Jak powiedzieć 500 dumnym osobom, które poświęciły dwa lata na przygotowanie projektu, że ich pomysł się nie sprawdzi? Przed takim zadaniem stanął w Chinach Peter Wilder, założyciel biura Wilder Associates, jeden z gości kwietniowej konferencji Stowarzyszenia Architektury Krajobrazu Miasto od nowa (dwunastej z cyklu Współczesna Architektura Krajobrazu – WAK12).
Brytyjskich architektów poproszono o skonsultowanie projektu nowego miasta w południowej prowincji Kuejczou. Masterplan przygotowany został w chińskim stylu: zespołowo, niezmiernie szczegółowo i z rozmachem. Malownicze wzgórza miały zostać „spłaszczone”, materiał ze ściętych szczytów wykorzystany do zasypania dolin, stare wioski zniszczone. Ich miejsce miała zająć standardowa zabudowa z wyspami zieleni i budynek w stylu Zahy Hadid. Projektanci z Wilder Associates stopniowo przekonali Chińczyków do zachowania wyjątkowego krajobrazu. Przeznaczone do likwidacji tarasy, na których kiedyś uprawiano herbatę, być może ocaleją. Mają znaleźć się na nich ogrody i tereny rekreacyjne.
Konieczność dostosowania projektu do lokalnych warunków to motyw powtarzający się w prezentacjach wszystkich uczestników zorganizowanej w Warszawie konferencji. Niektórzy, jak Lorenz Dexler, jeden z założycieli pracowni Topotek 1, czynią to w sposób dosyć przewrotny. Biuro zaangażowane było w projekt Superkilen – realizację placu w kopenhaskiej dzielnicy Nørrebro zamieszkanej w około 80% przez imigrantów. Nowa przestrzeń publiczna miała pomóc w procesie integracji, architekci starali się więc włączyć w proces projektowy jak największą grupę mieszkańców. Zaproponowaną przez projektantów metodę można streścić hasłem „dla każdego coś miłego”.
Wszyscy zainteresowani mogli zgłosić swoje pomysły i nadesłać zdjęcie obiektu, który powinien być umieszczony na placu. W podzielonej na trzy strefy przestrzeni znalazło się przeszło 100 niezwykłych mebli miejskich. Przedstawiciele około 60 grup etnicznych zamieszkujących dzielnicę wybrali m.in. neon dentysty z Kataru, atrapę kazachskiego przystanku i pokrywę studzienki z Polski. Władze miasta zapłaciły także za podróże studyjne grupy fanów kickboxingu szukających idealnego ringu w Tajlandii i melomanów, którzy po system nagłośnieniowy ruszyli na Jamajkę. Projektanci placu przetworzyli eklektyczne motywy, niekiedy łagodząc potencjalne źródła napięć. Zamiast umieścić w przestrzeni wielką flagę Palestyny, usypano kopiec z ziemi, na której stała ojczysta wioska pomysłodawców. Superkilen o powierzchni ok. 30 tys. metrów kwadratowych to świat w miniaturze („A-m” 8/2013). Przypomina sentymentalne ogrody z XVIII wieku, ozdobione chińskimi pagodami, gotyckimi ruinami i świątyniami dumania. Świetnie dostosowane do potrzeb współczesnych miast wydają się małe, tanie interwencje w miejski pejzaż, takie, jak projektowane przez Wagon Landscaping „betonowe ogrody”. Wycięte w asfalcie starych parkingów pola paryscy projektanci pozostawiają wypełnione gruzem. Dodają trochę ziemi ogrodniczej, a następnie obsadzają najbardziej odpornymi gatunkami roślin, na przykład wysokimi trawami ozdobnymi. Takie ogrody nie wymagają czasochłonnej pielęgnacji, a przy tym są tanie.
W Warszawie podobna przestrzeń powstała przed siedzibą Nowego Teatru mieszczącą się w dawnym garażu MPO (więcej str. 60-66). Akurat tam jest miejsce na zieleń zaprojektowaną z większym rozmachem, ale „betonowe ogrody” mogą się sprawdzić jako rozwiązanie tymczasowe, choćby na działkach przeznaczonych pod zabudowę. O tym, że niewielkie realizacje często radykalnie zmieniają jakość życia mieszkańców, mówili także pozostali prelegenci. Kolejna edycja konferencji z cyklu Współczesna architektura krajobrazu zaplanowana jest na jesień 2016 roku.