Potencjał wykorzystania grzybni w architekturze jest olbrzymi i wykracza daleko poza spektrum materiałów izolacyjnych i akustycznych oraz służących do tymczasowych zastosowań – piszą badacze z Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej. Czy zatem szybko rosnące i całkowicie biodegradowalne mycelium może okazać się podstawowym budulcem dla nowej, ekologicznej architektury przyszłości?
Hy-Fi – pawilon zrealizowany w ramach konkursu dla młodych architektów nowojorskiego Museum of Modern Art, proj. The Living, 2014; fot. Kris Graves / The Living
Zmiany klimatyczne oraz nasilający się kryzys zarządzania odpadami zmuszają do działania rządy, planistów i architektów. Sektor budowlany odpowiada za 36% końcowego zużycia energii i 39% emisji dwutlenku węgla, z czego 11% stanowi efekt produkcji stali, cementu i szkła. Sytuacja skłania projektantów do poszukiwania alternatyw dla materiałów stosowanych do tej pory w budownictwie i architekturze. Można tu wyróżnić dwie skrajne tendencje. Pierwsza z nich ma swoją genezę w laboratoriach chemicznych, gdzie naukowcy za pomocą nowoczesnych technologii starają się stworzyć ekologiczne materiały odpowiadające postępującej urbanizacji i gwałtownemu wzrostowi demograficznemu.
Z drugiej strony pojawia się idea powrotu do źródeł i do materiałów pochodzenia biologicznego – pierwotnych i zrównoważonych, wywodzących się i kończących cykl życia w naturze. Szczególnie dobrze dostosowane do zasad zrównoważonego rozwoju wydają się materiały niskich technologii (ang. low-tech), które cechują się prostszą metodą wytwarzania i przetwarzania, ale również bardziej zrównoważonymi sposobami utylizacji i szerokimi możliwościami ponownego użycia. Takie produkty budowlane wpisują się w kołowe cykle naturalnego obiegu (a tym samym w jeden z celów zrównoważonego rozwoju UE i ONZ – Gospodarkę Obiegu Zamkniętego). Ich przeciwieństwem są materiały wysokich technologii (ang. high-tech), których rozkład zwykle liczy się w setkach lat, a proces produkcji jest nieporównywalnie bardziej szkodliwy.
Wydaje się, że na pograniczu obu trendów znajduje się jeszcze jedna alternatywa – to grzybnia (ang. mycelium). Hodowana w laboratorium, ale pochodzenia naturalnego i współistniejąca z człowiekiem od tysięcy lat. Grzybnia to część grzybów, która jest odpowiedzialna za ich funkcje życiowe, a w swojej zbitej formie nadaje im kształty powszechnie kojarzone z tymi organizmami. Zbudowana jest z wielu rozgałęzionych strzępek, tworzących swobodnie splątaną strukturę szkieletową. Postać wyrastających nitek upodabnia grzybnię do nanomateriałów, które dzięki swojej budowie prezentują szczególne właściwości fizyczne.
To artykuł, do którego dostęp mają prenumeratorzy cyfrowej „Architektury-murator”. Chcesz dalej czytać ten tekst?
Czy technologie smart city są przede wszystkim spełnieniem marzeń firm informatycznych, czy też niosą ze sobą rzeczywisty potencjał zmian, pozwalając na nowo wymyślać miejskie życie? Jakie są ich wady i zalety? I w jakich dziedzinach okazują się najbardziej skuteczne?
Bądźmy świadomi, jakie są zalety naturalnego budowania. Beton możemy tylko przemielić, a ściana ze słomy może być kompostowana albo służyć dalej. Stare budynki z gliny daje się przerobić na tynki lub nawet na nową konstrukcję. W taką właśnie stronę ma iść rewolucja w budownictwie, i to już po prostu mamy. O wyzwaniach i możliwościach architektury low-tech – odkrywanej dziś w Polsce na nowo – mówią przedstawiciele Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Budownictwa Naturalnego.
Mikroalgi to jeden z najstarszych organizmów na naszej planecie. Są w stanie usunąć część zanieczyszczeń z przestrzeni miejskiej. Pracujemy z różnymi rodzajami mikroorganizmów. Interesuje nas, jak działają i w jaki sposób te procesy można zintegrować z architekturą – mówi Claudia Pasquero z londyńskiego biura ecoLogicStudio. Rozmową z nią otwieramy nowy cykl na łamach „A-m” – Technologie architektury przyszłości.
Po raz kolejny niemieckie czasopismo DETAIL przyzna nagrody za najbardziej innowacyjne detale. Wręczana co dwa lata DETAIL Prize ma wskazywać na ich znaczenie w całościowym projekcie architektonicznym.
Ogłaszając 2017 rokiem Innowacji w Architekturze, redakcja „A-m” postanowiła sprawdzić, jakiego rodzaju nowatorskie rozwiązania i technologie wykorzystują polscy architekci i w jakim celu to robią, jak udoskonalenia te mogą przekładać się na życie użytkowników architektury, a wreszcie – czy powstają w Polsce obiekty, które moglibyśmy określić mianem innowacyjnych. Podsumowujemy całoroczne wydarzenie, którego zwieńczeniem był finał konkursu na najbardziej innowacyjne pracownie, projekty i realizacje w naszym kraju – fotoreportaż z gali, prezentacja nagród i wzmianek honorowych.
Tematem ostatnich warsztatów studenckich, które odbyły się w ramach naszej tegorocznej inicjatywy Innowacje w architekturze było opracowanie różnych, typologii zamieszkiwania w oparciu o prefabrykację i modułowość. Udział w zajęciach prowadzonych przez Zbigniewa Maćkowa z pewnością stanowił dla uczestników bezcenną lekcję pracy zespołowej i kreatywnego myślenia, jednak tym razem na autorów najlepszych projektów czekała dodatkowa premia – zaproszenie na specjalne spotkanie z Caroline Bos z UNStudio. Publikujemy relację z warsztatów w Warszawie i prace wytypowane przez prowadzących.