galostr/ostr4

i

Autor: Archiwum Architektury Widok od strony północnej. Wąskie, pionowe okna w betonowej scianie doświetlają pomieszczenia administracyjne budynku muzealnego. Przestrzenny model konstrukcji budynku w standardzie BIM, użytym do analiz obliczeniowych oraz sporządzenia dokumentacji projektowej. Źródło: "A-m" nr 2/2014, s. 34-35

Brama Poznania. Dominuje, ale nie przytłacza

2014-09-11 19:27

Dzięki iluminacji budynek największe wrażenie wywołuje o zmierzchu, gdy rozjaśnia się jego obszerny podcień, a zawieszony nad wodą most zdaje się świetlistą wstęgą

Uwagę wjeżdżających do Poznania pociągiem od strony Gniezna przyciąga od niedawna niezwykły widok – jasna bryła wyrastająca z zielonej skarpy rzeki Cybiny. Pionowa szczelina przecinająca obiekt jest niemal niewidoczna i szybko ginie z oczu, a dominuje poziom szklanego mostu. Zwłaszcza wieczorem, gdy rozjaśnia się jego obszerny podcień, a szklany most staje się świetlistą wstęgą, wywołuje imponujące wrażenie. To Interaktywne Centrum Historii Ostrowa Tumskiego.

Zachęceni takim obrazem docieramy nad Śródkę. Budynek ICHOT wyróżnia się zdecydowanie wśród różnorodnej i częściowo zaniedbanej zabudowy historycznej. Dominuje, ale nie przytłacza. Już na pierwszy rzut oka kompozycja jest prosta, klarowna i czytelna. Zwarta bryła (graniastosłup o podstawie kwadratu i wysokości połowy jego boku), zwrócona w kierunku rzeki i zawieszona nad skarpą, została przecięta na skos wąską szczeliną poprowadzoną na osi łączącej bazylikę archikatedralną z budynkiem zaplecza sportowego pobliskiego boiska. Elewacje wykonane są z białego betonu przypominającego bardziej szlachetny marmur, niż materiał pejoratywnie kojarzony z prefabrykowanym budownictwem.

Centrum Historii, niczym średniowieczna twierdza, broni dostępu do wnętrza. Nie możemy dostać się do niego ani z nadrzecznego bulwaru, ani z placu od strony mostu Biskupa Jordana. Być może to reminiscencja nowożytnych fortyfikacji, które w tym miejscu strzegły ongiś dostępu do miasta. Żeby dostać się do jedynego wejścia, musimy meandrować wzdłuż murków, by trafić do wąskiej szczeliny wyznaczonej dwoma betonowymi tarczami. Z niej przechodzimy albo do części konferencyjnej, albo do głównego holu. Ekspozycje muzealne wypełniają sale na górnych kondygnacjach. Ich nieregularny rzut jest efektem przecięcia bryły ścianami stanowiącymi konstrukcję wspornikowego nadwieszenia. Idąc drogą zwiedzania według scenariusza wypracowanego przez historyków, wspinamy się jednobiegowymi schodami, przechodzimy przez zróżnicowane skalą czarne pomieszczenia ekspozycyjne, pokonujemy szklane kładki zawieszone w rozświetlonej przestrzeni szczeliny.

Po drugiej stronie Cybiny znajduje się przyczółek Śluzy Katedralnej, ceglany relikt dawnej Twierdzy Poznań, pieczołowicie odrestaurowany na potrzeby galerii sztuki. Konserwator zabytków, który z uporem wartym lepszej sprawy domagał się rozbiórki ogrodzenia zaprojektowanego przez Tadao Ando (!) przy poznańskim Starym Browarze, tu dopuścił do przeprucia ceglanego sklepienia dwoma rurami wentylacyjnymi. Nowe urządzenia wieńczą więc obecnie pokryty darnią dach.

Historyczny obiekt i betonową bryłę ICHOT-u łączy most obudowany szkłem i blachą, będący jednocześnie głównym elementem komunikacji wewnętrznej całego zespo- łu. W tym miejscu należy wspomnieć o propozycji projektowej biura Bulanda Mucha Architekci, które konkursowy wymóg połączenia budynków realizowało w formie wirtualnej, komunikację między brzegami prowadząc istnie- jącym mostem Jordana. Dziś wydaje się, że idea ta warta była rozważenia. Most ICHOT-u stanowi śmiały przykład inżynierskiej konstrukcji, jednak w pewnym stopniu niweczy ekspresję nadwieszenia bryły, a poziom kładki walczy o prymat z pionem rozcięcia. Wątpliwości jest więcej. Kamienny amfiteatr na skarpie i nadrzeczny bulwar są całkowicie niedostępne z wnętrza budynku; promenada spacerowa została przecięta murami schodów i placyku parkingowego... I najważniejsza kwestia – czy wspaniała historia Wielkopolski związana z rozwojem polskiej państwowości, kojarzona z pozytywizmem i zwycięskimi powstaniami, powinna być prezentowana w obiekcie tak hermetycznym, niedostępnym, mrocznym i dramatycznie przeciętym? Odpowiedzi udzielą wkrótce zwiedzający