Architektura wspomagająca edukację – o Szkole bez ławek Krzysztof Mycielski
Kreacji projektowej nie da się tu opisać wyłącznie jako dzieła znanych projektantów. Raczej jako bezpośrednie przełożenie na język architektury oryginalnych w naszym kraju edukacyjnych założeń stworzonych przez świetnie wykształconą grupę nauczycieli pasjonatów. W szkole znajduje się cała masa wnętrz prowokujących do społecznej aktywności i nieskrępowanej wymiany zdań. Wyraźny nacisk na łatwe nawiązywanie kontaktu położono też w aranżacji sal lekcyjnych. Nie ma w nich rzędów ławek i pedagoga przemawiającego ex cathedra. Nauczyciel ma tu być partnerem, który stymuluje rozwój przez rozmowę i dyskusję – pisze Krzysztof Mycielski.
Sala do zajęć plastycznych; Fot. Jędrzej Sokołowski
Obcując z budynkiem tej szkoły, mamy do czynienia nie tylko z przestrzenią niepodobną do niczego, co w dziedzinie architektury oświatowej wydarzyło się w Polsce, ale też z zupełnie inną koncepcją edukacji. Pierwsze wynika z drugiego. Kreacji projektowej nie da się tu opisać wyłącznie jako dzieła znanych projektantów. Raczej jako bezpośrednie przełożenie na język architektury oryginalnych w naszym kraju edukacyjnych założeń stworzonych przez świetnie wykształconą grupę nauczycieli pasjonatów. Powiedzieć na temat budynku tej szkoły, iż „tworzy przyjazne środowisko do nauki”, to nie powiedzieć niczego. Nowa wilanowska szkoła nie ma nic wspólnego ze stworzonym w XIX wieku modelem edukacji, według którego do dziś kształcony jest prawie każdy Polak, a polegającym na powierzchownej wszechstronności i bezrefleksyjnym wykonywaniu szablonowych zadań. Uczeń, jego pasje i umiejętność krytycznego myślenia są tu w centrum uwagi. Liceum w swej istocie oparte jest na koncepcji dobrej, zachodniej wyższej uczelni i ma przygotować młodzież do dalszego świadomego studiowania. Uczą tu ludzie z doktoratami i po najlepszych brytyjskich uniwersytetach. W polskich warunkach to elitarne i bardzo drogie przedsięwzięcie, podobnie jak budżet przeznaczony na realizację budynku. Chwała architektom i twórcom tej placówki, iż nie poświęcili go na zbędny blichtr, tylko na kreację przestrzeni poważnie wspomagającej edukację w wielu jej wymiarach.
Szkoła stawia na naukę umiejętności współpracy – na tę piętę achillesową polskiego systemu, gdzie przez 12 lat nauki nikt nie uświadamia uczniom, ile znaczy zdolność współdziałania w realnym życiu. Pokryty trawą dziedziniec szkoły, trochę jak w angielskich college’ach, stanowi jej centralną, społeczną przestrzeń. Większość z przeszklonych wnętrz w budynku pozostaje z nią wizualnie powiązanych. Charakterystycznym elementem dziedzińca są łączące go z ogrodem na dachu długie ciągi schodów. Podczas przerw mogą na nich usiąść dziesiątki uczniów, łatwo nawiązując wzajemne relacje. Przestrzenie te sprzyjają również nieformalnym kontaktom uczniów z nauczycielami czy lekcjom na świeżym powietrzu. W szkole znajduje się cała masa wnętrz podobnie prowokujących do społecznej aktywności i nieskrępowanej wymiany zdań. W przyległej do dziedzińca stołówce są lekkie stoliki, które łatwo można zestawiać, by zjeść obiad w większym gronie lub też oddać się wspólnej nauce. Spotkaniom i zbiorowej pracy służy również świetlica z kanapami i pufami, kawiarnia na pierwszym piętrze czy mniej formalna w charakterze, wyłożona drewnem „grota” pod salą audytoryjną i inne, mniejsze przestrzenie.
