Można uznać Cię za architekta z kategorii tych „wrażliwych”, jeśli mogę tak powiedzieć. Nie są Ci obojętne wyzwania, przed którymi stoimy jako społeczeństwo. Jego starzenie się jest jedną z ważniejszych kwestii na przyszłość. Co w tej sprawie może zrobić architekt?
Przez 95 procent czasu otacza nas architektura, może ona zatem mieć pozytywny lub negatywny wpływ na nasze życie. Z jednej strony budynki mogą wspierać swoich mieszkańców w dążeniu do szczęścia, działać jak mentor lub pomagać im żyć dłużej, w sposób lepszy i szczęśliwszy. Z drugiej strony – jeśli nie są dobrze zaprojektowane – sprawią, że będziemy czuć się nieszczęśliwi, niechciani i wyobcowani ze swojego środowiska. My, architekci, nie powinniśmy skupiać się wyłącznie na projektowaniu, ale także na tym jak to, co projektujemy na nas oddziałuje i jak najlepiej kształtować otaczającą przestrzeń, aby pozytywnie wpływała na nasze życie i zdrowie. W przypadku starzenia się jest to szczególnie ważne. Musimy wziąć na siebie odpowiedzialność i zrozumieć, że nasz projekt skierowany do osób starszych będzie miał głęboki wpływ na jakość ich życia. Nie wystarczy po prostu zaprojektować budynki, w których znajdą się pod doskonałą opieką pielęgniarek i asystentów. Musimy raczej tworzyć miejsca, gdzie starsi ludzie będą chcieli mieszkać, które zachęcą ich do bycia wśród innych, do aktywności, i które sprzyjają poczuciu wspólnoty oraz mogą stać się elementem satysfakcjonującego i pełnego życia. Wymaga to radykalnej zmiany sposobu myślenia w odniesieniu do postrzegania starzenia się w naszym społeczeństwie. Podczas gdy wcześniej – zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych – oddzielaliśmy ludzi starszych, na przykład w domach opieki lub osiedlach dla emerytów, teraz musimy zacząć myśleć o tym, jak możemy stworzyć prawdziwie międzypokoleniowe społeczności, które służą potrzebom wszystkich ich członków niezależnie od wieku.
Jesteś twórcą nowego podejścia do projektowania wobec starzenia się społeczeństwa. Koncepcję tę nazwałeś New Aging. Czy mógłbyś wyjaśnić, czym ona jest i w jaki sposób może być przydatna w projektowaniu?New Aging to wezwanie do działania dla wszystkich. Chodzi o małe rzeczy, które możemy zrobić, aby poprawić jakość życia i starzenie się. Jest to wezwanie do zmiany poprzez rozwijanie nowych postaw w stosunku do naszego wieku, poszukiwanie możliwości przebywania z naszymi rówieśnikami, ponowne rozważenie, co oznacza emerytura albo powrót do aktywności zawodowej, i nie tylko. New Aging ma być pomocny na poziomie osobistym, ale także na znacznie szerszej płaszczyźnie, która wydaje się nawet bardziej znacząca. Kiedy ludzie przekonają się, że istnieje inny sposób życia w wieku dojrzałym, mogą zwrócić się do swoich polityków i rządzących, by wprowadzili zmiany pozwalające osiągnąć lepszą jakość życia. W tym miejscu właśnie wkracza na scenę architektura. Nasze budynki muszą być zaprojektowane tak, aby wspierać te nowe sposoby starzenia się. Rozwijając New Aging, odwiedzałem osiedla dla emerytów, aby zbadać, jak obecnie dla nich budujemy. Byłem zszokowany. Te miejsca pozornie miały charakter ośrodków wypoczynkowych, a widziałem zaniedbane i źle zaprojektowane obiekty, które oferowały niewiele więcej niż nocne bingo. Nie skupiano się na partycypacji ani kreacji. Niekiedy w jednym pokoju mieszkało pięć osób. Ale najbardziej zaskakujący wydawał się brak życia obywatelskiego. Idea, żeby osoby starsze uczestniczyły w życiu społecznym, razem, nie była nigdzie realizowana. Te budynki zostały zaprojektowane tak, by raczej odseparować takie osoby od społeczeństwa. Jeśli odrzucimy koncepcję, że powinniśmy oddzielać seniorów od innych, wypada zadać pytanie – co staje się możliwe? Jakie nowe społeczności moglibyśmy stworzyć? Jak moglibyśmy przekształcić obiekty dla emerytów w ośrodki, które utwierdziłyby ich w tym, żeby żyć pełnią życia? Oto pytania, które zadajemy sobie podczas projektowania budynków dla starzejącej się populacji. Nasze projekty takie, jak Skyler i MRHS (Skyler – prototyp jednostki mieszkalnej opartej na koncepcji New Aging; MRHS – Morningside Retirement&Health Services – placówki dziennego pobytu dla osób starszych w ogrodach Morningside w Nowym Jorku – przyp. aut.) odnoszą się do przekonania, że osoby starsze powinny być częścią wielopokoleniowych społeczności i żyć – w miarę możliwości – niezależnym życiem. Ma to wpływ na każdy aspekt projektu. Na najszerszym poziomie trzeba ponownie przemyśleć programowanie, aby stworzyć budynki, które mogą wspierać życie społeczne, zachęcać do wyjścia z mieszkań i uczestnictwa we wspólnocie. Na poziomie bardziej szczegółowym polega to na upewnieniu się, że osoby starsze mogą korzystać z przestrzeni w możliwie niezależny sposób, na przykład, że mogą przemieszczać się jedynie z minimalną asystą. Odkryliśmy kilka rozwiązań pomagających im poczuć, że żyją w sposób niezależny i kompletny, takich jak choćby poręcze wbudowane w ściany, aby mogły chodzić po pokoju, czy kontrast kolorów, który ułatwia funkcjonowanie ludziom z wadami wzroku i niedowidzącym. Te małe elementy umożliwiają samodzielne korzystanie z przestrzeni.
Tu tylko fragment wywiadu z Matthiasem Hollwichem. Całą rozmowę przeczytasz tu.
W 2019 roku mija 25 lat od wydania pierwszego numeru „Architektury-murator”. Sprawdź, co przygotowaliśmy z okazji jubileuszu: www.architektura25.pl
Patroni: Patron honorowy:
Partner instytucjonalny:
Partnerzy 25-lecia: