Bardzo lubię polskie budynki powstałe w czasie mniej więcej pokrywającym się z okresem rządów Gomułki, aż do wczesnego Gierka. To krótkie okienko względnej twórczej wolności – pomiędzy obowiązującą do połowy lat 50. doktryną socrealizmu a rozpoczętą w połowie lat 70. erą uprzemysłowionego budownictwa prefabrykowanego –pozostawiło po sobie zaskakująco dużo oryginalnych, wartościowych architektonicznie obiektów. I nie mam tu na myśli tylko ikon, takich jak katowickie Spodek czy Superjednostka albo warszawski Supersam, ale „zwykłe” budynki wielorodzinne, domy kultury, kina itp. Budynki te niestety w większości zostały po 1989 roku wyburzone – nie chronił ich status zabytku, stan techniczny przeważnie nie był zbyt dobry, zajmowane przez nie działki stanowiły atrakcyjne miejsce pod nową zabudowę, a na dodatek większość użytkowników i, co gorsza decydentów, postrzegała je jako postkomunistyczne, niewiele warte relikty słusznie minionej epoki. Szczególnie lubiłem obiekty określane niegdyś mianem „architektury wolnego czasu”.
Jeszcze z dzieciństwa pamiętam lśniące nowością i wypełnione tłumem ludzi niezwykłe pawilony wystawowe Ośrodka Postępu Technicznego w Katowicach – z wiszącymi dachami, o falujących formach łupin przestrzennych, odważne, niekonwencjonalne, projektowane przez najlepszych śląskich architektów. Pozostał z nich tylko jeden, prawie całkowicie zrujnowany, ale mimo to wciąż zachwycający lekkością hiperboloidalnego dachu. Wizyty w Wesołym Miasteczku w Chorzowie zawsze rozpoczynaliśmy od przechodzenia przez fantazyjną żelbetową bramę, którą potem zastąpił kiczowaty pseudozamek oklejony malowanym styropianem. Kiedyś harmonijnym pięknem łagodnych nasypów zachwycał Stadion Dziesięciolecia w Warszawie, który najpierw zamienił się w bazar, a następnie całkowicie zniknął, zastąpiony gigantycznym koszykiem Stadionu Narodowego. Dziś, w dobie, w której architektura chce być przede wszystkim ekologiczna, słusznie zauważono, że najbardziej ekologiczny jest zawsze budynek już zbudowany. Dzięki temu przynajmniej niektóre z obiektów mają szansę na uniknięcie zniszczenia. Rewitalizuje się je, odnawia, przebudowuje. Niekiedy takie działania kończą się nie najlepiej – poddane rygorom nowych przepisów, a także wymogom nowych funkcji obiekty te tracą dużo ze swych pierwotnych walorów.
Na szczęście rewitalizacja z rozbudową amfiteatru Muszelka w Sosnowcu jest udana. Do jej głównych zalet należy prostota – projektanci z biura AMAYA pod kierownictwem Bartosza Majewskiego zrobili tylko to, co było niezbędne, aby przywrócić funkcjonalność podupadającego obiektu. Zachowana została oryginalna forma łupiny, której amfiteatr zawdzięcza swoją nazwę. Z tyłu owej łupiny zlokalizowano wachlarzowatą dobudowę, mieszczącą: kawiarnię, pomieszczenie na warsztaty dla osób wykluczonych społecznie, spółdzielnię socjalną, a także przekryty membraną taras. Projektanci trafnie wybrali dla nowej części konstrukcję z drewna klejonego, która wygląda lekko i dobrze pasuje do całości założenia.
Kolorystyka jest dość zróżnicowana – od bieli membrany przez szarość odnowionych części z betonu aż do czerni nowych ścian. Być może lepsze byłoby kolorystyczne ujednolicenie wszystkich elementów, ale nie można powiedzieć, żeby wkradł się tam jakiś dysonans – całość sprawia dość spójne, eleganckie wrażenie. Odnowiona Muszelka uzyskała już pozytywne opinie i recenzje, publikacje i nagrody, w tym dla najlepszej śląskiej przestrzeni publicznej. Najważniejsze, aby faktycznie stała się miejscem użytkowanym i tętniącym życiem, a wygradzające go bramy – jak najczęściej lub wręcz zawsze były otwarte dla mieszkańców dzielnicy Kazimierz – dzieci i wnuków budowniczych oryginalnego amfiteatru.
