Pierwszy dom jednorodzinny zaprojektowałem i zrealizowałem w czasie studiów. Wtedy poznałem różnicę pomiędzy projektem studenckim a takim, który ma być zbudowany. Problemem było wszystko: układ cegieł w kominie, izolacja i wentylacja dachu, warstwy w podłodze na gruncie. Przez kilka tygodni moją jedyną lekturą był Poradnik majstra budowlanego. Potem, przez pierwsze lata w zawodzie, poprzez codzienne użycie „rozczytałem na strzępy” dwa wydania Majstra.
Teraz nie sięgam już po tę książkę, bo po prostu znam ją na pamięć. Ale ciągle zajmuje miejsce na półce, zaraz koło Podręcznika projektowania architektoniczno- budowlanego Ernsta Neuferta. Architekt musi stać na dwóch nogach: teorii i praktyce. Nowe eksperymenty, materiały i narzędzia projektowe, parametryzacja, recykling, ślad węglowy, kulturowa i społeczna rola architektury – o tym trzeba pisać i warto poczytać. Zanim jednak nasz budynek stanie się początkiem nowej typologii i kopernikańskim przełomem w architekturze warto zadbać o mostki termiczne i prawidłowe zakładki w izolacji, czego życzę sobie i kolegom z branży.