Charytatywny domek dla lalek

i

Autor: Archiwum Architektury Dollhouse, proj. Office Winhov, 2015-2016, fot. Thomas Lenden

Charytatywny domek dla lalek

2018-08-22 15:38

W pracowni Office Winhov powstał domek dla lalek, który zostanie przekazany na aukcję charytatywną na rzecz dzieci z zaburzeniami metabolizmu energetycznego. W projekcie wziął udział polski architekt Patryk Królikowski podczas rocznego stażu w tym amsterdamskim biurze.

W Europie domki dla lalek zaczęły być szerzej znane w XVI wieku, szczególnie w Niemczech, Anglii, Holandii, Francji i Włoszech. Najstarszym tego typu obiektem w naszym kręgu kulturowym jest domek z 1558 roku – prezent Albrechta V Bawarskiego dla swojej córki. W XVIII i XIX wieku nastąpił rozkwit tej sztuki. Wykonywane wtedy domy często stanowiły miniaturowe kopie rzeczywistych budynków. Starano się wiernie, z jak największą dokładnością, odzwierciedlać pomieszczenia, wystrój wnętrz oraz wyposażenie. Zachowywano proporcje, a także używano odpowiednich materiałów. Lalki przedstawiały domowników, a ich wykonanie zależało od pozycji w hierarchii. Postaci o najwyższym statusie były robione najstaranniej, z najszlachetniejszego tworzywa. Na efekt końcowy składała się wspólna praca wielu specjalistów – architektów, malarzy, stolarzy, rzeźbiarzy i innych rzemieślników. Jak arystokratyczni mężowie mieli swoje gabinety osobliwości, tak zamożne damy – domki dla lalek.

Prezentowany obiekt powstał w ramach akcji „Architekci wspierają dzieci z zaburzeniami metabolizmu energetycznego”. Jej inicjatorem jest architekt Peter Masselink, którego syn cierpi na tę chorobę. Inspiracją dla holenderskiej pracowni był domek z rodzimego obszaru. Petronella Oortman, żona bogatego kupca, tworzyła swój domek w latach 1686-1705. Powstało dzieło niezwykle szczegółowe i realistyczne, będące niekwestionowanym symbolem wysokiego statusu społecznego. Konstrukcja ma trzy piętra, w sumie dziewięć pokojów, każdy o dokładnym przeznaczeniu.

W latach 1824-1825 Karl Friedrich Schinkel zaprojektował dla Fryderyka Wilhelma III pawilon w ogrodach pałacu Charlottenburg w Berlinie. Klasycystyczna budowla, wzorowana na neapolitańskiej willi, miała służyć królowi jako letnia rezydencja. Obiekt o planie równobocznym składa się z dziewięciu pokojów, podobnych, choć nie identycznych. Wnętrze wypełnione jest intensywnymi kolorami w kontraście do bieli elewacji.

Charytatywny domek dla lalek łączy założenia projektów niemieckiego architekta i holenderskiej burżujki. Jest to zabawa potrójnością i złudzeniem równoboczności. Miniaturowa konstrukcja ma trzy piętra, na każdym z nich dziewięć pokojów, w sumie dwadzieścia siedem pomieszczeń. Żadne z nich nie ma określonej funkcji, w przeciwieństwie do domku Oortman. Kolorowe wnętrza i białe zewnętrze nawiązują do pomysłu Schinkla. „Pokoje, każdy z nich unikalny, są niczym więcej niż sobą”. Jak domek Petronelli przyciągał widza wielością detali, tak domek Office Winhov zachęca do kontemplacji atrakcyjną, choć oszczędną formą o niewiadomym przeznaczeniu. Złudzenie, kontrast i miniatura to gra z percepcją widza.

W akcji wzięło udział łącznie dwadzieścia holenderskich pracowni architektonicznych. Obiekty zostaną sprzedane na licytacji, z której dochód ma być przeznaczony na badania Jana Smeitinka, profesora Uniwersytetu im. Radbouda w Nijmegen, pracującego nad lekarstwem na chorobę metabolizmu energetycznego.

Zespół projektowy: Joost Hovenier, Jan Peter Wingender, Anna Janssen, Patryk Królikowski, Camille Moreau