urząd miasta.
Tancbuda 2.0: czyli centrum tańca w pawilonie nad Wisłą
Wiosną przyszłego roku, po oddaniu do użytku gmachu na placu Centralnym, Muzeum Sztuki Nowoczesnej opuści pawilon nad Wisłą. Ostatnią wystawę placówka otworzy tam 19 stycznia. Ekspozycja prezentować będzie twórczość ukraińskiej malarki Mariji Prymaczenko i potrwa trzy miesiące. Jak udało nam się dowiedzieć, pawilon nie zostanie jednak rozebrany. Ratusz szuka właśnie dla niego nowej funkcji. Najprawdopodobniej przestrzeń znajdzie tam nowe centrum tańca. Warszawskie Obserwatorium Kultury prowadzi właśnie badania i warsztaty, które pokażą nam, czy warto przeznaczyć tę przestrzeń na działania związane z tańcem. Najpierw zorganizujemy pilotażową scenę taneczną, a następnie podejmiemy ostateczną decyzję, co do ostatecznej formuły funkcjonowania budynku – zdradza „A-m” Marcelina Bogdanowicz z biura prasowego urzędu m.st. Warszawy.