Pierwsze skojarzenia, jakie budzi tytuł książki „Ruiny Warszawy” mimowolnie biegną w jednym kierunku – ciągnące się aż po horyzont gruzy, szkielety wypalonych domów, wojenne zniszczenia i ich widoki, głęboko zakorzenione w zbiorowej wyobraźni. Siłę tych obrazów już od kilku lat wykorzystuje Internet, gdzie co jakiś czas przypominane są słynne ujęcia zbombardowanego miasta. Pomimo niesionego przez nie dramatyzmu, za sprawą wielokrotnego powielania poniekąd zdążyliśmy już do nich przywyknąć, oswoić obrazy katastrofy. Po co więc wydawać książkę poświęconą ruinom Warszawy?
Publikacja wydana w varsavianistycznej serii Rastra, proponuje nowe spojrzenie na znany skądinąd motyw, wykraczając poza ramy czasowe drugiej wojny światowej. Jej tematem jest stulecie warszawskich ruin, które, jak pisze we wstępie Łukasz Gorczyca, stanowią jeden z kluczowych elementów tożsamości miasta i jego XX-wiecznej ikonografii. Książka nie jest więc ani oskarżycielskim projektem, podobnym do tych, które organizowano tuż po wojnie (takie przedsięwzięcie już dawno nie miałby sensu), ani też nie powstała po to, by podsycać żywe wśród warszawiaków tęsknoty za Paryżem Północy.
Album rozpoczynają zdjęcia Henryka Poddębskiego - niedawno odkryte widoki mostu Kierbedzia, zniszczonego po raz pierwszy przez wycofujących się Rosjan w 1915 roku. Dwudziestolecie międzywojenne reprezentuje zaś dokumentacja rozbiórki Soboru Aleksandra Newskiego przy pl. Saskim wykonana przez Jana Kisielińskiego. Na kolejne rozdziały składają się reprezentacje ruin z czasów II wojny światowej. Tutaj wartością okazuje się nie tylko dobór zdjęć, wśród których znalazły się również te mniej znane, lecz także powtarzalność motywu, pozwalająca zwrócić uwagę na odmienność spojrzeń autorów fotografii i przeobrażenia samego medium. Dzięki takiemu ujęciu udało się pokazać nie jedną, a wiele historii – zniszczenia Warszawy, mikrohistorie, których bohaterami są mieszkańcy miasta, odradzające się wśród gruzów życie i próby zaprowadzenia ładu.
Przewracając karty książki można również prześledzić, w jaki sposób wraz z upływem lat zmieniają się wybierane przez fotografów motywy. Chyba najbardziej niecodzienny widok przedstawiają w tym kontekście piktoriale Romana Cieślewicza, Teresy Kruszewskiej i Bohdana Łopieńskiego, publikowane w magazynie „Ty i Ja” we wrześniu 1962 roku, w których na tło prezentacji najnowszych modowych trendów wybrano zaniedbane jeszcze długo po wojnie tereny Woli, nazywane przez mieszkańców Dzikim Zachodem. Poprzez zestawienie czarno-białych, zrujnowanych kamienic i ubranych kolorowo modelek udało się podkreślić kontrast między odchodzącymi w przeszłość zniszczeniami i rodzącymi się konsumpcyjnymi pragnieniami mieszkańców stolicy.
Dodatkowych informacji dostarczają towarzyszące zdjęciom cytaty i eseje, które przybliżają nierzadko dramatyczne losy autorów zdjęć, sytuują je w kontekście historii fotografii i pozwalają poznać sposoby cyrkulacji zdjęć – wystarczy wymienić niezwykłą historię Sylwestra Brauna, który w nieoczekiwany również dla siebie sposób zaczyna zarabiać produkując odbitki ukazujące okaleczone miasto.
Książkę zamykają zdjęcia Marty Leśniakowskiej, stylizowane na dokumentacje powojennych ruin oraz młodego fotografa Franciszka Buchnera. Ukazują one zniszczenia, których źródło jest już zupełnie inne, rozbiórki dokonywane w imię wąsko pojętego rozwoju miasta, przebiegającego po myśli prywatnych inwestorów. Dokumentują błyskawiczne rozbiórki modernistycznej architektury wzniesione na miejscu dawnych ruin.
Album przedstawia trwanie miasta jako cykl zniszczeń i rozbiórek, nadpisywania kolejnych budynków w miejscu tych istniejących. Ruiny jawią się jako nieodłączny element procesu modernizacyjnego. W tym sensie wydanie „Ruin Warszawy” wpisuje się w dyskusje o kształcie i przyszłości stolicy podjętą również na łamach katalogu wystawy „Spór o odbudowę” zorganizowanej w ramach festiwalu „Warszawa w Budowie”. Pokazuje miasto, które pomimo upływu lat nie do końca podniosło się ze zniszczeń. I nie chodzi o materialne ślady wojny, lecz trudny proces odbudowy, którego konsekwencje odczuwalne są do dziś. Nade wszystko jednak książka przedstawia ruiny jako zjawisko o złożonym wymiarze - historycznym, politycznym, lecz także estetycznym. Uwalniając się od moralizowania proponuje spojrzenie na chłodno, które pozwala dostrzec nieznany lub przeoczony wymiar obrazów uszkodzonej stolicy.
Opracowanie: Łukasz Gorczyca i Michał KaczyńskiTeksty: Łukasz Gorczyca, Piotr Jamski, Elżbieta Kamińska, Adam Mazur, Magdalena WróblewskaProjekt graficzny: Michał KaczyńskiWydawca: Raster, Warszawa 2016