Ponad dwustumetrowa sala audytoryjna; Fot. Jędrzej Sokołowski
Miejscem indywidualnej, wyciszonej pracy jest biblioteka. Wyraźny nacisk na łatwe nawiązywanie kontaktu położono też w aranżacji sal lekcyjnych. Nie ma w nich rzędów ławek i pedagoga przemawiającego ex cathedra. Nauczyciel ma tu być partnerem, który stymuluje rozwój przez rozmowę i dyskusję. Nie ocenia uczniów za pomocą cyferek, lecz opisowo, co wymaga od niego pochylenia się nad każdą osobą. W salach do zajęć humanistycznych nauczyciele siedzą z uczniami przy jednym stole, zaś w tych do przedmiotów ścisłych, gdzie potrzebna jest tablica, mają wokół siebie ławki ustawione w podkowę. Notabene dbałość o miejsca dobrej współpracy nie dotyczy jedynie przestrzeni dla uczniów – podobnie zorganizowane są pomieszczenia administracji i pokój nauczycielski. Budynek jest powściągliwy, co jest adekwatne do jego przeznaczenia. Na zewnątrz ma klarowne, architektoniczne oblicze, nawiązujące do zdyscyplinowanych wilanowskich pierzei, tyle że nie kamienne, jak większość fasad w tej okolicy. Elewacje są ażurowe, wykonane w syberyjskim modrzewiu, o dobrze przestudiowanych rytmach. Stanowią rodzaj eleganckiego woalu rozpostartego w pewnym dystansie od właściwego budynku, który sam w sobie jest surowy. Podkonstrukcję drewnianej fasady stanowią dwuteowniki ze zwykłej, ocynkowanej stali, a na zewnętrznych ścianach przysłoniętych przez drewniany ażur leży szary tynk na siatce. We wnętrzach dominują nieotynkowane bloczki, ściany z betonu architektonicznego i poodsłaniane instalacje. Na sufitach zaskoczą nas proste akustyczne płyty o niezamarkowanej fakturze. W surowe tło dobrze wpisują się kolorowe meble, opakowane drewnem wybrane elementy wnętrz i jaskrawa informacja wizualna. Lifestyle’owa, monochromatyczna grafika na ścianach z powtarzającym się motywem chłopca-przewodnika, sygnalizuje przeznaczenie poszczególnych części szkoły. Budynek liceum stoi w części Warszawy, przez złośliwych zwanej Lemingradem – miejscu, w którym rodzi się w bólach styl polskiej klasy średniej. Kilka lat temu do rangi komicznej miejskiej legendy urosła dokonana w pobliżu na wniosek mieszkańców zamiana nazwy ulicy Rzeżuchowej na ulicę Rukoli. W sensie wizualnym szkoła autorstwa medusy, najbardziej medialnej i wyznaczającej modne trendy pracowni należącej do przedstawicieli średniego pokolenia, zapewne zaspakaja tutejsze aspiracje. Ale jest czymś znacznie więcej niż okładką współczesnego żurnalu o dizajnie. Wprowadza nas wszystkich w świat przemyśleń innej wagi – w opowieść o naszym rozwoju i pasjach, współpracy opartej na zainteresowaniu drugą osobą, o sile wzajemnej inspiracji, o pożytku płynącym z unikania protekcjonalizmu i arbitralności.
