ZABYTKI

Żelbetowy "prezent z USA" wpisany do rejestru zabytków

2024-02-07 17:33

Warszawa wzbogaciła się o nowy zabytek. Do rejestru trafił żelbetowy zasobnik węglowy położony w rejonie ulicy Gniewkowskiej. Choć od dawna nieużywany i pozbawiony wyposażenia technicznego, pozostaje ciekawą pamiątką po czasach, gdy kolej napędzały węgiel i para wodna.

Betonową konstrukcję stojącą "okrakiem" nad torami na Odolanach znają dobrze miłośnicy kolei i miejskiej eksploracji. Trudno natomiast dostrzec go z pociągu, przynajmniej pasażerskiego - w tej części Odolan poruszają się bowiem głównie składy towarowe, a przeszło 40-metrowa konstrukcja jest ukryta za szpalerem drzew. Tym, którzy zapuszczą się w te rejony pieszo, ukaże się budowla, która kojarzyć się z Dzikim Zachodem. Nie przypadkiem - tego typu zasobniki, oczywiście początkowo drewniane, a dopiero później betonowe, charakterystyczne były właśnie dla amerykańskiej infrastruktury kolejowej. I właśnie z USA, pod koniec lat 40. trafiły do Polski dokumenty techniczne wraz z wyposażeniem wysokowydajnych zasobników do nawęglania parowozów. Podobne do wolskiej wieże zbudowano wtedy na dużych węzłach kolejowych, przy parowozowniach Kraków - Prokocim, Tarnowskie Góry - Las i Gdynia.

Jak relacjonuje biuro Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, prace prowadziło Przedsiębiorstwo Robót Kolejowych Nr 15, które miało zmontować urządzenie i wyposażenie, ale nie wywiązało się z umowy. Na początku 1951 roku PKP zleciły kierownictwo robót montażowych p. Szymczakowskiemu, który po przeanalizowaniu dokumentacji i przygotowaniu materiałów, doprowadził rzecz do końca.

Dworzec Metropolitalny w Lublinie

Działał niespełna 20 lat 

Samo wyposażenie techniczne sprowadzono statkiem do Gdańska, a następnie przewieziono dziewięcioma wagonami do Warszawy. Trafiło na budowę parowozowni Warszawa - Odolany. Zasobnik o wysokości 42 metrów i nośności kontenerów 300 ton wykonano w konstrukcji żelbetowej, w formie zwężającego się ku górze zbiornika, o przekroju prostokątnym, osadzonego na czterech żelbetowych filarach. Pod nim ułożone są tory kolejowe, na które wjeżdżały parowozy w celu uzupełnienia paliwa.

Zasobnik oddano do użytku w 1951 roku. Już w połowie lat 70., wraz z wprowadzeniem trakcji spalinowej, w jego rejonie zbudowano nowoczesną stację paliwową. Niedługo potem zasobnik zakończy pracę. Przez jakiś czas utrzymywano go jeszcze w sprawności technicznej ze względów strategicznych. Na początku lat 90. nawęglano pod nim parowozy ogrzewcze oraz prowadzące pociągi specjalne. Wkrótce potem inspektorat Kolejowego Dozoru Technicznego wydał jednak zakaz eksploatacji. Z czasem zdemontowano i wycięto na złom wszystkie elementy metalowe oraz zasypano ziemią i tłuczniem wykopy po zdemontowanych taśmociągach.

Jakub Lewicki wpisał zasobnik do rejestru zabytków nieruchomych województwa mazowieckiego na wniosek stowarzyszenia "Kamień i co". W ocenie konserwatora, jest przykładem zastosowania nowatorskiej jak na czas powstania obiektu konstrukcji żelbetowej, dokumentując tym samym rozwój inżynierii kolejowej.