ESK 2016

i

Autor: archiwum serwisu Fragment Hafencity w Hamburgu, nowej dzielnicy powstającej na dawnych terenach portowych według masterplanu KCAP Architects&Planners; Fot. © Fotofrizz

Wrocław – Europejska Stolica Kultury 2016

2016-05-24 23:41

Architektura stanowi kluczowy element programu ESK 2016. Obchody stanowią okazję do podjęcia szerokiej dyskusji na temat kondycji współczesnej architektury, zasad kształtowania przestrzeni przyjaznej mieszkańcom, a także możliwości partycypacji społecznej w tym procesie. Przedstawiamy najciekawsze wydarzenia architektoniczne planowane w czerwcu we Wrocławiu.

Miasto dla pieszych. Wykład

Gościem kolejnego spotkania w ramach organizowanego przez wrocławski SARP całorocznego cyklu DużeA będzie holenderski architekt i urbanista Kees Christiaanse z pracowni KCAP Architects&Planners. Wykład odbędzie się w ramach panelu Społeczność, którego kuratorami są wrocławscy architekci Józef Franczok i Marcin Kolanus. Kees Christiaanse znany jest przede wszystkim jako współautor opracowania masterplanu dla HafenCity, nowej dzielnicy powstającej w Hamburgu na dawnych terenach portowych, jednak w portfolio biura znajdują się również projekty społeczne i realizacje, których proces rozpoczyna się od dialogu z mieszkańcami. Należy do nich choćby strategia rewitalizacji jednej z dzielnic Kolonii, przygotowana przez KCAP Architects&Planners we współpracy z kilkoma innymi zespołami. Przy tworzeniu koncepcji wykorzystywano m.in. różne techniki warsztatowe, makiety, a nawet komiksy. Tematem wykładu Keesa Christiaanse we Wrocławiu ma być Miasto dla pieszych. Spotkanie odbędzie się 13 czerwca w sali konferencyjnej C-D WCK przy Hali Stulecia we Wrocławiu.

13 czerwca

sala konferencyjna C-D WCK przy Hali Stulecia

www.wroclaw.sarp.org.pl/pl/duze_a/

Polska Architecture

i

Autor: archiwum serwisu Plakat wystawy. Il. Edgar Bąk

Polska. Architecture. Wystawa

Po Azerbejdżanie, Bułgarii, Macedonii, Chinach, Irlandii, Austrii, Indiach i Ukrainie przyszła kolej na Polskę. 12 maja w Muzeum Architektury we Wrocławiu odbył się wernisaż podróżującej wystawy Polska. Architecture, która poprzez architekturę promuje nasz kraj za granicą. Nowa, rozszerzona odsłona ekspozycji prezentuje 24 nowo zbudowane lub zrewitalizowane obiekty, sportretowane przez najwybitniejszych polskich fotografów architektury. Zdjęciom tym towarzyszą fotografie reportażowe, szkice, rysunki i cytaty, ukazujące wybrane obiekty w szeroko rozumianym kontekście społeczno-kulturowym oraz opowiadanie napisane specjalnie na potrzeby wystawy przez Sylwię Chutnik. Ekspozycję przygotował miesięcznik „Architektura-murator” we współpracy z Departamentem Dyplomacji Publicznej i Kulturalnej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP. Sponsorem wernisażu była firma Häfele.

Do 26 czerwca

Muzeum Architektury we Wrocławiu

www.ma.wroc.pl

ESK 2016

i

Autor: archiwum serwisu Kadr z filmu Slumsy: miasta jutra. Fot. serwis prasowy festiwalu

Festiwal MIASTOmovie. Podsumowanie

Program tegorocznej edycji festiwalu MIASTOmovie, przygotowanej przez Wrocławską Fundację Filmową we współpracy z Kinem Nowe Horyzonty i Europejską Stolicą Kultury Wrocław 2016, poświęcono analizie i refleksji nad tożsamością współczesnych metropolii, stąd jej tytuł – ID miasta. Choć imprezie jak zawsze towarzyszyły liczne wykłady i spotkania autorskie, po raz kolejny najmocniejszym punktem był starannie dobrany repertuar filmowy. Festiwal otworzyła Kraina Pałaców w reżyserii Adama Smitha, obraz opowiadający o mieście Ordos, jednym z 12 ośrodków o statusie prefektury miejskiej w Chinach. Wybudowane od podstaw, jest efektem polityki władz, które w ciągu najbliższych 20 lat zamierzają przekształcić chińskie społeczeństwo z rolniczego w miejskie. Aby osiągnąć ten cel, tysiące ludzi musi obligatoryjnie przenieść się do miast i w zamian za finansową rekompensatę oddać ziemię państwu. Dla dawnych rolników są to często horrendalne sumy, dzięki którym przechodzą przyspieszony kurs miejskiego życia.

