Elektrownie wiatrowe

i

Autor: Archiwum Architektury Elektrownie wiatrowe w miejscowości Suczki koło Ełku. Fot. Tomasz Biwo

Walka z wiatrakami – w poszukiwaniu ładu

2014-10-22 18:56

Prezydencki projekt tzw. ustawy krajobrazowej przewiduje nie tylko uregulowanie zasad umieszczania reklam w przestrzeni publicznej, ale też budowy farm wiatrowych na terenach szczególnie wartościowych pod względem przyrodniczym i historycznym. O różnych rozwiązaniach w tej ostatniej kwestii dyskutowano podczas konferencji Krajobraz a energetyka wiatrowa – poszukiwanie ładu, zorganizowanej przez Kancelarię Prezydenta w ramach Forum Debaty Publicznej

Dobiegają końca prace nad prezydenckim projektem tzw. ustawy krajobrazowej. Jak informował w lipcu Olgierd Dziekoński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, istnieje możliwość, że zostanie ona uchwalona jeszcze w tym roku.

Nowe przepisy mają regulować m.in. zasady umieszczania reklam w przestrzeni publicznej i ochrony szeroko rozumianego krajobrazu, w tym ograniczania budowy farm wiatrowych na terenach szczególnie wartościowych pod względem przyrodniczym i historycznym. Głównym założeniem projektu w tej ostatniej kwestii jest przeniesienie uprawnień do wydawania pozwoleń lokalizacyjnych dla wiatraków z poziomu gminy na szczebel wojewódzki.

O różnych konsekwencjach takiej zmiany dyskutowano podczas konferencji Krajobraz a energetyka wiatrowa – poszukiwanie ładu, zorganizowanej przez Kancelarię Prezydenta w sierpniu tego roku w ramach Forum Debaty Publicznej, czyli cyklu tematycznych seminariów, których celem jest wypracowanie propozycji konkretnych zmian legislacyjnych.

Jedną z inspiracji dla prezydenckiej inicjatywy uchwalenia ustawy chroniącej krajobraz były doświadczenia województwa kujawsko-pomorskiego – przypomniał Olgierd Dziekoński, otwierając spotkanie. Na terenie tego województwa znajduje się obecnie 214 elektrowni wiatrowych o łącznej mocy blisko 293 megawatów, podczas gdy w sąsiednim województwie pomorskim takich instalacji jest zaledwie 29, a wytwarzają moc o zbliżonej wartości – 272 megawatów. Zwraca też uwagę przypadek zachodniopomorskiego, gdzie 48 wiatraków odpowiada za produkcję aż 791 megawatów.

Ta dysproporcja w efektywności i liczbie świetnie pokazuje, że istnieje zupełna dowolność w budowie farm, a decyzje podejmują arbitralnie wójtowie – tłumaczył Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego. Na podstawie własnych analiz oraz ekspertyzy PAN podległy mu urząd marszałkowski opracował wytyczne dla lokalizacji elektrowni wiatrowych w regionie. Zakładają one m.in., że wiatraków nie powinno się stawiać w odległości mniejszej niż 1000 m od budynków mieszkalnych, w strefach przelotu ptaków, a także w promieniu 10 km od Wisły, 8 km od Brdy i Drwęcy oraz 6 km od Noteci i Kanału Bydgoskiego. – Jednak kryteria te – wyjaśniał Całbecki – nie mają mocy prawa lokalnego. W ten sposób jedynie opóźniamy realizację farm, bo oczywiście przegrywamy z inwestorami w kolegiach odwoławczych.

W trakcie spotkania omawiano też wyniki najnowszego raportu NIK Lokalizacja i budowa lądowych farm wiatrowych. Izba przebadała wybrane gminy m.in. pod kątem wpływu tego typu instalacji na krajobraz i życie mieszkańców oraz zasad, jakimi kierowały się władze samorządów, rozwijając energetykę wiatrową na swoim terenie.

Z jej ustaleń wynika, że organy samorządowe właściwie nie wykorzystują możliwości ograniczania liczby wiatraków. Mimo protestów mieszkańców, którzy nie zgadzali się na ich budowę, żadna z gmin nie zdecydowała się na przykład na zorganizowanie referendum. Ponadto w 30% gmin elektrownie powstawały na gruntach należących do radnych, burmistrzów, wójtów i innych osób, które uczestniczyły w podejmowaniu decyzji co do miejsca inwestycji. – Sytuacja taka nosi znamiona konfliktu interesów i stwarza zagrożenia występowania zjawisk o charakterze korupcyjnym – przestrzegał prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski. Zwrócił jednocześnie uwagę, że kontrolerzy negatywnie ocenili proces powstawania elektrowni, ale nie samą potrzebę ich budowy, a wobec braku szczegółowych podstaw prawnych, na jakich opiera się działanie farm wiatrowych w Polsce, mogli formułować tylko ogólne oceny