Spis treści
- Halina Skibniewska od Sadów Żoliborskich i misterów Warszawy
- Frank Lloyd Wright w pawilonie handlowym
- 17 barokowych rzeźb powróci na osiedle - już tej wiosny
Halina Skibniewska od Sadów Żoliborskich i misterów Warszawy
W 1965 roku SARP rozstrzygnął konkurs na nowe osiedle Warszawy w miejscu małej osady domków fińskich - Osiedle Szwoleżerów. Wygrał zespół Haliny Skibniewskiej, architektki Sadów Żoliborskich (Mister Warszawy 1961). W zespole - Alina Scholtzówna odpowiedzialna za zieleń oraz Alicja Lewandowska i Witold Eugeniusz Ketner.
Zobacz także: Jak najmniej bloków, jak najwięcej zieleni. Służew nad Dolinką - osiedle, które dziś by nie powstało
Projekt zdążył już skruszeć, gdy rozpoczęto budowę aż siedem lat później. Warunki budowy za to - skostnieć. Lata 70. nie były bowiem najbardziej łaskawe dla projektantów obiektów mieszkaniowych. Kombinat Budownictwa Miejskiego "Śródmieście" postawił jednak całe założenie dość sprawnie, bo w dwa lata (1972-1974). I od razu się spodobało.

i
Rzutem na taśmę osiedle Szwoleżerów zdobyło tytuł Mistera Warszawy 1974 - trzeciego już w karierze Skibniewskiej (oprócz tytułów zebrała też w plebiscycie Wicemistera oraz wyróżnienie, co czyniło ją rekordzistką konkursu). Niewielkie założenie składające się z zaledwie siedmiu bloków projektowane było dla 1700 osób, co na tamte czasy czyniło z niego osiedle raczej kameralne. Ale świadczyła o tym nie tylko liczba mieszkańców.
W niezwykły sposób ukształtowano tu przestrzeń między blokami. Poza zielenią architektka umieściła w przestrzeni osiedla kamienne detale ze zniszczonych w czasie wojny i później budynków, fragmenty rzeźb, ozdobne wazy, a także betonowe kompozycje przestrzenne: labirynt czy ażurowe murki - pergole. Detale te miały na celu zindywidualizowanie przestrzeni osiedla (bo z taką łatwiej identyfikują się mieszkańcy) i stanowiły ukłon w stronę historycznego sąsiedztwa: osiedle powstało blisko Łazienek Królewskich i zachowanego fragmentu tzw. Osi Stanisławowskiej
— pisze o osiedlu Anna Cymer w Architekturze w Polsce 1945-1989. Ozdobne wazy pochodzą z zabytkowego pałacu w Brzezince na Dolnym Śląsku - dziś w stanie ruiny. Parę kolejnych sztuk trafiło nieopodal, do Łazienek Królewskich, gdzie stoją do dziś.
Zobacz także: Mister Warszawy - to były najpiękniejsze budynki stolicy w PRL-u. Zobacz, które wygrały kultowy konkurs architektoniczny
Ten niezwykły sposób ukształtowania przestrzeni widać bardzo dobrze z lotu ptaka - bloki załamują się wielokrotnie wzdłuż szerokiego pasa zieleni, otoczone niemal z każdej możliwej strony drzewami. Dla charakteru osiedla nie bez znaczenia były też wszechobecne pnącza, które przez dekady owijały stopniowo budynki mieszkalne.

i

i
Frank Lloyd Wright w pawilonie handlowym
Skibniewska zadbała też oczywiście o infrastrukturę. Niewielkie osiedle Szwoleżerów dostało własną przychodnię (w istniejącym już budynku) oraz pawilon, w którym ulokowano najważniejsze sklepy i usługi.
Funkcje osiedla Szwoleżerów uzupełnił budynek handlowo-usługowy w formie uniesionego nad ziemią płaskiego pawilonu, który otaczają zygzakowate biegi schodów oraz schodkowo ukształtowane tarasy z zielenią. Nietrudno w tej dynamicznie skomponowanej bryle doszukać się inspiracji realizacjami Franka Lloyda Wrighta
— pisze Anna Cymer.
Dziś w pawilonie mieści się przedszkole i parę sklepów; mimo wieku i drobnych ingerencji wciąż widać w nim pierwotne założenia Skibniewskiej. Otoczone ambasadami i zielenią, ozdobione zabytkowymi rzeźbami, osiedle nadal robi wrażenie.

i
17 barokowych rzeźb powróci na osiedle - już tej wiosny
Po dwóch latach prac konserwatorskich 17 XVIII-wiecznych rzeźb powróci na Osiedle Szwoleżerów. Kilka innych, które odświeżono w 2023 roku, już tu jest.
Przez zimę pozostaną jeszcze w pracowni konserwatorskiej, czekając na ustawienie wiosną. Rzeźby będą zamontowane na betonowych wylewkach, zachowując pierwotną lokalizację, która była częścią projektu wybitnej projektantki zieleni – Aliny Scholtz. Spółdzielnia mieszkaniowa dysponuje archiwalnymi rysunkami dokumentującymi pierwotne rozmieszczenie obiektów
- informuje miasto. Część z nich wymagała złożenia, inne oczyszczenia. Pracę konserwatorom utrudniały nieco próby napraw z lat 70. - już wtedy rzeźby były w kiepskim stanie. "Ze względu na powłoki, które zastosowano podczas konserwacji w latach 70. (impregnaty żywiczne, szkło wodne), próby czyszczenia laserowego nie przyniosły pożądanych rezultatów" - czytamy. Wszystkie obiekty zabezpieczono dodatkowo, wykonując hydrofobizację.
Źródło: Anna Cymer, Architektura w Polsce 1945-1989, wyd. CA, NIAiU (2019), UM Warszawa
Zobacz także: Osiedle Zatrasie w Warszawie. Poznaj historię osiedla z PRL-u, które zostało zabytkiem
- Jak oświetlić polskie miasta?
- Wielozmysłowe piękno architektury
- Flip Springer. Architektura ma kłopot
- Samochodów jest tyle, ile potrzeba
- Tak dobrze jeszcze nie było?
- Dlaczego legalnie parkujący wychodzą na frajerów?
- Co się stało w Gdyni?
- Powyborczy komentarz warszawski
- Emocje urbanistyczne. O uczuciach towarzyszących zmianie w miejskiej przestrzeni
- Bilans zamknięcia. Konrad Płochocki odchodzi z Polskiego Związku Firm Deweloperskich
- Czego dowiedzieliśmy się o polskich miastach w 2023?
- Radości i smutki bardzo lokalnej architektury