Temat wolności i wyboru miejsca zamieszkania podejmuje z kolei film Slumsy: miasta jutra. Jean-Nicolas Orhon portretuje tradycyjne dzielnice biedoty w Indiach, Maroko, Marsylii oraz namiotowe miasteczko w New Jersey. Każde z nich ma swoją specyfikę, której reżyser dopatruje się w tradycji budownictwa danego kraju. Inaczej przecież wyglądają słynne brazylijskie fawele, inaczej slumsy w Indiach. Każda taka forma organizacji powstaje jednak na przestrzeni 20-40 lat, dlatego obserwacja tego procesu jest dla reżysera instrukcją realizacji miast w pigułce. Minimiastem jest również Barbican, sportretowany przez znany reżyserski duet Ila Bĕka i Louise Lemoine. Już sam tytuł filmu, Barbicania, wskazuje na swego rodzaju fenomen, jakim stał się ten brutalistyczny kompleks wzniesiony w Londynie na przełomie lat 60. i 70. według projektu Chamberlin, Powell and Bon. W skład zespołu wchodzi jedno z największych centrów sztuki w Europie, biblioteka publiczna oraz mieszkania zlokalizowane w trzech wieżach oraz 13 blokach. Zdaniem jednego z bohaterów filmu to, w jakim obszarze Barbicanu mieszkasz, definiuje jak wysoko znajdujesz się w hierarchii osiedla. Mieszkańcy wież są znacznie bardziej poważani niż mieszkańcy bloków – ci zaś są tym ważniejsi, im wyżej w danym bloku mieszkają, co przywodzi na myśl fabułę powieści Wieżowiec Jamesa Grahama Ballarda. Wśród prezentowanych w tym roku obrazów nie można pominąć filmu Bowlingtreff, w którym architekt Adrian Dorschner i dziennikarz Thomas Beyer prezentują powstałą w 1987 roku kręgielnię w Lipsku.

Ten postmodernistyczny budynek jest przede wszystkim świadectwem historii i przemian polityczno-społecznych na terenie Niemiec Zachodnich, o czym w filmie zapewniają choćby Paolo Portoghesi i Denise Scott Brown. Obiekt powstał na miejscu dawnego budynku panoramy (czemu zawdzięcza m.in. kształt strefy wejściowej), ale przy realizacji wykorzystano też podziemia przemysłowe z lat 20. – jest więc dosłownie spoiwem łączącym ważne dla miasta etapy przemian. Dziś popada w ruinę, władze Lipska nie mają bowiem pomysłu, jak go sensownie zaadaptować. W podobnej sytuacji jest wrocławski Solpol. Jedni pragną jego rozbiórki, inni uważają, że powinien uzyskać status zabytku. Brakuje natomiast tych, którzy zaproponowaliby dla budynku nową funkcję. Aleksandra Czupkiewicz

ESK 2016

i

Autor: archiwum serwisu Szkoła podstawowa nr 71. Fot. Tomasz Olszewski, dzięki uprzejmości Muzeum Architektury

Superwrocławska architekt: rozmowa z Michałem Dudą

Od 17 czerwca w Muzeum Architektury we Wrocławiu będzie można oglądać wystawę Patchwork. Twórczość Jadwigi Grabowskiej- -Hawrylak. Z okazji obchodów ESK można by się spodziewać dużej monograficznej ekspozycji o wrocławskiej architekturze, dlaczego zdecydowaliście się Państwo zaprezentować dokonania akurat tej wrocławskiej architektki?

Początkowo planowaliśmy wystawę na 2015 rok, jednak doszliśmy do wniosku, że warto wstrzymać się kilkanaście miesięcy i zaprezentować twórczość Grabowskiej-Hawrylak w momencie, kiedy na Wrocławiu nieco bardziej niż zwykle skupiona będzie uwaga opinii publicznej. Jest to doskonała okazja, żeby zaprezentować świetną architekturę, która z racji powstania po „gorszej” stronie żelaznej kurtyny funkcjonowała od początku nieco poza obiegiem. Działalność Grabowskiej- -Hawrylak jest też niezwykle ciekawa ze względu na swoją superwrocławskość – autorka z tym miastem związana jest niemal od samego początku jego powojennej historii: zaczęła tu studia w 1945 roku, wraz z pierwszym powojennym rocznikiem studentów, uczestniczyła niemal we wszystkich etapach odbudowy i tworzenia „nowego” Wrocławia. Budowała miasto, ale i miasto budowało ją. Poza tym jest autorką najbardziej charakterystycznych budynków zrealizowanych we Wrocławiu po 1945 roku, laureatką najważniejszych architektonicznych nagród – warto i należy chwalić się jej twórczością. Nie tylko przed światem. Myślę, że ta wystawa jest też ważna dla wrocławian, którzy dopiero odkrywają powojenną historię miasta. A przekrojowa wystawa o wrocławskiej architekturze zaplanowana jest na koniec 2016 roku.