Architekci zrobili tylko to, co było niezbędne, aby przywrócić funkcjonalność podupadającego amfiteatru
Założenia autorskie
Amfiteatr Muszelka w parku im. Jacka Kuronia w Sosnowcu został zbudowany w latach 60. XX wieku jako dar górników kopalni Kazimierz-Juliusz dla mieszkańców. Rozbudowa i renowacja amfiteatru jest częścią rewitalizacji dzielnicy Kazimierz Górniczy na cele społeczne. Zadanie, jakie postawiliśmy przed sobą, to zaprojektowanie obiektu o współczesnej architekturze, który umiejętnie wpisze się w otoczenie, zaznaczy swoją obecność, a jednocześnie uszanuje ducha epoki. Program zakładał zlokalizowanie w obiekcie kawiarni, warsztatów dla osób wykluczonych społecznie oraz siedziby spółdzielni socjalnej zajmującej się prowadzeniem szkoleń i pielęgnacją zieleni. Rzut został ukształtowany wachlarzowo – osie rozchodzą się promieniście od sceny amfiteatru. Zaproponowaliśmy umieszczenie w obrysie budynku zadaszonego tarasu. Dach został wykonany z membrany rozpiętej na stalowych łukach biegnących po przekątnych ośmiu pól, które tworzą drewniane belki konstrukcji. Elewacje i wnętrza utrzymane są w monochromatycznej kolorystyce ocieplonej wyeksponowaniem konstrukcji z drewna klejonego. Zadbano, aby podczas budowy nie uległa uszkodzeniu żelbetowa łupina amfiteatru. W tym celu dobrano pale wkręcane, które nie powodują drgań. Pomiędzy pylonami zainstalowano neon z napisem Muszelka, opartym na liternictwie stylizowanym na lata 60., stanowiącym element lokalnej tożsamości.
Ciekawym rozwiązaniem są liny rozpięte nad widownią, na których zaproponowaliśmy dekoracyjne oświetlenie zapewniające niezapomnianą atmosferę podczas koncertów. Budynek kas i reżyserki zyskał, widoczny w oryginalnej dokumentacji, a od dawna nieistniejący, zegar ze szklaną tarczą. Amfiteatr zdobył I nagrodę internautów w konkursie Najlepsza Przestrzeń Publiczna Województwa Śląskiego 2020 oraz Wyróżnienie Marszałka Województwa Śląskiego w kategorii Obiekt użyteczności publicznej. Jury swój werdykt uzasadniało tym, że to: bardzo dobry przykład remontu i rozbudowy obiektu modernistycznego z lat 60. XX w. z poszanowaniem oryginalnej architektury, jej detalu, z użyciem skromnych i wyważonych środków wyrazu oraz wzbogaceniem o nowe pożądane funkcje uzupełniające (...). Wizyta w terenie potwierdza słuszność przyjętych rozwiązań funkcjonalnych i przestrzennych. Na uwagę zasługuje membranowe zadaszenie nawiązujące formą do nazwy obiektu, stylizowany neon oraz ogrodzenie części amfiteatralnej, które pomimo swej ażurowości, dzięki prostemu detalowi nie pozwala na podglądanie widowiska zza ogrodzenia. Bartosz Majewski
Rewitalizacja z rozbudową amfiteatru Muszelka w Sosnowcu Sosnowiec, park im. Jacka Kuronia, ul. Brunona Jasieńskiego, dzielnica Kazimierz Górniczy Autorzy: AMAYA ARCHITEKCI, architekci Bartosz Majewski i Agnieszka Majewska Współpraca autorska: Stanisław Jasik, Anna Dimter, Joanna Nowrot Konstrukcja: biuro ARCON Katowice, Wojciech Wojtaszek, Bartosz Baczyński Inwestor: Gmina Sosnowiec Powierzchnia działki: 3524 m2 Nie podano kosztu inwestycji
The extension and renovation of the Shell Amphitheatre, built in the 1960s, is a part of the revitalisation of the Kazimierz Górniczy district. The designers restored the functionality of the decaying building and at the same time respected the spirit of the era. The original reinforced concrete shell had screw-in piles that do not cause vibrations installed. The floor plan was shaped in a fan-shaped manner and houses a covered terrace, a café, workshops for socially excluded people and a social cooperative providing training and green care. The canopy is made of a membrane spanned by steel arches running diagonally across the eight fields formed by the wooden beams of the structure. The façades and interiors are kept in a monochromatic colour scheme warmed up by the exposure of the glulam construction. Between the pylons, a neon ‘Shell’ sign was created with lettering stylised from the 1960s. An unforgettable atmosphere during concerts is achieved by the ropes with decorative lighting stretched over the auditorium.