Szkoda, że już wyjechał. Mogliśmy go wsadzić na 10 lat – stwierdził Wiaczesław Mołotow, gdy jeden z radzieckich architektów skrytykował w jego obecności projekty Ernsta Maya w ZSRR. Mowa tu o całych stutysięcznych miastach zlokalizowanych od Moskwy po Nowosybirsk i Kuźnieck położony aż przy chińskiej granicy. May zarządzał tam 800-osobowym zespołem projektowym. Jego najbliższa ekipa miała do dyspozycji specjalny wagon, który podczas pokonywania ogromnych odległości między miastami wykorzystywany był jako pracownia. Tam, gdzie nie dochodziła kolej, architekci przesiadali się na furmanki lub sanie. Planowane na bezkresnych równinach osiedla i kombinaty miały składać się z rzędów ciągnących się kilometrami prefabrykowanych bloków. Stalinowska polityka terroru powstrzymała jednak realizację prawdopodobnie największego zadania, jakie kiedykolwiek postawiono przed architektem. W 1933 roku May w depresji wyprowadził się do Afryki Wschodniej. Gdy część jego współpracowników trafiła do łagrów, on zaczął projektować w Kenii, Ugandzie, Tanzanii. Tu skala założeń była mniejsza, mógł powrócić do bardziej malowniczych wnętrz urbanistycznych, opartych na lokalnej topografii – takich jakie projektował wcześniej we Wrocławiu i Frankfurcie nad Menem. Architekt przyjechał z powrotem do Niemiec dopiero na początku lat 50. Za czasów III Rzeszy było to niemożliwe ze względu na pracę dla komunistów. W Stanach Zjednoczonych był „spalony” z tego samego powodu. Od lat 50. projektował blokowiska dla Darmstadtu, Wiesbaden, Bremy. Starał się je jednak indywidualizować i wydobywać lokalne różnice, co dobrze scharakteryzowano w niemieckiej prasie: Masse, aber mit Form…Powieściowy życiorys Maya można poznać dokładniej w książce, która ukazała się w dwóch wersjach: polskiej i niemiecko-angielskiej. Publikacje towarzyszyły imponującej wystawie przygotowanej przez Deutsches Architektur Museum we Frankfurcie nad Menem, która została w tym roku również pokazana we wrocławskim Muzeum Architektury. Polska wersja katalogu składa się z dwóch części: artykułów na temat różnych aspektów twórczości Maya na trzech kontynentach oraz zbioru jego projektów i realizacji na Śląsku. Na bogaty materiał ilustracyjny drugiego rozdziału składają się zdjęcia archiwalne i współczesne, plany urbanistyczne i rysunki architektoniczne. Szczegółowa dokumentacja jest zachętą do odwiedzenia zachowanych założeń Maya na wrocławskim Ołtaszynie, w Wałbrzychu czy Jeleniej Górze. Dla projektów tych charakterystyczne są małe wnętrza urbanistyczne i dbałość o ukształtowanie brył domów. Niestety zawartość książki w porównaniu do wersji niemiecko-angielskiej jest rozczarowująca. Obie okładki zdobi fotografia osiedla we Frankfurcie, jednak w polskiej wersji to jedyne zdjęcie realizacji spoza Śląska. Zrezygnowano ze wszystkich ilustracji do tekstów o Afryce, ZSRR i Frankfurcie. Nie ma niezwykle ciekawych zdjęć architekta, jego szkiców, projektów graficznych ani planów. Książka sprawia przez to wrażenie nieco hermetycznej pracy naukowej. Gdyby została wydana jako dodatek do oryginału, może byłby sens kupić dwie pozycje. Ceny ich jednak są zbliżone, a treść częściowo się pokrywa. Oszczędny czytelnik stoi więc przed wyborem między szczegółowym i na pewno bardzo wartościowym opracowaniem na temat śląskich realizacji Maya, a bardziej ogólnym, ale różnorodnym i ekscytującym materiałem graficznym wersji niemiecko-angielskiej. Ernst May 1886-1970, red. Claudia Quiring, Wolfgang Voigt, Peter Cachola Schmal, Eckhard Herrel, Prestel, Dam 2011, stron 336; wersja polska pod redakcją Jerzego Ilkosza, Muzeum Architektury we Wrocławiu 2012, s. 282
Ernst May: od Wrocławia do Nowosybirska, od Frankfurtu do Tanzanii. Architekt na trzech kontynentach
Ernst May projektował stutysięczne miasta w ZSRR, od Moskwy po Nowosybirsk i Kuźnieck położony aż przy chińskiej granicy, działał w Kenii, Ugandzie, Tanzanii, rodzimych Niemczech, zostawił po sobie realizacje we Wrocławiu... Publikacja prezentuje bogaty dorobek architekta