Twórczość architektki określana jest najczęściej jako na wskroś modernistyczna, w tytule wystawy pojawia się jednak słowo „patchwork”, czy w ten sposób zamierzacie Państwo dyskutować z tą powszechną opinią, czy chodzi raczej o różnorodność zagadnień i tematów podejmowanych przez projektantkę?

Patchwork ma w tym kontekście przynajmniej kilka znaczeń. Różnorodność to oczywiście jeden z kluczy. Okres, w którym tworzyła był niezwykle dynamiczny pod względem przemian politycznych, społecznych, ekonomicznych, tożsamościowych – to wszystko przekładało się na twórczość architektoniczną. Dzięki temu w jej dorobku znajdziemy zarówno projekty, które można przyporządkować do nurtów modernistycznych, jak również, sięgając po przykłady skrajne, „barokowe” kamienice czy osiedle inspirowane formami historycznych, dolnośląskich miasteczek.

Druga, niemniej ważna kwestia dotyczy samej metody pracy nad wystawą i towarzyszącą jej książką: zbieranie do nich materiału przypominało rekonstrukcję niezwykle ciekawej historii z niewielkich jej skrawków. To trudność, z którą mierzy się każdy badacz powojennej architektury – tragiczny brak archiwaliów. Miastoprojekt- -Wrocław, państwowe biuro projektowe, w którym przez większość kariery pracowała Jadwiga Grabowska- Hawrylak, nie pozostawił po sobie niemal nic. Dokumentacja przekazana do archiwów jest boleśnie niekompletna. Ogromna jej większość trafiła na śmietnik, w tym te najcenniejsze: oryginalne kalki, modele. Niestety, największego dzieła zniszczenia dokonano już w latach 90., kiedy to biuro przeszło restrukturyzację. Na fali niechęci do wszystkiego co PRL-owskie amputowaliśmy spory kawałek swojej historii. Na to znowu nakłada się kawałek historii specyficznie wrocławskiej: prywatne archiwum Jadwigi Grabowskiej- -Hawrylak utonęło w trakcie powodzi tysiąclecia w 1997 roku.

W związku z tym, chcąc pokazać niezwykle ciekawe, także niezrealizowane projekty architektki, musieliśmy zrekonstruować je na podstawie rozproszonych archiwaliów, prasowych i książkowych reprodukcji, pojedynczych rysunków z prywatnych kolekcji. A patchwork per se pożyczyliśmy z pozaarchitektonicznej twórczości Jadwigi Grabowskiej-Hawrylak – jedną z jej najważniejszych pasji, oprócz architektury i jazdy na nartach, jest tworzenie geometrycznych, tekstylnych kompozycji, które także zostaną przywołane na wystawie.

ESK 2016

i

Autor: archiwum serwisu Wrocławski Manhattan. Fot. Stanisław Klimek, dzięki uprzejmości Muzeum Architektury

Cztery lata temu Muzeum Współczesne przygotowało niewielką wystawę poświęconą Grabowskiej-Hawrylak, Nad dachami Wrocławia, która ukazywała, jak budynki jej autorstwa mogłyby wyglądać po renowacji. Co udało się od tamtej pory wyremontować, a co jest jeszcze największym wyzwaniem?

