Biurowiec Dominikański

i

Autor: Archiwum Architektury Centralne patio poza gastronomiczno-wypoczynkową funkcją tworzy także komunikacyjny łącznik między budynkami A i B kompleksu oraz ulicami Piotra Skargi i Wierzbową. Elewacja pałacu z przejściem bramnym w przyszłości zostanie porośnięta bluszczem. Fot. Maciej Lulko

Biurowiec Dominikański we Wrocławiu

2016-04-29 11:42

Nowy budynek uzupełnia miejską tkankę w samym centrum Wrocławia. Szerokie arkady z ciągiem usług w parterze i otoczone ogólnodostępnymi funkcjami dziedzińce zachęcają, by uciec od zgiełku miasta i schronić się w jego wnętrzu – pisze Tomasz Głowacki.

Nazwa obiektuZespół budynków biurowohandlowo- usługowych Dominikański
Adres obiektuWrocław, ul. Piotra Skargi, Wierzbowa i Oławska
Autorzymedusagroup, architekci Przemysław Łukasik, Łukasz Zagała
Współpraca autorskaarchitekci Dawid Beil, Agnieszka Szewera, Sabina Mrowińska, Maciej Spiess, Wojciech Wiatr, Michał Sokołowski, Konrad Basan, Piotr Gnacek, Tomasz Majewski
Architektura wnętrzmedusagroup
KonstrukcjaGTK
Generalny wykonawcaSkanska
InwestorSkanska Property Poland
Powierzchnia terenu9502.0 m²
Powierzchnia zabudowy8722.0 m²
Powierzchnia użytkowa38000.0 m²
Powierzchnia całkowita69968.0 m²
Kubatura293675.0 m³
Projekt2012
Data realizacji (początek)2012
Data realizacji (koniec)2012

Latem 2015 roku w samym centrum Wrocławia, przy głównym skrzyżowaniu, zwanym nieprecyzyjnie placem Dominikańskim, niczym wielki wieloryb wyłonił się czarny biurowiec. Gmach wielkości transatlantyku, dla kilku tysięcy pracowników z dwupoziomowym parkingiem dla ponad 370 samochodów i 200 rowerów, dostępny jest z czterech stron przez osiowe przejścia wzdłuż i w poprzek, które łączą się z trzema dziedzińcami. Atria te (dwa przykryte szklanym dachem i jedno centralne – otwarte, publiczne) rozdzielają bryłę, doświetlając i organizując wnętrze.

Ważnym elementem rozwiązania pro publico bono są szerokie arkady z ciągiem usług w parterze. Zaprojektowane wzdłuż placu i nieżyczliwej dotąd pieszym, ruchliwej ulicy Piotra Skargi, czynią z tej ostatniej całkiem wygodny fragment przestrzeni publicznej. Dodatkowo duże przeszklenia parteru i poprzeczny pasaż zachęcają, by uciec od zgiełku miasta i schronić się we wnętrzu wieloryba, by skorzystać chociażby z uroków centralnego patio otoczonego brasserie.

W przeciwieństwie do wielu wrocławskich inwestycji, budynek charakteryzuje się majestatycznym spokojem i estetyczną jednorodnością. Mimo że 6-piętrowy olbrzym zajmuje prawie hektar i ściśle wypełnia działkę między ulicami Piotra Skargi, Oławską i Wierzbową, to „nie krzyczy” i nie dominuje formalnie. Tworzy bardzo dobrą, współczesną architekturę, która uzupełnia tkankę miasta, ciągle dziurawą i obolałą po wojnie oraz chaotycznej gospodarce przestrzennej wielu dekad.

Biurowiec Dominikański

i

Autor: Archiwum Architektury Widok ze skrzyżowania przy placu Dominikańskim w kierunku południowo-zachodnim. Monolit czarnej bryły rozbija artykulacja pasów kondygnacji oraz nieortogonalny obwód budynku z liniami łamanymi i krzywymi. Fot. Maciej Lulko

A warto przypomnieć, że przed 1946 rokiem znaczną część ruchliwego węzła zajmowała zwarta zabudowa czynszowa, zaś w miejscu nowego biurowca jeszcze 15 lat temu stały obiekty wydawnictwa i drukarni, których korzenie sięgały XIX wieku. Cztery stulecia temu cały teren zajmował z kolei najsłynniejszy, renesansowy ogród na Śląsku, z bogatą kolekcją egzotycznych roślin i ziół, który w XVIII wieku wzbogacono o zachowany do dziś barokowy pałac hrabiny von Oppersdorf. Historia tego wyjątkowego założenia ogrodowego i jego twórcy, czeskiego botanika i lekarza Laurentiusa Scholza von Rosenaua, została zaprezentowana w nowym biurowcu w formie grafik wykonanych przez pracowników wrocławskiej ASP na półpiętrach klatek schodowych. Szkoda, że idei ogrodu mocniej nie wyeksponowano na dziedzińcach obiektu, których ściany mogłyby zostać zamienione w wertykalne ogrody, kreując atmosferę botanicznej oranżerii. Biurowiec można co prawda nazwać „zielonym”, lecz jedynie w sensie spełnienia wymogów certyfikacji LEED, zrealizowano go bowiem jako obiekt przyjazny środowisku i oszczędny energetycznie. Bujna roślinność z pewnością stanowiłaby dodatkowy atut.

