Budowa hali targowej na warszawskiej Ochocie

i

Autor: archiwum serwisu Dzięki przeszkleniu parteru wnętrze Zieleniaka otwiera się na miasto; fot. dzięki uprzejmości JEMS Architekci

Budowa hali targowej na warszawskiej Ochocie

2015-04-30 11:37

Aby utrzymać charakter dawnego targowiska architekci zaproponowali założenie, którego centralnym punktem stał się plac z wydzielonymi miejscami do handlu z samochodów dostawczych. Po jego zachodniej i południowej stronie zaplanowano ogrzewaną halę z zamkniętymi stoiskami wzdłuż ścian i ciągami stołów w środkowej części – o realizacji nowej hali na terenie najstarszego bazaru na warszawskiej Ochocie piszą Paweł Majkusiak i Marcin Zaremba.

Analiza miejsca

Teren inwestycji obejmował istniejące targowisko w kwartale pomiędzy ulicami Grójecką, Walentego Skorochód-Majewskiego i budynkiem hali Banacha na warszawskiej Ochocie. Miejsce od dawna kojarzone z handlem artykułami spożywczymi, niezbędne do zdrowego funkcjonowania każdego miasta. Rozbudowujący się w niekontrolowany sposób bazar, chętnie odwiedzany przez okolicznych mieszkańców, z czasem stał się tworem niebezpiecznym przestrzennie, pożarowo, sanitarno-higienicznie. Dostawianie kolejnych budek, wykonanych z materiałów niewiadomego pochodzenia, stwarzało zagrożenie nie tylko dla kupujących, ale również dla właścicieli stanowisk. Teren wypełniały różnej wielkości „budki” przykryte kawałkami blachy. Częścią wyposażenia były także kultowe „szczęki”, czyli pawilony przypominające opakowanie na duży akordeon. W strukturze uliczek mogli odnaleźć się wyłącznie stali klienci, dla tych nowych targowisko stawało się labiryntem, w którym ciężko było się odnaleźć. Rzucała się w oczy duża liczba handlujących wprost z samochodów dostawczych. Ostatecznie władze miasta podjęły więc decyzję o modernizacji targowiska.

Budowa hali targowej na warszawskiej Ochocie

i

Autor: archiwum serwisu Elewacja wschodnia od ul. Walentego Skorochód-Majewskiego; fot. dzięki uprzejmości JEMS Architekci

Założenia projektowe

Głównym założeniem projektowym było połączenie w jedną przestrzenną całość trzech funkcjonalnych części: zewnętrznego placu, wewnętrznego, otwartego targowiska oraz zamkniętych, pojedynczych pawilonów. Opracowaliśmy założenie, którego centralnym punktem stał się plac z wydzielonymi miejscami do handlu z samochodów dostawczych. Po zachodniej i południowej stronie zaplanowano ogrzewaną halę. Wzdłuż ścian przewidziano w niej zamknięte stoiska, w których możliwa będzie sprzedaż m.in. nabiału czy wędlin, a w środkowej części przestrzeń przeznaczoną przede wszystkim do sprzedaży owoców i warzyw. Boksy usytuowane od strony placu mają dodatkowo niezależne wejścia od zewnątrz, co ułatwi komunikację.

Zależało nam na utrzymaniu charakteru dawnego targowiska z uliczkami i ciągami stołów, dlatego „odtworzyliśmy” je w części hali. Ostatecznie zaprojektowano obiekt, w którym handel będzie się odbywał zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz, zachowujący przy okazji klimat tradycyjnych targowisk. Analiza uzbrojenia terenu wykazała, że przez środek inwestycji przebiegał m.in. kanał ogólnospławny o wymiarach 0,6 x 1,1 m, sieć elektryczna i wodna. Trudności w przełożeniu instalacji spowodowały, że w fazie projektowej od strony ulicy Grójeckiej zaproponowaliśmy otwarte przejście w formie bramy o rozpiętości ponad 10 m. Takie rozwiązanie pozwoliło na uzyskanie spójnej formy budynku bez konieczności jego dzielenia w miejscu przebiegu tras sieciowych tworząc główne wejście całego założenia.