Widok z lotu ptaka. Na pierwszym planie liceum Akademeia High School; w głębi Polsko-Niemiecka Szkoła Spotkań i Dialogu im. Willy’ego Brandta („A-m” nr 03/2016) i Świątynia Opatrzności Bożej; Fot. crazycopter.pl
Budynek Akademei od strony dziedzińca, otwartego na zachód i zieleń warszawskiej skarpy w oddali. Elewacje bocznych skrzydłach wykonano z desek, a główny korpus ukształtowano tarasowo. Poszczególne klasy mają swoje przedłużenia na zewnątrz. Ich indywidualne tarasy rozdzielone są formami schodkowych trybun i donic wypełnionych roślinami; Fot. Juliusz Sokołowski
Budynek Akademei z zewnątrz przypomina kształtne pudełko opakowane w ażurową fasadę złożoną z pionowych, drewnianych kantówek o różnych przekrojach w rozstawie od 20 do 40cm co nadaje jej wrażenia zmienności; Fot. Juliusz Sokołowski
Ażurowe elewacje wykonane w syberyjskim modrzewiu stanowią rodzaj eleganckiego woalu rozpostartego w pewnym dystansie od właściwego budynku; Fot. Juliusz Sokołowski
Zgodnie z wymogami planu urbanistycznego, określającego paletę konkretnych materiałów pokrycia dachów na fasadach tej części obiektu zastosowano okładzinę z blachy miedzianej; Fot. Juliusz Sokołowski
Podkonstrukcję fasady stanowią belki ze zwykłej, ocynkowanej stali, a na zewnętrznych ścianach przysłoniętych przez drewniany ażur leży szary tynk na siatce; Fot. Juliusz Sokołowski
Dziedziniec szkoły stanowi jej centralną, społeczną przestrzeń, z którą wizualnie powiązana jest większość z przeszklonych wnętrz budynku. Charakterystycznym elementem są tu długie ciągi schodów łączące dziedziniec z ogrodem na dachu. Podczas przerw mogą na nich usiąść dziesiątki uczniów, co sprzyja nieformalnym kontaktom; Fot. Juliusz Sokołowski
Dziedziniec szkoły stanowi jej centralną, społeczną przestrzeń, z którą wizualnie powiązana jest większość z przeszklonych wnętrz budynku. Charakterystycznym elementem są tu długie ciągi schodów łączące dziedziniec z ogrodem na dachu. Podczas przerw mogą na nich usiąść dziesiątki uczniów, co sprzyja nieformalnym kontaktom; Fot. Juliusz Sokołowski
Podkonstrukcję fasady stanowią belki ze zwykłej, ocynkowanej stali, a na zewnętrznych ścianach przysłoniętych przez drewniany ażur leży szary tynk na siatce; Fot. Juliusz Sokołowski
Wykończona drewnem centralna klatka schodowa w holu wejściowym jest punktem orientacyjnym, wyróżniającym się w surowym wnętrzu; sufity wyłożono okładzinami Knauf AMF, płytami z wełny drzewnej Heradesign Fine 1200 x 600 w kolorze naturalnym; Fot. Juliusz Sokołowski
W przyległej do dziedzińca stołówce są lekkie drewniane stoliki, które łatwo można zestawiać, by zjeść obiad w większym gronie lub oddać się wspólnej nauce; Fot. Jędrzej Sokołowski
W surowe wnętrza dobrze wpisuje się wyrazista informacja wizualna. Lifestyle’owa grafika z motywem chłopca sygnalizuje przeznaczenie poszczególnych części szkoły; Fot. Jędrzej Sokołowski
Wykończona drewnem centralna klatka schodowa w holu wejściowym jest punktem orientacyjnym, wyróżniającym się w surowym wnętrzu; sufity wyłożono okładzinami Knauf AMF, płytami z wełny drzewnej Heradesign Fine 1200 x 600 w kolorze naturalnym; Fot. Jędrzej Sokołowski
Troska o stworzenie dobrego środowiska sprzyjającego współpracy jest widoczna nie tylko przestrzeniach przeznaczonych dla uczniów, ale również w sposobie zorganizowania pomieszczeń administracji. Oprócz open space’u zaprojektowano tu niewielkie, zamykane boksy służące do cichej pracy; Fot. Jędrzej Sokołowski
Sala do zajęć plastycznych; Fot. Jędrzej Sokołowski
W salach do przedmiotów humanistycznych nauczyciele siedzą z uczniami przy jednym stole. Stoły można łatwo przestawiać, aranżując rozmieszczenie uczniów w zależności od potrzeb danej lekcji; Fot. Jędrzej Sokołowski