Czarno-złoto-białe wnętrza strefy wejściowej, z dekonstruktywistycznymi „sarkofagami” sofy i kontuaru recepcji, budzą raczej złośliwe skojarzenia z holem luksusowego domu pogrzebowego. Pomysł wykorzystania złotej, ciągnionej siatki do wyłożenia ścian sam w sobie wydaje się zresztą ciekawy, ale tu nie do końca został wygrany, co zastanawia, jeśli wziąć pod uwagę wcześniejsze znakomite realizacje wnętrzarskie medusagroup. Natomiast sporo komplementów można rzec o samej architekturze obiektu, jej urbanistycznym wpisaniu w kontekst oraz organizacji funkcjonalnej, umożliwiającej elastyczną aranżację przestrzeni biurowej. Projektanci, mimo iż zobligowani do uzyskania maksymalnej powierzchni użytkowej, budynek skroili ze smakiem i finezją.

Biurowiec Dominikański

i

Autor: Archiwum Architektury Czarna bryła biurowca wzdłuż ulicy Wierzbowej z białym akcentem odrestaurowanego pałacu Oppersdorfów. Fot. Maciej Lulko

Na szczęście, długiej i dużej bryły biurowca nie podzielono tradycyjnie na odcinki à la kamieniczki. Rozbicie jej masy uzyskano, podkreślając poziomy kondygnacji przez ich naprzemiennie wycofania i nadwieszenia w obrębie obowiązującej linii zabudowy. Pozaginane pasy elewacji i ich nieznaczne wysunięcia atrakcyjnie kształtują artykulację obiektu. Nawet irytujące, narzucone przez plan miejscowy koliste wcięcie na rogu skrzyżowania ostatecznie wzbogaca budynek formalnie. Przy zetknięciu z łukami amfiteatralnych schodów przejścia podziemnego tworzy zaskakująco harmonijną relację. Linie obrysu biurowca nie przebiegają równolegle i ortogonalnie. Także zmienna jest wysokość jego obwodu, która od zachodu znacznym uskokiem kondygnacji dostosowuje się do skali wąskiej ulicy Wierzbowej, średniowiecznego kościoła św. Krzysztofa oraz zabytkowego pałacu Oppersdorfów. Mocno zniszczony pałac po gruntownej restauracji fasady, klatki schodowej i przejścia bramnego stanowi integralną część założenia. Jest jak biały klejnot w czarnej oprawie nowoczesnego kompleksu.

Niepospolita architektura biurowca zasługuje na uznanie. Jego czarna, połyskliwa skóra z pasów ciemnego szkła i blachy odbija różnorodnie otoczenie w rytm zmieniającej się aury. Ten budynek jest inny. Mimo ogromu subtelny i niedosłowny. Można go odczytywać wielorako i ciągle na nowo.

Biurowiec Dominikański

i

Autor: Archiwum Architektury Przestronny hol wejściowy do części A biurowca to zarazem przeszklone patio (jedno z trzech). Sofy i punkty informacyjne z czarnego korianu wyeksponowano w przestrzeni. Ściany wykończono metalowymi siatkami – ściany siatką złotą, sufit białą. Fot. Maciej Lulko

Założenia autorskie

Okolice placu Dominikańskiego to szczególne miejsce na mapie Wrocławia, które w wyniku licznych wyburzeń i przebudów utraciło dawny, spójny charakter. Podstawowym wyzwaniem projektowym była więc rehabilitacja tego fragmentu miasta. Zaproponowaliśmy zwartą kubaturę w układzie kwartałowym o sprecyzowanych, ciągłych liniach zabudowy oraz otwartych dla przechodniów dziedzińcach wypełnionych funkcjami generującymi tu nowe życie. Jeden z dziedzińców powstał w miejscu dawnego ogrodu Laurentiusa Scholza, renesansowego założenia o bardzo dużym znaczeniu dla wizerunku miasta końca XVI wieku, co postanowiliśmy upamiętnić, projektując otwartą przestrzeń publiczną wraz z elementami informacji wizualnej dotyczącymi jego historii. Dziedziniec ten stanowi równocześnie przedpole dla tylnej elewacji zachowanego pałacu Oppersdorfów, który poddany został rewitalizacji i przebudowie na nowe funkcje usługowo-biurowe. Łukasz Zagała