Najważniejszy remont właśnie trwa – lifting przechodzą wieżowce przy pl. Grunwaldzkim. Część budynków już została odsłonięta, ukazując śnieżnobiałe elewacje. W formie odświeżonej, a właściwie zupełnie nowej, znanej dotąd jedynie z opisu koncepcji. Manhattan zyskał wielu zwolenników, nawet wśród tych, którzy jeszcze niedawno widzieli w nim jedynie kupę brzydkiego, szarego betonu. Sprawa nie jest jednak jednoznaczna – z niezrozumiałych przyczyn nie udało się remontu przeprowadzić zgodnie z koncepcją opracowaną przez pracownie VROA w konsultacji z autorką. Białą, laserunkową farbę, którą miały zostać pokryte betonowe prefabrykaty zastąpiono tynkiem, który zatarł pierwotną fakturę i osłabił czytelność strukturalnej logiki budynków. Przed nami jeszcze modernizacja pawilonów i platformy. Wierzę, że ten etap uda się przeprowadzić modelowo. Z okazji ESK Wrocław 2016 realizowana jest jeszcze jedna inicjatywa – fundacja Jednostka Architektury opracowuje projekt modelowego remontu mezonetowca przy ul. Kołłątaja. Pewnie nie uda się go ukończyć w tym roku, ale mam nadzieję, że pl. Grunwaldzki wytyczy kierunek, w którym pójdą kolejni zarządcy i wrocławska powojenna moderna ponownie stanie się powodem do dumy. Projekty Jadwigi Grabowskiej- -Hawrylak są stosunkowo dobrze znane za granicą. Podczas swojego pobytu we Wrocławiu odwiedził ją ostatnio Dan Wood z amerykańskiej pracowni WORKac. Był zafascynowany jej osobą. Mówił nawet, że chciałby zorganizować przekrojową wystawę prac projektantki na uniwersytecie Columbia. Jak pan myśli, skąd bierze się ta ciągła fascynacją jej twórczością na Zachodzie?

Dobrze znane to jednak nadużycie semantyczne. Owszem, były pokazywane i publikowane za granicą, ale to jednak ciągle zbyt mało, żeby mówić o skali popularności adekwatnej do wartości tej architektury. Myślę, że fascynacja może mieć podobne pochodzenie jak zachwyt europejczyków nad piramidami Majów. Nagle okazuje się, że cywilizacja funkcjonująca poza granicami ich dotychczasowej percepcji była w stanie stworzyć dzieła o klasie, której się nie spodziewali. To zawsze wywołuje sporo emocji. Rozmawiał Tomasz Żylski

Michał Duda, historyk sztuki, zajmuje się architekturą XX wieku i współczesną, pracuje w Muzeum Architektury we Wrocławiu, gdzie od 18 czerwca do 4 września prezentowana będzie przygotowana przez niego wystawa Patchwork. Twórczość Jadwigi Grabowskiej–Hawrylak.

ESK 2016

i

Autor: archiwum serwisu Novartis Campus Park w Bazylei utworzony na płycie rozegłego parkingu. W projekcie architekt starał się odwzorować krajobraz doliny środkowego Renu, z jej ukształtowaniem geologicznym i szatą. Fot. dzięki uprzejmości Vogt Landscape

Spotkanie z Guntherem Vogtem. Relacja kuratorki

Z okazji obchodów ESK Wrocław 2016 wspólnie z Mateuszem Adamczykiem zostaliśmy zaproszeni przez wrocławski SARP do współorganizowania specjalnej edycji projektu DużeA. Cykl Natura, któremu kuratorowaliśmy, poświęcony był zagadnieniom pojawiającym się na styku przestrzeni zamieszkiwanej przez człowieka i świata natury. O swoich doświadczeniach w tym kontekście opowiadali zaproszeni przez nas projektanci: Julien de Smedt z pracowni JDS, Dan Wood z WORKac oraz Gunther Vogt z Vogt Landscape. Spotkanie z tym ostatnim odbyło się 29 marca. W trakcie wykładu mówił m.in. o swoich najbardziej znanych projektach krajobrazowych, dopowiadających architekturę takich biur jak Herzog i de Meuron czy SANAA, ale też Petera Zumthora i Davida Chipperfielda.

Pochodzący z Lichtensteinu Gunther Vogt jest architektem krajobrazu, humanistą i badaczem, który swoją metodę projektową opisuje jako umotywowaną wiedzą. Jednak nie jest to jedynie pragmatyczny, suchy i podręcznikowy zasób, ale kompetencja uzupełniona ogromnym obeznaniem w kodach kultury. To właśnie bogactwo referencji i wykształcona dzięki niemu wrażliwość pozwalają projektantowi tworzyć nowe krajobrazy jako kompleksowe doznania, podświadomie znajome w skali czy relacjach przestrzennych, ale oryginalne, przewrotne i współczesne w formie. Przy większości projektów współpracuje zresztą z artystami, z którymi dzieli wrażliwość oraz krytyczne, intelektualne podejście do kontekstu. Dotychczas byli to m.in. Dan Graham, Hamish Fulton i Olafur Eliasson. Obecnie Gunther pracuje z Moniką Sosnowską, która projektuje bramę do jednego z parków jego autorstwa. Jak sam mówi, już w wieku 7 lat wiedział, że w przyszłości będzie architektem krajobrazu. Zna ponad 40 000 gatunków roślin, ale żadnej z nich nie uprawia w swoim domu. To przecież nie jest ich naturalne środowisko życia. Na wakacje wyrusza trasami słynnych botaników, czytając ich dzienniki i porównując faktyczny stan środowiska z opisywanym. PATRONUJEMYWROCŁAW ESK 2016 Organizuje też wycieczki dla swoich pracowników, z którymi wspólnie eksploruje najciekawsze fenomeny świata natury.

