Turystyka w czasach pandemii

i

Autor: Archiwum Architektury Ośrodek glampingowy W Bańce w Nowosolnej koło Łodzi oferuje pobyt w jednym z pięciu sferycznych namiotów. Każdy wyposażono w wygodne łóżko, klimatyzację i teleskop; fot. W Bańce

Turystyka w czasach pandemii

2021-09-29 14:33

Za sprawą pandemii na mapie turystycznych atrakcji Polski miały szansę zaistnieć zupełnie nowe miejsca, oddalone od obleganych kurortów i głównych miejscowości wypoczynkowych. Zarysowały się też nowe trendy i zjawiska, jak glamping czy workation. Czy zmiany te zostaną z nami na dłużej? I czy pod wpływem kryzysu wywołanego SARS-CoV-2 turystyka ma szansę stać się bardziej zrównoważona?

Jak wynika z danych Światowej Organizacji Turystyki (UNWTO), w 2019 roku odnotowano 1,5 mld zagranicznych podróży turystycznych, czyli o 4% więcej niż rok wcześniej. Wzrost na tym samym poziomie szacowano dla kolejnych 12 miesięcy. Pandemia zmieniła jednak wszystko. Z dnia na dzień opustoszał plac św. Marka w Wenecji i galerie Luwru, ucichło zarówno Machu Picchu, jak i ulice Barcelony czy Amsterdamu. Turystyka jest branżą, która w największym stopniu ucierpiała na pandemii i lockdownach. Według danych UNWTO międzynarodowy ruch turystyczny zmniejszył się w skali globalnej w 2020 roku o 73%. Podobne spadki obserwowaliśmy w Polsce − nasz kraj odwiedziło 8,4 mln turystów zagranicznych, co oznaczało spadek o 60% w stosunku do roku poprzedniego. Obecnie największym wyzwaniem jest powrót do poziomu ruchu turystycznego sprzed okresu pandemii. Szacuje się, że może on nastąpić nie wcześniej niż w 2023 roku – przewiduje Przemysław Marczewski z Polskiej Organizacji Turystycznej. Jednak czy podróżowanie i związane z nim sposoby spędzania czasu wolnego zmienią się pod wpływem tego kryzysu? I czy pandemia może wywrzeć stały wpływ na wybór miejsc wypoczynku, jak to jeszcze niedawno przewidywano?

Tourists go home!

Już od pewnego czasu media na całym świecie zwracały uwagę na negatywne skutki overtourismu, co po polsku najlepiej oddaje chyba termin przeturystowienie. Mieszkańcy popularnych miast i kurortów coraz częściej przeciwstawiają się rosnącym kosztom życia i degradacji środowiska powodowanym przez stały rozwój turystyki. Cztery lata temu głośne były protesty przeciw masowemu napływowi zagranicznych gości, które odbyły się m.in. w Dubrowniku, Barcelonie, Palmie de Mallorca, San Sebastián, Rzymie i Wenecji. Każde z tych miast boryka się z nieco innymi problemami, od nielegalnego wynajmu mieszkań, po korki na ulicach, zaśmiecanie przestrzeni publicznej i hałas, ale przyczyna zawsze jest ta sama: turyści. W Wenecji już przed pandemią zastanawiano się, jak skutecznie kontrolować ruch turystyczny. COVID-19 opóźnił jednak ten proces, chociaż wdrożono tam już zakaz zakotwiczania wielkich wycieczkowców, a kolejnym ograniczeniem ma być wprowadzenie opłaty w wysokości od 3 do 10 euro od osoby za wjazd do miasta. Strategie ośrodków miejskich w tym zakresie są zróżnicowane. Stymulowanie ruchu poza sezonem wysokim, rozwijanie oferty turystycznej z dala od centrum, tworzenie stref wyłącznie dla pieszych – to jedne z wielu działań w walce z overtourismem i niepożądanymi zachowaniami podróżujących. Chcielibyśmy, by liczba turystów była jak największa, lecz nie może to odbywać się kosztem lokalnych społeczności i środowiska naturalnego – podkreśla Przemysław Marczewski.

KUP DOSTĘP