Spis treści
Nie żyje Danuta Olędzka, architektka powojennego Trójmiasta
Zmarła architektka Danuta Olędzka. Wraz z innymi wybitnymi architektami (w tym ze swoim mężem, Danielem Olędzkim) projektowała Trójmiasto - i nie tylko. Urodzona w 1927 roku, architekturę studiowała na Politechnice Gdańskiej. Kiedy rozpoczęła pracę w Miastoprojekcie Gdańsk, zaczął się rozkwit jej kariery zawodowej.
To w Miastoprojekcie wraz z Tadeuszem Różańskim i Januszem Morkiem zaprojektowała osiedle Przymorze - a w jego ramach kultowy już Falowiec, czyli najdłuższy blok w Polsce, który doczekał się własnej wystawy. Zaszczyciła ją swoją obecnością.
Choć życie dzieliła z architektem Danielem Olędzkim, pracowali osobno. Oprócz Falowca i Domu Technika w Gdańsku, Olędzka zaprojektowała również domy wczasowe w Krynicy Morskiej i Hotel Neptun w Juracie, a także ratusz w Dzierżążnie, budynki szkół i prywatne domy.
W 2024 roku ukazała się książka ukazująca życie i dorobek Danuty i Daniela Olędzkich autorstwa Błażeja Ciarkowskiego. Daniel Olędzki zmarł w 1991 roku. O śmierci architektki poinformowała córka za pośrednictwem Facebooka.
Wzór dla współczesnych architektów
Tak o architektce mówił Błażej Ciarkowski w wywiadzie na łamach Architektury-murator:
Pani Danuta nie myślała o karierze naukowej. Kiedy zmieniły się warunku zatrudnienia na uczelni, uzależniając je od zdobywania stopni naukowych, podziękowała i odeszła z Wydziału Architektury. Zawsze czuła się bardziej projektantką niż wykładowczynią, nauczycielką. W jej racjonalnym podejściu do architektury nie czuć ambicji zostania "demiurgiem", chęci zmieniania świata czy kształtowania nowych pokoleń. Na początku lat 80. postanowiła "zawiesić rapidograf na kołku" i przejść na emeryturę, co wydaje się dość wyjątkowe w porównaniu do innych architektów, którzy potrafią pracować jeszcze długo po wejściu w wiek emerytalny. Na początku lat 90. powstawały jeszcze budynki jej autorstwa, takie jak kamienica przy Toruńskiej, ale były to już mniejsze projekty, nieporównywalne z Falowcami. W ogóle pani Danuta prezentuje postawę zdrowego podejścia do wszystkiego, w tym także do pracy zawodowej, które dziś przydałoby się wielu architektom.