Pracownia Gunthera Vogta mieści się w centrum Zurychu, nad rzeką Limnat – w miejscu, gdzie jej nieuregulowana odnoga spotyka kanał przepływowy. Jak mówi projektant, ta lokalizacja jest dla niego bardzo ważna właśnie ze względu na styk dzikiej natury i nowego środowiska antropogenicznego. Samo studio to stale uzupełniany Wunderkammer – gabinet osobliwości. Gunther Vogt kolekcjonuje eksponaty przyrodnicze, ale też obiekty pozwalające je badać czy oglądać jak lornety, lunety, szkła powiększające. Na początku prac nad każdym nowym zadaniem poszczególne elementy kolekcji układane są na stole w sali konferencyjnej, stanowiąc inspirację dla projektantów.

Pomysły rozwijane są na makietach roboczych w wielu skalach i materiałach. Osobiście widziałam modele, na których Gunther bada, jak planowana nawierzchnia będzie wysychać po deszczu, jak wzór posadzki będzie zmieniał się w czasie albo w jaki sposób zadaszenie będzie uginać się pod wpływem śniegu. Jednak najciekawszą makietą, o której opowiadał architekt, jest dwumetrowa symulacja doboru roślin, którą wykonano w formie przeskalowanego zielnika. Wybrane rośliny zostały wprasowane w karton, który ustawiono wzdłuż ściany pracowni. Po naszym spotkaniu naszła mnie refleksja, jak niewielu jest projektantów tak poświęconych nieustannemu rozwojowi i jak ciężką, ale też wielokierunkową pracę wykonuje Gunther Vogt, by być najlepszym architektem krajobrazu. Chapeau bas! Agata Woźniczka/BUDCUD

ESK 2016

i

Autor: archiwum serwisu Sanktuarium miłosierdzia Bożego w Kaliszu; Architektura VII dnia. Fot. Igor Snopek/dzięki uprzejmości Fundacji Nowej Kultury Bęc Zmiana

Architektura VII Dnia. Wystawa

W grudniu 2015 roku minęło 50 lat od zakończenia soboru watykańskiego II, który zapoczątkował reformę Kościoła katolickiego i zrewolucjonizował architekturę sakralną. W Polsce od czasu tego przełomowego wydarzenia powstało ponad 3500 kościołów. Rodzimi architekci w sposób brawurowy eksperymentowali z wyobrażeniem świątyni. O tym, jak różnorodne były to projekty będzie można się przekonać na wystawie Architektura VII Dnia. Podsumowanie pół wieku posoborowej architektury, która od 28 czerwca prezentowana będzie w Młynie Feniks na Wyspie Piaskowej. Współorganizatorami wrocławskiej odsłony ekspozycji są Fundacja Nowej Kultury Bęc Zmiana i RealCo. Property Investment and Development, a kuratorami – Kuba Snopek i Iza Cichońska. W czasach PRL-u budowa kościoła była również gestem sprzeciwu wobec władz – tylko w latach 80. zainicjowano realizację ponad tysiąca obiektów. Większość powstała wyłącznie dzięki działaniom parafian. Wspólnoty wiernych organizowały się i samodzielnie wyłaniały projekty. I wszystko to w czasach, kiedy crowdsourcing i crowdfunding nie były jeszcze nazwane. Na wystawie przedstawimy prawie setkę najbardziej reprezentatywnych obiektów. Kościoły sfotografowaliśmy z drona, aby ukazać, jak silnie zdominowały kontekst przestrzenny. Wirtualny katalog ekspozycji jest dostępny na stronie architektura7dnia.pl. Publikujemy tam artykuły i wywiady, a także zbieramy wspomnienia budowniczych kościołów. Dyskusja na temat Architektury VII Dnia dopiero się zaczyna! – mówią kuratorzy. Wystawa jest częścią projektu Kościół. Piękno i Kicz realizowanego w ramach obchodów Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016. Wernisaż zaplanowano na 27 czerwca.

27 czerwca– 28 sierpnia

Młyn Feniks we Wrocławiu

www.architektura7dnia.pl