Budowa hali targowej na warszawskiej Ochocie

i

Autor: archiwum serwisu Elewacja południowa; fot. dzięki uprzejmości JEMS Architekci

Materiały

Specyfika bazaru z jego wielością zapachów, kształtów i kolorów w dużej mierze determinowała rozwiązania projektowe. W celu jak najlepszego wyeksponowania charakterystycznego dla tego typu miejsc bałaganu budynek miał być neutralny, pozbawiony tradycyjnego wykończenia w postaci tynków i sufitów podwieszanych. Ściany murowane wykonane zostały z bloczków betonowych, a konstrukcyjne z betonu. Ich surowość rekompensuje odporność na zabrudzenia i uszkodzenia mechaniczne. Poza tym będą stanowiły idealne tło dla pełnej gamy kolorów stanowisk handlowych. Również posadzkę wykonano z betonu (zbrojonego włóknami propylenowymi rozproszonymi, utwardzanego powierzchniowo). Tego typu wykończenia podłogi, powszechnie stosowane w halach przemysłowych czy sklepach wielkogabarytowych, świetnie sprawdzają się w takich warunkach. Impregnat zabezpiecza posadzkę głęboko, czyniąc z niej odporną na wszelkiego rodzaju zabrudzenia i uderzenia mechaniczne. Po całym dniu wszystkie nieczystości można bez problemu zmyć wodą za pomocą karchera, a odpływająca woda zostanie odebrana przez zaprojektowane w całej hali wpusty i odprowadzona do separatorów znajdujących się na kondygnacji -1.

Surowy charakter wnętrz ma odzwierciedlenie w elewacji z prefabrykowanych, ryflowanych płyt betonowych oraz w ślusarce okiennej ze smukłych, stalowych profili. Poprzez wielkie przeszklenia wnętrze hali łączy się z otoczeniem i otwiera na miasto.

Budowa hali targowej na warszawskiej Ochocie

i

Autor: archiwum serwisu Pawilony handlowe zlokalizowano wzdłuż ścian hali; fot. dzięki uprzejmości JEMS Architekci

Wymiana powietrza

Szczególnie ważną kwestią w tego typu obiektach jest odpowiednia wentylacja. Należało znaleźć miejsce na potężne centrale, które z powodzeniem będą wentylowały przestrzeń hali. Jeszcze na etapie koncepcji zostały zaprojektowane świetliki doświetlające ciągi komunikacyjne. Od zewnątrz tworzą one formę grzebienia na elewacji południowej, komponując się z bryłą budynku. Optymalnym miejscem na umieszczenie central oraz innych urządzeń towarzyszących i wspomagających wentylację są przedłużone kubatury świetlików. Od zewnątrz tworzą one jednolitą całość, od środka są podzielone na dwie strefy – świetlikową i techniczną. Takie rozwiązanie da w przyszłości możliwość dołożenia dodatkowych urządzeń bez burzenia układu przestrzennego dachu. Okoliczne budynki mieszkalne mają po ok. 8 kondygnacji i dach hali widziany z ich wyższych pięter będzie „czytany” jak dodatkowa elewacja. Zależało nam, aby mimo dużej liczby urządzeń ich ustawienie nie było przypadkowe. Choć wiele z nich poprowadzono pod sufitem, odnosi się wrażenie jakby znikały w swojej masie i tworzyły spójną strukturę, podkreślając nieco industrialny charakter obiektu.