W salach do przedmiotów humanistycznych nauczyciele siedzą z uczniami przy jednym stole. Stoły można łatwo przestawiać, aranżując rozmieszczenie uczniów w zależności od potrzeb danej lekcji; Fot. Jędrzej Sokołowski
Sale do chemii i fizyki, ze względu na konieczność przeprowadzania doświadczeń, są jedynymi, w których zastosowano tradycyjny układ ławek; Fot. Jędrzej Sokołowski
Indywidualnie zaprojektowany stół recepcyjny w holu zdaje się unosić nad podłogą, dzięki czemu traci nieco swój formalny charakter; Fot. Jędrzej Sokołowski
Ponad dwustumetrowa sala audytoryjna; Fot. Jędrzej Sokołowski
Wyłożona drewnem „grota” to najbardziej nieformalna przestrzeń szkoły, służąca odpoczynkowi, spotkaniom i wspólnej pracy; Fot. Jędrzej Sokołowski
Wyłożona drewnem „grota” to najbardziej nieformalna przestrzeń szkoły, służąca odpoczynkowi, spotkaniom i wspólnej pracy; Fot. Jędrzej Sokołowski
Drzwi szafek na ubrania stanowią jeden z niewielu barwnych akcentów w monochromatycznych wnętrzach; Fot. Jędrzej Sokołowski
Sala do zajęć muzycznych z pochłaniaczami dźwięku na ścianach. W surowych wnętrzach szkoły dominują ściany z betonu architektonicznego i odsłonięte instalacje; Fot. Jędrzej Sokołowski
Sala do zajęć muzycznych z pochłaniaczami dźwięku na ścianach. W surowych wnętrzach szkoły dominują ściany z betonu architektonicznego i odsłonięte instalacje; Fot. Jędrzej Sokołowski
W sali gimnastycznej, tak jak w pozostałych częściach budynku, dominują surowe materiały; Fot. Jędrzej Sokołowski
W sali gimnastycznej, tak jak w pozostałych częściach budynku, dominują surowe materiały; Fot. Jędrzej Sokołowski
Sytuacja. Oznaczenia: 1 – niepubliczne liceum ogólnokształcące Akademeia High School; 2 – Świątynia Opatrzności Bożej; 3 – Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego; 4 – Polsko- -Niemiecka Szkoła Spotkań i Dialogu im. Willy’ego Brandta („A-m” nr 03/2016); 5 – Szkoła Podstawowa nr 358; 6 – Przedszkole nr 420
Rzut parteru. Oznaczenia: 1 – hol wejściowy; 2 – strefa rekreacyjna, tzw. grota; 3 – audytorium; 4 – pomieszczenie pracy cichej; 5 – kuchnia; 6 – jadalnia; 7 – sala lekcyjna; 8 – sala fizyczna; 9 – sala chemiczna; 10 – sala biologiczna; 11 – sala gimnastyczna
Rzut pierwszego piętra. Oznaczenia: 1 – sala lekcyjna; 2 – pomieszczenie pracy cichej; 3 – pracownia plastyczna; 4 – sala muzyczna; 5 – przestrzeń biurowa; 6 – sekretariat; 7 – gabinet dyrektora; 8 – sala konferencyjna; 9 – taras
Zakończyły się prace przy realizacji dwóch biurowców stanowiących część współczesnej zabudowy łódzkiej Fuzji. Oba budynki, tak jak całe założenie, zaprojektowała śląska pracownia medusa group.
Wykorzystanie wielu nowoczesnych rozwiązań, a także wysoce szczelnych systemów fasadowych i okiennych firmy Aluprof pozwoliło uzyskać certyfikat BREEAM na poziomie Excellent.
Skala realizacji i strategiczne położenie obiektów autorstwa Przema Łukasika i Łukasza Zagały w przestrzeni Katowic sprawiają, że zaczynają one rywalizować z dotychczas dominującą w sylwecie przemysłowej stolicy Górnego Śląska zabudową uformowaną pół wieku temu przez legendarną parę architektów Henryka Buszkę i Aleksandra Frantę – pisze Andrzej Duda.
Jak będą wyglądały polskie miasta za 30 lat? Czy będzie w nich miejsce na klopsztangę? Wywiad z Przemo Łukasikiem z medusa group inauguruje nowy cykl rozmów o przyszłości polskich miast w 2050 roku.
Kompozycja przestrzenna budynków odpowiada lokalnemu kontekstowi. Forma przesuniętych bloków jest wynikiem wypiętrzającego się układu prostopadłościennych brył Muzeum Śląskiego i siedziby NOSPR. O wyzwaniach związanych z realizacją piszą Przemo Łukasik i Łukasz Zagała.