Biurowiec za Bramką w Poznaniu

i

Autor: Archiwum Architektury Widok w kierunku wschodnim – z tarasu na wnętrze dziedzińca i kwartału; w tle kamienice przy ul. Garbary. Przeszklona bryła zintegrowana z tarasami pozwala na doskonałe przenikanie się wnętrza ze wnętrzem; Fot. Jakub Certowicz

Staromiejskie wibracje – o biurowcu Za Bramką Piotr Marciniak

2017-09-29 14:42

Zastosowanie efektownej okładziny z siatek cięto-ciągnionych w historycznym kontekście może wydawać się propozycją zbyt odważną, ale nowa architektura nie epatuje odmiennością, a jedynie delikatnie wibruje i ożywia przestrzeń ulicy. Pionowe podziały na elewacji wraz z wyrazistą artykulacją okien o podwójnej wysokości tworzą subtelną grę płaszczyzn, nadając budynkowi ożywczy w tym miejscu akcent monumentalności – pisze Piotr Marciniak.

Realizacja nowego obiektu na obszarze poznańskiego Starego Miasta zawsze staje się sporym wydarzeniem. Wśród zaledwie kilku nowoczesnych budynków w obrębie historycznej dzielnicy jest często krytykowany modernistyczny pawilon Galerii Miejskiej Arsenał z 1963 roku czy zupełnie odmienny w stylistyce, realizujący współczesne postulaty o inwestycjach w zabytkowym kontekście hotel Puro z 2016 roku. Do tej kategorii należy zaliczyć też ukończony w bieżącym roku Zamek Królewski na Górze Przemysła, stanowiący – delikatnie mówiąc – symbol odejścia od konserwatorskich standardów, oraz ukończony niedawno biurowiec Za Bramką. Zlokalizowano go w miejscu dosyć szczególnym – na wąskim przesmyku łączącym plac Bernardyński z placem Kolegiackim, wzdłuż historycznej ulicy Za Bramką, zabudowanej w większości czynszowymi kamienicami o stosunkowo przeciętnej architekturze. Ze względu na zabytkowy kontekst, a także funkcję budynku, będącego hybrydą ogólnodostępnego parkingu i biurowca, realizacja budziła pewne kontrowersje i wymagała ścisłej współpracy ze służbami konserwatorskim. A ta udała się znakomicie. Architekci zrozumieli, że poddani zostali wyjątkowym rygorom, konserwatorzy z kolei przyjęli do wiadomości, że subtelne wpisanie się w kontekst nie wyklucza języka współczesnej architektury.

Biurowiec za Bramką w Poznaniu

i

Autor: Archiwum Architektury Pochylnia zjazdowa w czteropoziomowym parkingu. Podwójna rampa w układzie nożycowym podkreślona została intensywnym kolorem niebieskim; Fot. Jakub Certowicz

Zastosowanie efektownej okładziny z siatek cięto-ciągnionych może wydawać się propozycją zbyt odważną, ale nowa architektura nie epatuje odmiennością, a jedynie delikatnie wibruje i ożywia przestrzeń ulicy. Pionowe podziały na elewacji wraz z wyrazistą artykulacją okien o podwójnej wysokości tworzą subtelną grę płaszczyzn, nadając budynkowi ożywczy w tym miejscu akcent monumentalności. Projektanci zorientowali biurowiec do wnętrza kwartału, dzięki czemu między dwoma skrzydłami gmachu powstał niewielki dziedziniec. Jego rozmiar zrekompensowali otwartymi tarasami z bujną zielenią. Założona przez inwestora znaczna powierzchnia użytkowa obiektu okupiona została dość zawiłym układem funkcjonalnym. Komunikacja wewnętrzna jawi się wręcz jako labirynt tajemniczych korytarzy. Całość mieści jednak nowocześnie zaprojektowane biura, również w formule coworkingu. Młodzi przedsiębiorcy będą mogli wynająć tu gabinet lub pojedyncze miejsce pracy, a także skorzystać z sali konferencyjnej. To znakomita przestrzeń dla start-upów, dodatkowo położona w bezpośredniej bliskości Starego Rynku. Ogromnym walorem obiektu jest także trzypoziomowy podziemny garaż, chociaż w części rekompensujący deficyt miejsc parkingowych w okolicy starówki. Budynek Za Bramką to koronny dowód, że w subtelnym sporze o kształt nowej zabudowy w historycznym kontekście wygrać może propozycja nowoczesna, świetnie osadzona w istniejącym układzie miasta. Warto, aby architekci i konserwatorzy nie tylko otworzyli się na współpracę, ale również sobie zaufali. Efekty mogą być znakomite.