Apartamentowiec Witolda 43 według koncepcji biura Maćków Pracownia Projektowa to już druga inwestycja francuskiego dewelopera Nacarat we Wrocławiu. I podobnie jak poprzednia, budynek mieszkalno-usługowy przy Kurkowej 14 („A-m” 03/2016) autorstwa tego samego studia, odniosła już sukces komercyjny i architektoniczny. Nietanie mieszkania w większości wykupiono jeszcze przed oddaniem obiektu do użytku latem 2017 roku, a realizacja zdobyła II nagrodę w kategorii zabudowy mieszkaniowej w konkursie 2A Europe Architecture Award 2017, organizowanym przez międzynarodowy magazyn „2A”. Cóż zatem tak szczególnego, poza niezaprzeczalnie atrakcyjną lokalizacją na cyplu wyspy Kępy Mieszczańskiej nieopodal Rynku, ma w sobie ten budynek? Atutów jest wiele. Przede wszystkim umiejętnie wykorzystano potencjał działki, projektując dwuwieżowy zespół z trzykondygnacyjną bazą, który domyka kwartał mocno wyszczerbionej zabudowy u zbiegu ulic Księcia Witolda i Zyndrama z Maszkowic. Od północy obiekt z jednej strony styka się z apartamentowcem Rezydencja Leopoldinum (proj. Maciej Hawrylak, 2007), z drugiej z o wiele niższą przedwojenną kamienicą, pełniąc rolę architektonicznego zwornika.
Wedle słusznej propozycji autorów, wymagającej zmiany planu miejscowego, przed budynkiem wytyczono trapezoidalny skwer, którego koszt zagospodarowania pokrył inwestor. Tym samym wzbogacono intensywnie zabudowywany fragment wyspy o zieloną przestrzeń publiczną. Tuż obok projektowane są bowiem kolejne luksusowe apartamentowce, a przy moście Pomorskim na ukończeniu jest duży kompleks mieszkalno-handlowy Bulwary Książęce. W tej wkrótce gęstej, jak przed wojną, tkance, powstaje atrakcyjny plac miejski z platanami i małą architekturą. Zadbano o zieleń nie tylko przed budynkiem. Nawet na małym dziedzińcu pojawiły się trawiaste pagórki, a na dachu pas ekstensywnej murawy wokół drewnianych tarasów. Kameralność założenia sprawia, że będąc w sercu miasta, jednocześnie jesteśmy schowani przed jego zgiełkiem.
Wysoki standard inwestycji oferuje wygodę zamieszkiwania w jednym z 69 lokali o powierzchni od 38 do 190 m². Każdy z nich, o niespotykanej wysokości 3 m, wyposażono w balkon i/lub loggię, a cześć apartamentów na ostatniej kondygnacji ma wyjście na własny taras na dachu. U-kształtny plan plomby przekłada się na wygląd fasady od strony placu. Bryłę niesymetrycznie rozcina wąska szczelina, dzieląc ją na dwie narożnikowe wieże i nadając elewacji frontowej lekkość i dynamikę. Efekt ten wzmacnia podcięcie parteru witrynami lokali usługowych oraz holu wejściowego. Dodatkowo, ściany dwóch ostatnich kondygnacji zostały lekko pochylone na wzór mansardowych dachów, tworząc jednakże jednorodną kompozycję czarnych kwadratów i prostokątów okien na białym tle elewacji. Eleganckiej formie dwuklatkowca odpowiada starannie zaprojektowane, funkcjonalne wnętrze. Z pietyzmem dopracowane zostały wszystkie strefy wspólne – od obszernego holu z recepcją, wyłożonego koniakową okleiną dębową, przez klatki schodowe ze stalowymi balustradami oraz jednolitymi drzwiami do mieszkań i wpuszczonymi w posadzkę wycieraczkami, po rekreacyjną przestrzeń na dachu z widokiem na rzekę, jej bulwary i zabytkowy Wrocław. Elementem uzupełniającym jest identyfikacja wizualna z oryginalnym logo obiektu (liczbą 43), które wykorzystano jako motyw ornamentowy na indywidualnie wyprodukowanych płytkach ceramicznych ułożonych w budynku.
Dbałość o estetykę służy integrowaniu samych mieszkańców i obiektu z miastem. Tak szczególna atencja przy projektowaniu i realizacji mieszkaniówki nie byłaby możliwa bez wyjątkowo udanej współpracy z deweloperem. Jak twierdził Mies van der Rohe, dobra architektura wymaga zarówno światłego projektanta, jak i inwestora. Nie inaczej było w przypadku Witolda 43.
Założenia autorskie
Zbigniew Maćków
Paradoksalnie najważniejsza dla tego budynku decyzja przestrzenna została podjęta kilkaset metrów poza granicą nieruchomości. Teren, który przez lata zarezerwowany był dla monstrualnej w gabarytach i zamkniętej do wnętrza galerii handlowej, zmienił przeznaczenie na funkcję mieszkaniową. To z kolei wywołało efekt domina i przełożyło się na szereg zmian w skomplikowanej geometrii układu ulic na tym wąskim odcinku wyspy – Kępy Mieszczańskiej. Z gęstego patchworku XIX-wiecznych kwartałów wyłonił się nowy zestaw urbanistyczny – trójkątny, śródmiejski, tworzący zupełnie nową jakość przestrzenną i dający niezwykły potencjał dla wykreowania tak pożądanej miejskiej witalności. Nam przyszło zamknąć główną pierzeję tego placu, co stało się punktem wyjścia do rozważań nad formą budynku.
W tej sytuacji podjęliśmy decyzję o jednoznacznym geście projektowym – zamknięciu kwartału tworzącym ścianę scenę dla oczekiwanych miejskich aktywności. Zdecydowana forma obiektu nie ulega taniej pokusie wyrównywania pulsujących, miejskich gzymsów. Dodatkowo jest dość dramatycznie rozcięta, poszukując właściwego rozkładu masy w tym eksponowanym urbanistycznie miejscu. Homogeniczna fasada, sperforowana naprzemiennie występującymi otworami portfenetrów i wyścielanymi na czarno wnękami loggii, została zamknięta lekkim, ażurowym zwieńczeniem dachowych pergoli. Mieszkania mają podwyższony standard – 3 m wysokości, dobre doświetlenie poprzez zastosowanie portfenetrów i balkony, loggie lub tarasy. Podcięty usługowy parter stanowi bazę dla tak oczekiwanych miastotwórczych funkcji.
Wchodząc z buzującego nową witalnością miejskiego skweru do wyłożonego ciepłym drewnem eleganckiego holu, ciężko sobie wyobrazić, że jeszcze 10 lat temu w tym kwartale istniały tylko trzy budynki.