Budowa hali targowej na warszawskiej Ochocie

i

Autor: archiwum serwisu W środkowej części hali przewidziano przestrzeń o charakterze nawiązującym do dawnego targowiska z uliczkami i ciągami stołów; fot. dzięki uprzejmości JEMS Architekci

Wizytówka – powrót do tradycji

Nowy obiekt potrzebował stempla, wizytówki. Okoliczne budynki wręcz uginają się od ciężaru reklam. Ich wielobarwna masa rozmywa treść, podkreślając jeszcze bardziej brak sensu wieszania kolorowych płacht. Szukając rozwiązania, sięgnęliśmy do historii.

W całej Polsce, a szczególnie w Warszawie, już w okresie międzywojennym szczególną formą reklamy stał się neon. Betonowa elewacja, pozbawiona detali, tworzy idealne tło dla takiego świetlnego znaku. Jego opracowanie zostało powierzone zewnętrznej grupie młodych projektantów z pracowni 370 Studio, którzy przygotowali cztery wersje napisu. Wybór ostatecznej pozostawiono mieszkańcom dzielnicy, organizując na stronie Urzędu Ochota głosowanie. Ta zwycięska, także w naszej ocenie, najlepiej wpisuje się w charakter miejsca, a swoją formą nawiązuje do klasycznych, warszawskich neonów.

Ze względu na duże rozmiary świetlnego napisu (ok. 9 x 1,6 m) niezbędne było zastosowanie podkładu. Lica liter wycięte zostały z materiału kompozytowego typu dibond grubości 3 mm (aluminium, rdzeń z tworzywa, folia). Całość mocowana do podkonstrukcji z profili stalowych malowanych proszkowo. Pojedyncza rurka okazała się zbyt mała, maksymalna średnica wynosi 18 mm. Zdecydowano o zastosowaniu dwóch równoległych rurek mocowanych po obwodzie poszczególnych liter w rozstawie osiowym ok. 8 cm.

Ciekawostką i jednocześnie ograniczeniem jest maksymalna długość szklanych rurek, która wynosi ok. 1,5 m. W związku z tym, patrząc z bliska, można zauważyć podział na odcinki o długości 1,5 m, które z daleka są niezauważalne. Same rurki barwione w masie z luminioforem 454 po wyłączeniu zasilania są również kolorowe. Każdy odcinek zakończono elektrodą z czarną osłoną. Na etapie przygotowywania podkonstrukcji okazało się, że do podtrzymania górnej i środkowej części liter potrzebne są dodatkowe dwa poziome profile stalowe, które zmieniały wygląd zaprojektowanego znaku. Po raz kolejny wspólny wysiłek zaowocował pozbyciem się niepożądanej podkonstrukcji, którą ukryto pod literami. Balansując pomiędzy proporcjami napisu, rozstawu prefabrykatów, a kotwami podtrzymującymi neon, ostatecznie udało się precyzyjnie ustalić wielkość.

Wybór koloru nie sprawił już takiego problemu. Wszyscy zgodnie wybrali zielony, zarówno szklanych rurek, jak i podkładu. Do zasilenia wykorzystano cztery transformatory w formie skrzynek o wymiarach ok. 30 x 10 x 10 cm, z których każdy odpowiada za osobną sekcję podzielonego napisu. Przewód zasilający rurki nie może przekraczać długości 5 m od transformatora. Przy takim założeniu odpadało umieszczenie transformatorów na dachu. Industrialny charakter hali pozwolił na umieszczenie ich od środka, pod żelbetowym stropem bezpośrednio w sąsiedztwie neonu. Takie rozwiązanie przedłuży jego żywotność i pozwoli utrzymać intensywne światło przez wiele lat. Przy spełnieniu wszystkich wymagań rurki wymienia się średnio raz na 10 lat, co przy zaletach wizualnych i estetycznych neonu staje się niezauważalną czynnością.

Bez wątpienia współpraca przy powstawaniu reklamy stała się ciekawym doświadczeniem i zaowocowała pierwszą realizacją budynku z neonem w 26-letniej historii pracowni JEMS Architekci.